25 687,32 + 0,90 + 21,28 + 2,30 = 25 711,80
Wróciłem niestety na tarczy! Czas o jakim totalnie nie myślałem - 1h50min z hakiem. 25 stopni na starcie i 71% wilgotności i na trasie wskoczyło 28 stopni.
Co mogę powiedzieć ? Hmm.. chyba zabrakło mi chłodnej głowy na pierwszych 3 kilometrach, bo ten etap później się odbił. Bo pobiegłem za szybko: 4.20, 4.32 i 4.09. Zwolniłem trochę i trzymałem się tych 4.35 żeby dać sobie odsapnac. Po wbiegu na wiadukt na 10km miałem wrażenie że jak się nie zatrzymam, to padnę. Odcięło mi paliwo bez żadnego ostrzeżenia - tętno najniższe co prawda nie było, bo kręciłem się koło 183, ale to wszystko było w planie. Nie wiem czego zabrakło i czemu tak się stało. No cóż - nie mój dzień, tak się zdarza po prostu. Po odcięciu paliwa męczarnie - średnio raz na kilometr musiałem się przejść. Koło 18 kilometra zaczęły mnie łapać skurcze w łydce. Wyjątkowe to były mistrzostwa, nie zapomnę ich chyba nigdy. Ale jak to na biegacza przystało, ostatnie 800m przyspieszałem bardzo wyraźnie i udało się tym razem wyprzedzić kilku zawodników.
Biorąc to jeszcze raz na chłodno - być może zabrakło siły biegowej, ale z pewnością chłodnej głowy. W takich warunkach lepiej sprawdziłby się negative split niź positive. Po półmaratonie pojechałem jeszcze pomoc ojcu przy wyrobie drewna - Coros rzecze że dziś wypaliłem 3600 kalorii xD teraz już nie tylko nogi mnie bolą xD
Obiektywnie patrząc - impreza zorganizowana na dobrym poziomie, trasa była taka akurat - nie było wielu wzniesień. To był pierwszy półmaraton grudziądzki, ale chyba zostanę z nim na dłużej. W przyszłym roku będę miał rachunki do wyrownania!
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Wróciłem niestety na tarczy! Czas o jakim totalnie nie myślałem - 1h50min z hakiem. 25 stopni na starcie i 71% wilgotności i na trasie wskoczyło 28 stopni.
Co mogę powiedzieć ? Hmm.. chyba zabrakło mi chłodnej głowy na pierwszych 3 kilometrach, bo ten etap później się odbił. Bo pobiegłem za szybko: 4.20, 4.32 i 4.09. Zwolniłem trochę i trzymałem się tych 4.35 żeby dać sobie odsapnac. Po wbiegu na wiadukt na 10km miałem wrażenie że jak się nie zatrzymam, to padnę. Odcięło mi paliwo bez żadnego ostrzeżenia - tętno najniższe co prawda nie było, bo kręciłem się koło 183, ale to wszystko było w planie. Nie wiem czego zabrakło i czemu tak się stało. No cóż - nie mój dzień, tak się zdarza po prostu. Po odcięciu paliwa męczarnie - średnio raz na kilometr musiałem się przejść. Koło 18 kilometra zaczęły mnie łapać skurcze w łydce. Wyjątkowe to były mistrzostwa, nie zapomnę ich chyba nigdy. Ale jak to na biegacza przystało, ostatnie 800m przyspieszałem bardzo wyraźnie i udało się tym razem wyprzedzić kilku zawodników.
Biorąc to jeszcze raz na chłodno - być może zabrakło siły biegowej, ale z pewnością chłodnej głowy. W takich warunkach lepiej sprawdziłby się negative split niź positive. Po półmaratonie pojechałem jeszcze pomoc ojcu przy wyrobie drewna - Coros rzecze że dziś wypaliłem 3600 kalorii xD teraz już nie tylko nogi mnie bolą xD
Obiektywnie patrząc - impreza zorganizowana na dobrym poziomie, trasa była taka akurat - nie było wielu wzniesień. To był pierwszy półmaraton grudziądzki, ale chyba zostanę z nim na dłużej. W przyszłym roku będę miał rachunki do wyrownania!
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
@mkbiega trzeba szukać dobrych stron! Jest co bić na jesień 😁przy takim upale to wiadomo, że lekko nie będzie
@Mjelon no pewnie, dobra strona - nie zabrała mnie karetka i dobiegłem ostatecznie
Czemu pobiegleś niepełny dystans. Brakło Ci 90metrów
@Kredafreda chyba jestem na papatonowym odwyku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować