30126,38+12+10+8+10+7,5+12+15 = 30200,88

Nareszcie mam motywację, żeby dodać zaległe biegi bo w końcu udało mi się
a) zrobić longa. Co prawda tylko 15km bo się jeszcze cykam, że jak przesadzę z objętością to wróci ból rozcięgna podeszwowego
b) zrobić tygodniowy cel czyli 50km.

Przygotowania do półmaratonu gdańskiego chuj strzelił, a razem z nimi szanse na złamanie 1:30. Robiłem wszystko żeby nie stracić formy. Dużo pływałem, starałem się jeździć na rowerze stacjonarnym (muszę sobie w końcu kupić jakiś jeżdżący), ale bez biegania to się nie da. Może chociaż na bieg niepodległości uda mi się jakoś przygotować, o ile stopa nie zacznie się znowu odzywać. Tak czy siak cieszę się, że w końcu mogę w miarę regularnie biegać. A pakiet na Gdańsk i tak opłacony, więc sobie polecę na luzie bez spiny.
858fb001-dcae-485b-8ec0-0c2e6530f513
pluszowy_zergling

@Mjelon Na rozcięgno polecam.


  1. Poradę od trenera - jak mi zaczynało ostatnio dokuczać to w 1 kolejności na metalową płaską sztangielkę, porządnie rozmasować

  2. z 2 tygodnie rąbania zestawu Damiana na staw skokowy


https://www.youtube.com/watch?v=qqpbXrfLk5k


Pomogło, musiałem zejść z kilometrażu, ale nie boję się, że mnie to cholerstwo znowu dopadnie!

Mjelon

@pluszowy_zergling dzięki za rady. mam kolczasty wałek którym męczę stopę rano i wieczorem, w robocie przy maszynie też mam stalowy wałek fi40, którym masuję stopę w wolnym czasie. Do tego robię sobie bose spacery po kilka km i wplatam bose przebieżki na boisku do piłki nożnej chociaż raz w tygodniu. Z objętością zszedłem strasznie, ostatnio 50km w tygodniu miałem na początku czerwca. Efekty są, ale baaardzo powolne. Przesrane, nie życzę nikomu.

pluszowy_zergling

@Mjelon no, jak miałem stan zapalny dość mocny tam to naprawdę nie dało się chodzić, tylko rower i bardzo dużo gimnastyki i pracy nad tym rozcięgnem. Najgorzej, że jest głęboko w ciele, więc środkiem przeciwbólowym słabo dotrzesz i ten ból jest irytująco przeszywający, jakby ktoś wbił gwoździa w nogę przy ruchu, niestety zdaję sobie z tego w 3000% sprawę. Wgl to u mnie zaczęło przygodę z Nordic Walking, do dziś jestem z tego nogą, ale sam chód z kijami umożliwia poruszanie się a odciąża to rozcięgno porządnie

Zaloguj się aby komentować