347 + 1 = 348

Tytuł: Nie ma kto pisać do pułkownika
Autor: Gabriel García Márquez
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 8/10

#bookmeter

Orkiestra zaczęła grać marsza żałobnego. Pułkownik zauważył, że jednego instrumentu brakuje, i po raz pierwszy poczuł pewność, że nieboszczyk jest naprawdę martwy.

Nowela? Opowiadanie? W każdym razie Nie ma kto pisać do pułkownika to tekst króciutki, tak na trochę ponad godzinę. A jednak dość obrazowy i treściwy. Tak mi się przynajmniej wydaje, po tym co w nim zauważyłem. Choć wcale nie twierdzę, że to tam jest.

Dla mnie książka ta, tak jak w zasadzie i Sto lat samotności tego samego autora, opowiada przede wszystkim o silnej wierze (albo silnej potrzebie tej wiary) w to, że rzeczy które robimy mają sens. I o trwaniu przy tej wierze nawet jeśli cały świat i wszystko dookoła zdaje się nie tylko mówić, ale i świadczyć, że jeśli twoje czyny miały jakąkolwiek wartość, to miały ją wyłącznie dla ciebie. O życiu obietnicami z przeszłości i wierze, że kiedyś te obietnice zostaną dotrzymane. O tym, że życie to czekanie na efekty naszych działań. I o tym, że nasze działania mają oczywiście jakieś efekty, ale niekoniecznie takie, o jakie zabiegamy, jakich chcemy czy jakich się spodziewamy. Z różnych powodów. Dla mnie to też książka o tym, że w tym naszym życiu i czekaniu na efekty jesteśmy samotni. I o tym, że nawet między najbliższymi występuje konflikt interesów i jeśli najbliżsi nawet chcą dla nas dobrze, to rozumieją to „dobrze” po swojemu, niekoniecznie uwzględniając albo nawet chcąc uwzględnić naszą definicję tego „dobrze”. Choć my przecież robimy to samo.

Dużym plusem jest kapitalny dialog kończący tę książkę, trochę skojarzył mi się z twórczością pana Mrożka, który w zasadzie nie wiem co miał pokazać (co jest tylko jego zaletą!). Czy autor miał na myśli, że prawdziwy problem pułkownika leży gdzie indziej niż przez cały tekst czytelnik się spodziewał? Czy może to, że pułkownik poddał się albo frustracja wzięła górę? A może zamiarem autor było żeby zostawić czytelnika z dylematem? Albo tak po prostu wyszło. Nie mam pojęcia jak na to pytanie odpowiedzieć i bardzo mi się to podoba, bo ogromnie lubię książki, które zostawiają mnie z pytaniami.
c022d3cb-afac-4f6e-a67a-f3816ad15332

Zaloguj się aby komentować