Tytuł: Hyperion
Autor: Dan Simmons
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788374805575
Liczba stron: 518
Ocena: 6/10
Odległa przyszłość. Ludzkości udało się dokonać kosmicznej ekspansji i skolonizować liczne planety, które zostały połączone w Sieć i objęte władzą Hegemonii. Ludzie mają we Wszechświecie dwóch groźnych wrogów – tajemniczą rasę Intruzów oraz Chyżwara*, zabójczą istotę pojawiającą się na planecie Hyperion. W przededniu wielkiej kosmicznej wojny siedem osób wyrusza z pielgrzymką na Hyperiona, aby powstrzymać Chyżwara przed unicestwieniem ludzkości.
Kolejny wysoko ceniony klasyk SF, co do którego mam mieszane uczucia. Największymi zaletami powieści są oczywiście ciekawie wykreowany świat przedstawiony oraz niespotykana w tym gatunku szkatułkowa narracja, nawiązująca do Opowieści kanterberyjskich. Natomiast opowieści Pielgrzymów były w mojej opinii nierówne. Najlepsze były historie Księdza i Uczonego, całkiem niezła była też matrixowa opowieść Detektyw, zaś reszta relacji przeciętna. Ciężko mi było przez to bardziej zainteresować się powieścią, ledwie czyjaś historia mnie wciągnęła, to następował jej koniec i dalsze kilkanaście-kilkadziesiąt stron okazywało się tak nudne, że patrzyłam tylko, ile stron zostało mi jeszcze do końca. Wciągnięcia się w powieść nie ułatwiała mi także „strona techniczna” – czytelnik od razu zostaje zasypany nazwami wynalazków ludzi przyszłości, których dokładne działanie zostaje opisane znacznie później (a w niektórych przypadkach wcale). No i minus za urwanie powieści w najciekawszym momencie.
Hyperion nie jest łatwą powieścią i typowym page-turnerem, który można przeczytać z doskoku. Myślę, że z tą powieścią jest jak z Diuną – klasyk SF, który warto przeczytać, ale który nie każdemu przypadnie w 100% do gustu.
*Dzierzba w nowszym tłumaczeniu.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
Mnie Diuna nie podeszła, za to hyperion oczarował.
Pierwsza część jest wprowadzeniem, mimo, że ma ponad 600 stron. W drugiej części dzieje się więcej.
@alaMAkota mnie niestety nie porwała i Diuna
@AndzelaBomba Endymion zamiata. Wystarczy przekartkować te ich buddyjskie jazdy na linkach, i jest mega
@slynny_skorpion architektury z płótna i patyków nie mogłam przełknąć, bo cała reszta układała się w spójną całość. Nie wiem po co ten klops
Dwie pierwsze jako calosc sa w pyte, trzecia Endymion, nie koniecznie
O hesu, właśnie czytam. Po raz trzeci. Po raz trzeci Chyżwar, zamiast Dzierzby. jakoś się trzymam, może za sprawą krzyżokształtu.
Obie części w połączeniu, to arcydzieło. Trochę szkoda oceniać jedną połowę.
@AndzelaBomba traktowanie urwanej końcówki jako minus jest śmieszne, kiedy od ponad 30 lat masz drugą część, którą możesz bez problemów zacząć po pierwszej. Które zresztą miały być jedną książką, ale wydawca chciał inaczej.
@cotidiemorior nie jestem fanką cliffhangerów zostawiających czytelnika w środku fabuły, wolę jak powieść, nawet będąca częścią serii, stanowi fabularnie całość ¯\_(ツ)_/¯ Szkoda, że polski wydawca nie pokusił się o wydanie Hyperionu i Upadku razem, bo w nowszych wydaniach w oryginale obydwie powieści zostały połączone w jednym tomie.
@AndzelaBomba "Odległa przyszłość"
no nie taka znowu odległa, wzgledem innych sf
"tajemniczą rasę Intruzów oraz Chyżwara*"
coś Ty za tłumaczenie czytał?
@binarna_mlockarnia lata 2700 to według mnie wystarczająco odległa przyszłość
@binarna_mlockarnia Team Chyżwar, co Ty, bałbyś się jakiejś Dzierzby? XD
Dla mnie cala seria była mega ale ja nie jestem miarodajny bo w życiu przeczytałem mało książek :p niemniej dwie pierwsze arcydzieło, 3 i 4 już trochę z dupy, czytałem bo byłem ciekawy jak się skończy. I tutaj najważniejsze, nie zawiodłem się. Zakończenie było dobre i komplementarne ze wszystkimi częściami.
Pierwsza była spoko, druga mnie zmęczyła w 30% i nie dokończyłem
@AndzelaBomba bierz się za drugą część, chyba najlepsza z czworoksiągu. Nie kończy to historii, bo część 3 i 4 dzieją się chyba 300lat po końcu drugiej części i moim osobistym zdaniem jest kapkę gorzej niż w przypadku 1 i 2 części, szczególnie Triumf Endymiona był zdecydowanie zbyt długi, przeciągnięty na takim samym schemacie jak w części trzeciej(kto czytał ten wie, nie będę spoilował
Zaloguj się aby komentować