Komentarze (50)

ehh tyle to mi kibel nie jedzie

@SuperSzturmowiec ja to na drugim biegu tyle wykręce

@Yes_Man litrowe ścigi to na 1 biegu xD

Knedliczki będą popylać

@bartek555 jak fajnie, to oni nie wiedzą że przez zwiększenie limitu prędkości spali się planeta? Idioci.

@NrmvY dziecinne rozumienie problemów

@Chrabonszcz zgadzam się, każda osoba od palącej się planety jest intelektualnie na poziomie dziecka

@NrmvY ale wrzucasz to na serio? Bo nikt tak nie mówi. Ograniczenie prędkości w mieście to co innego niż poza nim. I nie służy mniejszej emisji, a innym celom.

@AureliaNova "ograniczenie emisji", szczerze wątpię aby zmniejszenie prędkości z 50 na np. 30 powodowało zmniejszenie spalania zamiast jechać na 3-4 biegu jedziemy na 2, żadko 3, co już nam podnosi obroty silnika, czyli zwiększa spalanie, a duża ilość świateł + korki i mamy większe spalanie. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

@znany_i_lubiany bardziej chodzi o ograniczenie ruchu na osiedlach = zachęta do ruszenie dupki, zamiast wszędzie autem. Bo na dużych ulicach i tak, albo stoisz w korku 20km/h, albo lepiej, żeby były bezpieczne, czyli bez ograniczeń prędkości.

I nie służy mniejszej emisji

@AureliaNova no a przecież planeta płonie!

@NrmvY i do tego trzeba zmniejszyć emisję (czyli wymieniać stare gruzy) i zachęcić ludzi, żeby dojeżdżali do pracy czyms co nie smrodzi (i nie wymaga hektarów parkingów w miastach). Ograniczenie prędkości na szybkich drogach nic by nie dało. Poza tym to i tak same się korkują i jakoś powietrze się czystsze nie robi wtedy

trzeba zmniejszyć emisję (czyli wymieniać stare gruzy)

@AureliaNova ten argument nie ma sensu, bo stare gruzy często produkują mniej CO2 (odpowiedzialnego za płonięcie planety) niż nowe samochody.


Ograniczenie prędkości na szybkich drogach nic by nie dało.

@AureliaNova większa prędkość = większe spalanie = więcej CO2 = planeta płonie. Chyba że nowe auta im szybciej jadą to mniej palą xD

@NrmvY gdzieś już tu wrzucalem takie dane: w Krk za 86% emisji odpowiada coś koło 20% samochodów.

Ale jak stoja w korku to i tak więcej palą. No i to nie są istotne liczby - w końcu w mieście i tak nie ma miejsca na jazdę 80/h przez dłuższy czas.

U nich już nawet bolidy po drogach jeżdżą.

Czesi to fajny naród, jedzie nie smaczne i nie zdrowe ale smaczne, piwo tanie i smaczne, dziewczyny ładne i chętne, stolica ładna o przystępną cenowo, prawo podatkowe chyba rozsądniejsze niż w Polsce skoro opłaca się tam firmy/samochody rejestrować, a teraz jeszcze wbrew europejskim trendom pondnosza limit prędkości.

@Taxidriver z ta przystępnością cenowa Pragi to trochę przesadziłeś

ładna była, zanim zalały ja chińskie sklepy z pamiątkami i dopalaczami

Maja dużo więcej do zaoferowania niż sama Praga i wszystkim polecam zwiedzić Czechy wzdłuż i wszerz

Jednak stan ich autostrad momentami no pozostawia wiele do życzenia

i te 150km/h wydaje się odważnym rozwiązaniem

My i tak mamy sensowne ograniczenie, bo takie 110km/h w niektórych krajach to trochę nieporozumienie.

ale super

u nas też powinni podnieść do 150 na autostradach i do 140 na ekspresówkach

@Half_NEET_Half_Amazing no tylko na połowie esek pasy rozbiegowe za krótkie na takie pomysły

@vizharan i co z tego gdy 90% użytkowników nie wie po co jest pas rozbiegowy. I dotyczy to zarówno włączających się jak i tych jadacych już po Sce

@Tom.Ash sugerujesz, ze możemy spokojnie dołożyć nowy problem?

@vizharan

tam gdzie jeżdżę pasy rozbiegowe są ok

to kierowcy nie umieją przyśpieszać samochodami

btw prawy pas okupują głównie ciężarówki więc wystarczy rozpędzić się do 100kmh ..

