Tytuł: Sydonia. Słowo się rzekło
Autor: Elżbieta Cherezińska
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788382027594
Liczba stron: 584
Ocena: 7/10
Żyjąca w XVI wieku w Księstwie Pomorskim Sydonia von Bork jako młoda panienka służyła na dworze księżnej Marii Saskiej. Wtedy też wpadła w oko jednemu z synów księżnej, Ernestowi Ludwikowi. Młodzi byli nawet zaręczeni. Ponieważ jednak Sydonia była tylko szlachcianką z podupadłego rodu, a Ernest Ludwik jednym z dziedziców dynastii, rodzina księcia zadziałała i do ślubu nigdy nie doszło.
Kiedy w ciągu najbliższych dekad spadkobiercy licznego wcześniej rodu panującego zaczęli umierać bezpotomnie, przypomniano sobie o odrzuconej niegdyś narzeczonej. Tak po wielu latach, już jako staruszka, Sydonia stanęła przed sądem jako czarownica, oskarżona między innymi o spowodowanie śmierci jednego z książąt. W tamtych czasach, w podobnym procesie mógł zapaść tylko jeden wyrok. Jednak śmierć wiedźmy wcale nie odwróciła niepomyślnego dla panującej dynastii biegu wydarzeń…
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Cherezińskiej i na pewno nie ostatnie, bardzo dobra powieść historyczna. Autorka dość wiernie przedstawiła życie Sydonii, które więcej miało wspólnego ze Sprawą dla reportera, niż rozpowszechnioną przez XIX-wiecznych dramaturgów i Prerafaelitów romantyczną legendą o wywierającej zemstę femme fatale. Od razu też nadmienię, że autorka nie popada w drugą skrajność i nie interpretuje postaci i losów Sydonii według współczesnych standardów, robiąc z niej wojującą feministkę.
Wiernie wypada również obraz Księstwa Pomorskiego, miejsca unikatowego, gdzie niemiecka kultura i zreformowana wiara nie zdołały całkiem wymazać odległej, słowiańskiej przeszłości regionu i pamięci o słowiańskich bóstwach i upiorach. Jednak już za życia Sydonii coraz mocniej dało się odczuć wiatr dziejowych zmian, które niedługo po jej spaleniu zmiotły Księstwo z map Rzeszy.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
@AndzelaBomba lubię cherezinską, gdyby tylko nie wprowadziła elementów magii do serii korona...
@pol-scot mi się podobały te elementy
@pol-scot tutaj też są, ale jak na moje oko, dość ich mało (na pewno mniej niż w Trylogii husyckiej, nwm jak w porównaniu z Koroną, bo jeszcze nie czytałam). No i kwestia gustu, mi odrobina magii i folkloru nie przeszkadza.
@moll @AndzelaBomba ogólnie nie mam nic przeciwko magii i fantastyce ale skoro książki są osadzone w realiach historycznych z prawdziwymi postaciami to nie bardzo mi te elementy w nich pasują bo wychodzi z tego bajka
@pol-scot mi pasują właśnie! nabiera to innego charakteru
@pol-scot jak dla mnie też kwestia gustu, ale mi nie przeszkadzał nawet magiczny niedźwiedź w Terrorze
Gratuluje 400 wpisu na tagu :)
Zaloguj się aby komentować