Ehh.
Dzisiaj cały bieg miałem myśli: po co to robisz.
Masakra. Taka walka z samym sobą. Po 2 km już miałem dosyć ale zmusilem się do więcej.
Na dodatek nie potrafię zwiększyć tempa. Jak tylko szybciej biegnę to od razu muszę stanąć... Niby tętno ok, niby oddech ok a muszę stanąć.
Jakiś kryzys mam.
No nic. W poniedziałek Jeff zaprasza na 12 km...
#garmin
#bieganie
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Kryzysy się zrażają... Zrób sobie cheat day i później walcz dalej! Jeden dzień, a jaka motywacja później!
Najgorsze, co możesz zrobić to zwiększanie tempa na siłę. Po co? Nie widzę problemu w tempie nawet 8:00. Mialem podobnie jak ty, trudne początki a potem nie widzieć skąd wpadł półmaraton (tempo 7:40), ale niedlugo później już ta sama trasa w 6:40! Powodzenia kolego
@sirEnq jak już pisałem niżej, jeszcze kilka tygodni temu biegałem szybciej. O to chodzi. Nic, cisnę dalej, nie poddaje się.
Spoko trening, takie 30 minut w tlenie spokojnie wystarczy, żeby robić postępy. Czasami ruszysz i już po kilometrze wiesz, że ten dzień trzeba zaliczyć i zapomnieć. Może gorzej spałeś, mniej zjadłeś albo nawodnienie było kiepskie i szło jak szło.
@mordaJakZiemniaczek no niestety. Ostatnie kilka treningów takie było - na zasadzie odwalić je i mieć spokój. Problem w tym, że już biegałem szybciej i dalej i nie wiem, co mnie teraz blokuje.
Chyba muszę zmienić podejście do biegania w głowie i będzie lepiej.
Wiadomo, że nawet gówniany trening jest lepszy niż żaden ale apetyt rośnie.
@Morfi_pl jak chcesz szybko latać, to z jednego dnia zrób sobie sesję 6x400m albo 3x1k mocniejszym tempem, a w rozgrzewce i na koniec dalej pilnuj tętna. Na koniec dnia z lekką 5ką możesz też dorzucić serie po 100-1500m na 95% i popracować nad płynnym, szybkim klepaniem.
@mordaJakZiemniaczek będę kombinował po 11 listopada jak skończy się plan od Jeffa. Teraz jadę zgodnie z tym planem.
Zaloguj się aby komentować