23 625,95 + 7,75 + 11,47 = 23 645,17

Łudziłem się, że przez jeszcze pół roku będę miał z tym spokój i dopiero, gdy się przywitam z trójką z przodu, a pożegnam z komfortem psychicznym w okolicach śmieciarek, rozpoczną mi się takie atrakcje. W piątek serie z szybszym tempem, ciężki do opisania ciurkiem bieg. Raz trucht, raz kilka pięciominutowych sekcji po ~5min/km, potem znów interwały z prawie-że-sprintem, sugerowane marsze. No wszystko. Sam bieg spoko, ale w pewnym momencie, jak mnie coś nie łupnęło w plecach. Głuche jęknięcie i obowiązkowo odpalony tryb tramwaju, sprawdzającego czy nie ma za plecami rowerzysty za pomocą całego siebie. No i oczywiście wczoraj był solidny problem, żeby wstać z łóżka xD. Dziś się przemogłem i easy run już wszedł bez większych oporów, ale teraz znów siedzę i mnie gniecie strasznie. Chyba zacznę z nibyżoną na jogę śmigać xD

#sztafeta

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
HerrJacuch userbar
71f7ef70-1a95-4cc5-99cb-4378d5008428
27417531-2df5-485b-b3a8-39d52432296a
pluszowy_zergling

Warto się skontaktować z fizjo jak plery strzelają. U mnie niby była "rwa", ale raczej wychodzi na problemy z pochyleniem miednicy, człek przez 15 lat życia grał w gry a potem wstał z kanapy i zaczął napierdzielać, i tera czasem boli. Może jak cię obada spec od ruchu, to się dowiesz czemu.


Od tego czasu chodzę regularnie na cholernie bolesne rozciąganie zamiast yogi i powiem Ci, działa. Godzina-dwie bólu tygodniowo, a można cisnąć bieganko, rowerki i ciężary ciągle


Zdrowia \o/

HerrJacuch

Wielkie dzięki za sugestie i miłe słowo!

Zaloguj się aby komentować