Wrzoo
★Gruba ryba
258 + 1 = 259
Tytuł: Miasto Jadeitu
Autor: Fonda Lee
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788367353427
Liczba stron: 530
Ocena: 6/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5058483/miasto-jadeitu
Trochę nie dodawałam wpisów na bookmeterze, a to dlatego, że walczyłam z tą kobyłą. Rzadko kiedy książki zajmują mi tyle czasu - czy wynika to z liczby słów, czy raczej z mojego mniejszego zaangażowania? Nie wiem.
A co tu mamy? A "Miasto Jadeitu", tegoroczną premierę z wydawnictwa Mag. Dowiedziałam się o niej dzięki nowościom książkowym od @Whoresbane - i chyba źle zinterpretowałam, czym ta książka ma być Ale do rzeczy.
Jest to fantasy z rodzaju "dzieje się z bliżej nieokreślonej Azji" w latach a'la 80./90. Mamy wyspę, która przypomina Tajwan (?), która mimo swojego niewielkiego rozmiaru zachowuje niezależność i opiera się mocarstwom, które mieszczą się naokoło. A opiera się dzięki mocy jadeitu.
Jadeit umożliwia wybranym (bo nie wszystkim mieszkańcom, tylko konkretnym grupom etnicznym) korzystanie z pewnych mocy - zwiększonej siły, odporności na atak, wyczulonego postrzegania energii innych itp. Dostęp do jadeitu mają konkretne klany - mafiopodobne organizacje, które, akceptowane przez społeczeństwo, dzierżą faktyczną władzę nad krajem i czerpią korzyści majątkowe ze sprawowania "opieki" nad dzielnicami, jednak zobowiązane są do obrony kraju od dziesiątek lat.
W książce śledzimy losy klanu Bez Szczytów, który rywalizuje z większym klanem, Górą, o wpływy na wyspie, starając się zapobiec hegemonii Góry. Po śmierci swojego ojca, liderem klanu Bez Szczytów staje się stosunkowo młody Lan, który wraz ze swoją prawą ręką, bratem Hilo, próbują jednocześnie zyskać szacunek swojego klanu, jak i "szacun na dzielni". Jednak Góra zaczyna prowadzić pewne działania, które zdecydowanie nie podobają się klanowi Bez Szczytów...
No i dochodzi tu jeszcze kwestia SN-1 - środka, który umożliwia innym grupom etnicznym, w tym innym mocarstwom, noszenie jadeitu i korzystanie z jego mocy. To kompletnie zmienia reguły gry.
Tak, świat stworzony w książce jest zdecydowanie ciekawy - czuje się atmosferę miasta, w którym walka klanów wpływa na życie mieszkańców, a także specyficzny mafijny klimat tej opowieści. Co mnie zaskoczyło, to to, że mimo że autorką jest kobieta, to powieść ta ma zdecydowanie "męski" charakter. Być może nie jest ona stworzona dla mnie, niemniej nie ujmuje to jej jakości.
Zapowiedziane są też drugi i trzeci tom z tej serii, choć nie podjęłam jeszcze decyzji, czy będę kontynuować jej czytanie. Zobaczymy.
Dla odpoczynku od jadeitu, kolejną książką będzie... pewna absurdalna opowieść o smokach.
Prywatny licznik (od początku roku): 22/52
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazka #ksiazki #fantastyka #czytajzhejto
Tytuł: Miasto Jadeitu
Autor: Fonda Lee
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788367353427
Liczba stron: 530
Ocena: 6/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5058483/miasto-jadeitu
Trochę nie dodawałam wpisów na bookmeterze, a to dlatego, że walczyłam z tą kobyłą. Rzadko kiedy książki zajmują mi tyle czasu - czy wynika to z liczby słów, czy raczej z mojego mniejszego zaangażowania? Nie wiem.
A co tu mamy? A "Miasto Jadeitu", tegoroczną premierę z wydawnictwa Mag. Dowiedziałam się o niej dzięki nowościom książkowym od @Whoresbane - i chyba źle zinterpretowałam, czym ta książka ma być
Jest to fantasy z rodzaju "dzieje się z bliżej nieokreślonej Azji" w latach a'la 80./90. Mamy wyspę, która przypomina Tajwan (?), która mimo swojego niewielkiego rozmiaru zachowuje niezależność i opiera się mocarstwom, które mieszczą się naokoło. A opiera się dzięki mocy jadeitu.
Jadeit umożliwia wybranym (bo nie wszystkim mieszkańcom, tylko konkretnym grupom etnicznym) korzystanie z pewnych mocy - zwiększonej siły, odporności na atak, wyczulonego postrzegania energii innych itp. Dostęp do jadeitu mają konkretne klany - mafiopodobne organizacje, które, akceptowane przez społeczeństwo, dzierżą faktyczną władzę nad krajem i czerpią korzyści majątkowe ze sprawowania "opieki" nad dzielnicami, jednak zobowiązane są do obrony kraju od dziesiątek lat.
W książce śledzimy losy klanu Bez Szczytów, który rywalizuje z większym klanem, Górą, o wpływy na wyspie, starając się zapobiec hegemonii Góry. Po śmierci swojego ojca, liderem klanu Bez Szczytów staje się stosunkowo młody Lan, który wraz ze swoją prawą ręką, bratem Hilo, próbują jednocześnie zyskać szacunek swojego klanu, jak i "szacun na dzielni". Jednak Góra zaczyna prowadzić pewne działania, które zdecydowanie nie podobają się klanowi Bez Szczytów...
No i dochodzi tu jeszcze kwestia SN-1 - środka, który umożliwia innym grupom etnicznym, w tym innym mocarstwom, noszenie jadeitu i korzystanie z jego mocy. To kompletnie zmienia reguły gry.
Tak, świat stworzony w książce jest zdecydowanie ciekawy - czuje się atmosferę miasta, w którym walka klanów wpływa na życie mieszkańców, a także specyficzny mafijny klimat tej opowieści. Co mnie zaskoczyło, to to, że mimo że autorką jest kobieta, to powieść ta ma zdecydowanie "męski" charakter. Być może nie jest ona stworzona dla mnie, niemniej nie ujmuje to jej jakości.
Zapowiedziane są też drugi i trzeci tom z tej serii, choć nie podjęłam jeszcze decyzji, czy będę kontynuować jej czytanie. Zobaczymy.
Dla odpoczynku od jadeitu, kolejną książką będzie... pewna absurdalna opowieść o smokach.
Prywatny licznik (od początku roku): 22/52
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazka #ksiazki #fantastyka #czytajzhejto
Czaje się na ten tytuł od jakiegoś czasu, nie wiem dlaczego ale azjatyckie fantasy osadzone w powiedzmy, ze współczesności wydaje mi sie być zajebistym pomysłem
@Erka Taaak, ten element mi się bardzo podobał! W ogóle jest ostatnio boom na azjatyckie fantasy, i bardzo mi podchodzi - dobrym przykładem jest tu "Wojna makowa" Rebekki F. Kuang. Niezmiernie mi się ta seria podobała.
Zaloguj się aby komentować