Czy to koniec biegowego pecha? Otóż chyba nie.
Zrobiłem to co było w planie, czyli trening progu ale na dłuższej przerwie. 3x1mila na 2 milach odpoczynku. No i po pierwszym odcinku w 4.08 poleciała mi znowu krew z nosa. Ale tym razem wyglądało mi to na osłabienie po jelitowce. Więc postanowiłem, że po szybkim odcinku, pierwsze 300-400m robię sobie spacer na uspokojenie tętna a potem dopiero trucht.
Co prawda na ostatnim odcinku musiałem na chwilę przystanąć żeby jelita uspokoić, ale potem się okazało że to straszak i tylko sikać mi się chciało. Więc ostatni odcinek to tempo dość słabe wyszło, ale za to pod górę. Niech się organizm ogarnie bo kolejny bieg z cyklu już w kolejną sobotę a tu nie wiadomo co jest. A maj to ledwo 140km natrzepane
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
@mkbiega przerażająco to brzmi 😬
@mkbiega Nie forsuj na siłę, ale zadałbym ten krwotok z nosa podczas wysiłku. Lepiej dmuchać na zimne. Niemniej szacun za samozaparcie
@Yes_Man zgadzam się, normalnie to bym znów do lekarza poszedł gdyby nie to że już kilka razy byłem nawet na sorze z tego powodu, ale nikt nigdy nic poza tamponem w nosie mi nie zrobił. Hardkorowych przypadków nie mam już na szczęście od paru lat bo wtedy to był horror.
A teraz, z obserwacji zdarza mi się to w 3 przypadkach:
1. Mocne przemęczenie (nie tym razem)
2. Kilka nocy z rzędu z małą ilością snu (też nie tym razem)
3. Na początku lub końcu infekcji (pasuje jak ulał)
Niby nie mam przegrody też skrzywionej, a co jakiś czas krew z nosa człowiek oddaje ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@mkbiega Jasne, przynajmniej wiesz kiedy może to wystąpić. Życzę zdrowia
Zaloguj się aby komentować