@vizharan wirtualny problem. Nie kojarzę S-ek z krótkimi pasami rozbiegowymi. Niemniej w takich miejscach nadal może obowiązywać niższe ograniczenie prędkości.

@Half_NEET_Half_Amazing najgorzej jak taki uprzejmy z prawego pasa zawinie te 100 na pas lewy (najczęściej bez specjalnego patrzenia w lusterka). Dzięki temu nawet na pustej trasie można doprowadzić do wypadku a'la mąż Gersdorf.

Ktoś czytał artykuł? Podnoszą, ale tylko na nowo wybudowanym odcinku.

@Pol616 ale to i tak dobrze. U nas by też mogli, a nie robią

Nie wiem co to za dziwna ekscytacja. W życiu bym tego nie chciał w Polsce. Już teraz na autostradach przygłupy jeżdżą jak wariaci, bo ich życie mało ważne i ryzykują cudzym.

@Chrabonszcz Przygłupów i tak nie interesują ograniczenia w obojętnej wysokości, bo dla nich to żadna różnica, i tak się tym nie przejmą.

@jonas Największe przygłupy mają wywalone na wszystko, bo są to przeważnie jakieś odpady z wyrokami w zawiasach, komornikiem na koncie, więc im i tak nie zależy, bo co mu zabiorą jak on nic nie ma? Najwyżej wsadzą go na kilka lat gdzie będzie miał żarcie za darmo i ubranie.


Natomiast takich śmieci w społeczeństwie jest promil. A większość kalkuluje sobie czy opłaca im się łamać przepis czy nie, bo jeśli ktoś nie ma wywalone w swoje życie to wie, że jak dostanie 2-3 koła mandatu będzie trzeba zapłacić. A to dla wielu połowa pensji albo więcej. Wystarczy zobaczyć jak mocno Polacy zwolnili w obszarze zabudowanym od 3 lat kiedy wszedł nowy taryfikator oraz jak spadła liczba wypadków śmiertelnych. Zaczynaliśmy od 96 ofiar śmiertelnych na 1mln mieszkańców w 2012 roku i gorzej było tylko w Rumunii. A w 2023 roku doszliśmy do unijnej średniej i mamy 51 ofiar śmiertelnych na 1 mln. mieszkańców. W ciągu dekady dwukrotny spadek.

@Lukato Dlatego nie ma sensu w ustalaniu prawa pod aspołecznych przygłupów, bo ich to i tak nie interesuje. Bywają za to bardzo zdziwieni, kiedy od czasu do czasu muszą ponosić konsekwencje swoich czynów i nawet nie do końca rozumieją dlaczego ani o co chodzi. Równanie do najgłupszej części społeczeństwa odbija się na tych normalnych.


Trend spadkowy w śmiertelności na drogach utrzymuje się na szczęście trwale od lat, konkretnie od końca lat 90. Najgorszy pod tym względem był 1997, a od tamtej pory ponure liczby spadają z roku na rok. Samochody i drogi coraz lepsze i bezpieczniejsze, to i wypadków oraz zabitych mniej. Taryfikatory mandatów z tym korelują, ale niekoniecznie oznaczają przyczynę zjawiska.

@kejdzu Jeżdżę po autostradach i ostatnio rzadko widuję kogoś rozpędzonego do 140 km/h. Częściej wszyscy jadą "sznurkiem" w okolicach 115-120 km/h. W moim przypadku (i podejrzewam, że u innych też) to są względy ekonomiczne - auto pali wtedy optymalnie około 6-6,5 l/100km benzyny. Jak jadę 5 km, szybciej, to ląduję już na 7,2 l/100km, a jazda z "regulaminową" prędkością 140 km/h, to już prawie 8,5-9 litrów/100km. Każde auto ma trochę inną specyfikę, ale zasada jest podobna.

Jednym słowem różnica przejechania 100km, z prędkością 120 km/h, a 140 km/h, to około 13 zł w pieniądzach i około 7 minut w czasie.

I tu należy odpowiedzieć sobie na 2 ważne pytania:


  • co ważnego zrobię, będąc 7 minut szybciej

  • co cennego mogę kupić za zaoszczędzone 13 zł


Pozdrawiam w Nowym!

@ramen niby tak, tylko wiesz- ci których na to stać nie patrzą na jakieś 13 złotych i to czy dojadą 7 minut wcześniej nic tu nie zmienia. Po prostu pojadą szybciej i tyle. To nad czym by się wypadało skupić to kwestia tego jak to jest, że u nich można to wprowadzić, a u nas dalej mamy drogową patologię w postaci najebanych w każdym miejscu znaków, które raz postawione nigdy nie są usuwane, ani aktualizowane i potem masz różne wynalazki typu dwupasmówka gdzie przez kilometry ciągnie się ograniczenie do 50 na godzinę.

