26 256,36 + 11,53 = 26 267,89
Dzisiaj już niestety wyjazd z #wroclaw - żal stąd uciekać, prawidłowo by było zostać chociaż na tydzień, bo naprawdę uwielbiam to miasto, nawet mimo korków🥹 Na szczęście pociąg dość późno i trochę sobie jeszcze dzisiaj pozwiedzamy ☺️
Miałem ambicję obiec Wielką Wyspę - trasa wyglądała na bardzo fajną, wały utwardzone na całej długości. Lekki problem był z długością - 14 km oznaczało jakieś w porywach 1,5h a chciałem zmieścić się bliżej godziny żeby dolecieć do mieszkania niewiele po szóstej. Niestety mimo że wstałem o 4:45, to młody też się uaktywnił i koniec końców wystartowałem dopiero o 5:15 😕
Mimo wszystko wybiegłem na wały. Na wyjazd zapomniałem spakować oświetlenia i trochę miałem obawy czy będzie się dało biec - miałem do dyspozycji tylko małą chińską latareczkę do poświecenia "w razie W" 🤪 Na szczęście mimo prognoz nie było deszczu, więc nie groziły mi kałuże i błotniste niespodzianki na trasie. Na początku trochę mi przyświecało niebo rozświetlone siechnicką łuną xD a potem już sobie pomagałem chwilami latareczką.
Niestety na mostach Chrobrego remont + ciemności trochę mnie zmyliły i zamiast wlecieć na dalszy ciąg wałów wpadłem do Parku Swojczyckiego, a potem w akademiki AWF i jak głupi dzik wryłem się w jakąś leśną ścieżkę, próbując dolecieć do wałów. Ledwo się przedarłem i jak wpadłem na coś co wyglądało na moją trasę - poleciałem bez zastanowienia. Niestety okazało się, że byłem kilkanaście metrów od wału - a pobiegłem alejką przez ośrodek olimpijski. Potem już widziałem że po ptokach, ale uznałem za stosowne lecieć dalej zamiast kombinować. W ten sposób ściąłem trochę trasę i dobiegłem wygodnie do Mostu Szczytnickiego. Tam już namierzyłem jak wbiec na wał i poleciałem dalej, aż do mojego "zjazdu" z wałów na który dotarłem zaskakująco wcześnie. Nic dziwnego, wycieczką koło stadionu skróciłem trasę o 2 km 🙄 ale w sumie wyszło na dobre, do mieszkania dotarłem o 6:20 - akurat na kawkę z żoną 🙂
Na całej trasie po drodze spotkałem jednego rowerzystę i jednego spacerowicza 😃
Fajnie by było zaliczyć pełną trasę - mam motywację by tu kiedyś jeszcze wrócić i pobiegać 😉
Miłej niedzieli! ❤️
#sztafeta #bieganie
Dzisiaj już niestety wyjazd z #wroclaw - żal stąd uciekać, prawidłowo by było zostać chociaż na tydzień, bo naprawdę uwielbiam to miasto, nawet mimo korków🥹 Na szczęście pociąg dość późno i trochę sobie jeszcze dzisiaj pozwiedzamy ☺️
Miałem ambicję obiec Wielką Wyspę - trasa wyglądała na bardzo fajną, wały utwardzone na całej długości. Lekki problem był z długością - 14 km oznaczało jakieś w porywach 1,5h a chciałem zmieścić się bliżej godziny żeby dolecieć do mieszkania niewiele po szóstej. Niestety mimo że wstałem o 4:45, to młody też się uaktywnił i koniec końców wystartowałem dopiero o 5:15 😕
Mimo wszystko wybiegłem na wały. Na wyjazd zapomniałem spakować oświetlenia i trochę miałem obawy czy będzie się dało biec - miałem do dyspozycji tylko małą chińską latareczkę do poświecenia "w razie W" 🤪 Na szczęście mimo prognoz nie było deszczu, więc nie groziły mi kałuże i błotniste niespodzianki na trasie. Na początku trochę mi przyświecało niebo rozświetlone siechnicką łuną xD a potem już sobie pomagałem chwilami latareczką.
Niestety na mostach Chrobrego remont + ciemności trochę mnie zmyliły i zamiast wlecieć na dalszy ciąg wałów wpadłem do Parku Swojczyckiego, a potem w akademiki AWF i jak głupi dzik wryłem się w jakąś leśną ścieżkę, próbując dolecieć do wałów. Ledwo się przedarłem i jak wpadłem na coś co wyglądało na moją trasę - poleciałem bez zastanowienia. Niestety okazało się, że byłem kilkanaście metrów od wału - a pobiegłem alejką przez ośrodek olimpijski. Potem już widziałem że po ptokach, ale uznałem za stosowne lecieć dalej zamiast kombinować. W ten sposób ściąłem trochę trasę i dobiegłem wygodnie do Mostu Szczytnickiego. Tam już namierzyłem jak wbiec na wał i poleciałem dalej, aż do mojego "zjazdu" z wałów na który dotarłem zaskakująco wcześnie. Nic dziwnego, wycieczką koło stadionu skróciłem trasę o 2 km 🙄 ale w sumie wyszło na dobre, do mieszkania dotarłem o 6:20 - akurat na kawkę z żoną 🙂
Na całej trasie po drodze spotkałem jednego rowerzystę i jednego spacerowicza 😃
Fajnie by było zaliczyć pełną trasę - mam motywację by tu kiedyś jeszcze wrócić i pobiegać 😉
Miłej niedzieli! ❤️
#sztafeta #bieganie
@enron Ładnie, cieszę się, że ciemności egipskie nie uniemożliwiły przebieżki. Też się na nowo powitałem z ulubionym petzlem
he he Siechnice
Zaloguj się aby komentować