@ramen 110-130km/h to takie optimum jeśli chodzi o czas, koszt, komfort i bezpieczeństwo podróży. Nikt tego nie uczy, ale większość kierowców (poza szybkimi i wściekníętymi) podskórnie to rozumie i jedzie poniżej limitu. Pojedziesz 150km/h to będziesz szybciej ale też drożej, głośniej, więcej razy będziesz mocno zwalniał i przyspieszał bo ktoś akurat ciężarówkę wyprzedza. Wszystko to dla paru zaoszczędzonych minut.

@ramen to pewnie przez optymalizację spalania pod predkosc w zaleznosci od rynku. Z mapy wynika ze optymalizacja bedzie w zakresie 120>130

77ad9ba8-83cf-4252-8a04-ab6f2f62585b

@ramen


Masz rację i totalnie się z tobą zgadzam. Są pewnie ludzie dla których jadąc 1kkm oszczędność w postaci ponad godziny jest ważna bo sądzą że się mniej zmęczą (tak się im wydaje) .

@ramen

Well, wszystko zależy od tego jaką przyjmiesz perspektywę. Jak mam do przejechania 50km to mi nie robi różnicy. Jak mam do zrobienia 500km to robi. Czas (przynajmniej dla mnie) to pieniądz. Przy takiej trasie jazda autostradami w trybie max-econo w zakresie 110-120kmh zajmie mi godzinę więcej, niż jazda ze średnią 150km/h.


Plot-twist: jak mogę, to wybieram pociag, bo wtedy nie kosztuje mnie to 3.5-4h tylko łącznie może z 30min na transfery na dworcach.

@VeniVidiVici w Niemczech niby bez limitu ale tak naprawdę często jest ograniczenie na autostradzie, a w Holandii zrobili max 100 km/h

@cododiaska hehe, a do tego dochodzą jeszcze dwie zmienne: wiek kierowcy i źródło finansowania paliwa. Przypomniałem sobie właśnie, że jak byłem młody, to cisnąłem służbową dwulitrową mazdą ze 160, aż wir w baku się robił.

@ramen Dokładnie, wielu ma już samochody które bez wysiłku robią te 150km/h, ale też ostatnio zauważyłem że jedziemy około 120km/h "sznurkiem" jak to okresliłeś. Częściowo ze względu na spore zatłoczenie, a częściowo że na długich trasach oszczędność 30 minut gdzie i tak trzeba się zatrzymywać na bio-przerwę lub jedzenie to niewielka oszczędność czasu.


I szczerze mówiąc to pozytywne, bo jakoś mniej człowiek ogólnego niepokoju i agresji czuje jadąc, można się zrelaksować jak większość zachowuje zdrowy rozsądek.

@ramen

Jak byłem młody, to jazda po naszych drogach >100km/h była igraniem ze śmiercią, pomimo że auto pozwalało więcej. Teraz można bezpiecznie zrobić 500km bez międzylądowania, ze średnią w przedziale 140-150km/h Pomimo, że auto pozwala na 250 "z palcem w d"

Proponuję 200 w zabudowanym i 300 na autostradzie. Jak gruz Seby nie daje rady, to konfiskata gruza, 50k dla Seby i zatrzymanie prawka na rok za zamulanie.

@Hajt no co, Seby się zawsze srają o zamulanie pod każdym tematem o ograniczeniach, to trzeba w drugą mańkę. Gruz marki beemwe czy inne kałdi zamula, to elo z gruzem i prawkiem i Seba na hulajnodze popierdala.

To parę lat temu w Holandii zmniejszyli do 100 km/h, a w Czechach inna bajka widzę

@Hajt podejrzewam różne obłożenie ruchem autostrad . Na srodkowo-europejskich autostradach (poza wyjątkami jak A4 Krakow-Katowice) korki bez dzwona to jednak raczej rzadkość.

@Tom.Ash A4 to mi się śni po nocach jak muszę jechać z Wrocławia na wschód... ile razy to się w kilometrowych korkach stało to szok. W zasadzie coraz częściej myśle o jeździe przez "wygwizdowa" - przynajmniej bez wypadków i korków po drodze.

@Hajt i ci sami holendrzy (lub szwajcarzy) gdy tylko wjadą do Niemiec czy Portugalii włączają tryb "testowanie ogranicznika"

Zaloguj się aby komentować