Tytuł: Stalin. Dwór czerwonego cara.
Autor: Simon Sebag Montefiore
Kategoria: Historia
W ten czy inny sposób Józka Gruzina każdy kojarzy ale większość zna go głównie przez pryzmat jego działań. Co z motywacjami, jak zbadać co siedziało w środku paranoika i jak zdobył on popularność?
Po pierwsze o formie książki, czyli stylu pisarskim. Tego się nie czyta jak twardą literaturę choć nią jest, wszystko jest porządnie uźródłowane tak jak być powinno, to jest absolutnie poważna książka historyczna. Ale tak się jej nie czyta. Językowo to chyba najlepsza pozycja historyczna z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia, gdzie ja też nie mam zwyczaju wracania do starych książek, mam dosyć dobrą pamięć... Ale po prostu sunie się tutaj przez strony książki choć nie ukrywam po 400 stronach miejscami styl zaczynał lekko przeszkadzać ale na szczęście książka płynnie przechodzi w twardszy, typowo prozaiczny styl niewiele później.
Jak już się domyśleliscie książka jest o Iosifie Wissarionowiczu Dżugaszwilim. Ale francuski autor nie skupiał się tutaj na tym co Stalin robił w szerokiej polityce chociaż oczywiście wzmianki są. Skupiał się na tym jakim był człowiekiem. Jak człowiek który porzucił prawosławne seminarium znalazł sobie nową religię i jak rygorystycznie przestrzegał zasad nowej nadziei wypełniającej jego serce - komunizmu. O tym jakie relacje miał z żoną, jak zachowywał się w trakcie gdy niemieckie wojska podchodziły pod Moskwę i jaki ceremoniał, dopełnienia jakich rytuałów domagał się od innych podczas gdy w powietrzu wisiał dym z jego fajki który zawsze mógł opaść na czyjąś szyję niczym gilotyna. O tym też jak z surowego neofity przeistaczał się w tego Stalina którego my, Polacy, znamy najlepiej. Francuski autor nie wybiela, nie oczernia, w możliwe obiektywny sposób i w pięknym stylu przedstawia czlowieka ze stali.
Czy warto? Jak pierwszy raz czytałem to po medytacjach wziąłem sobie do serca radę żeby zacząć spać na twardym i znacznie lepiej się wysypiam od tego czasu, także jest to przyjemne z pożytecznym!
Ocena: 10/10
#bookmeter #historia #ksiazki #czytajzhejto
Edit od autora: druga żona Stalina popełniła samobójstwo w 32
O tym autorze to nigdy nie widziałem innej opinii niż zachwyt :p
@smierdakow nie bez powodu, się francuzik postarał. Sam się teraz zastanawiam czy by czegoś nie napisać, bo na Hejto jakoś się tak rozpisałem ostatnio to wypadałoby coś solidniejszego spróbować i jak zwykle sobie w głowie rzeczy liczę. Ile on musiał robotogodzin nad tym spędzić? Kolekcjonowanie źródeł, napisanie najpierw samej historii, sprawdzenie jej ze źródłami, poprawki, później podszlifowanie języka... Sam próbowałem raz solidniejszą pracę napisać to przy siłowaniu się ze źródłami lekko wymiękałem, nie miałem odpowiedniej kultury pracy do tego. Ale jakbym miał dać estymację ile minimum czasu autor nad tą książką spędził to bym strzelał, że z jakieś parę tysięcy godzin.
@DiscoKhan myślisz że on wierzył w komunizm?
zawsze wydawało mi się że on był pragmatykiem-psychopatą, który komunizm wykorzystał do zdobycia władzy, ale nie jestem stalinologiem.
jest może coś wspomniane o tym jak zachowywał się zaraz po napaści Niemiec na ZSRR?
@Opornik co do drugiego pytania, tak, jest wspomniane ale już do biblioteki książkę oddałem. W sumie to ja przeczytałem parę dni temu ale wpis Smierdakowa mi przypomniał, że o czymś zapomniałem xd
Stalin był pragmatykiem ale nie był psychopatą. Uduchowiony pragmatyk pochodzący z bardzo brutalnej kultury i ktoś kto nawet jak na tą kulturę się swoją brutalnością potrafił wyróżniać. Życie bandyty za młodu go ostro zahartowało, o tym jest tam niewiele akurat. Ale co zrabował to rozdawał. Ksywę miał Koba, taki Gruziński Janosik - pewnie stąd w ogóle serial o Janosiku zrobiono.
Przy czym Stalin przed wojną i po wojnie to dwie różne osoby. Żona popełniła samobójstwo w trakcie jej trwania, zaczęły się ostre paranoje - ostatnia osoba z którą mógł szczerze rozmawiać zniknęła z jego horyzontu. Ale ojcem został całkiem przyzwoitym wobec córki, na porządną osobę ją wychował... Polecam jednak całość przeczytać.
Ale wierzył do samego końca, pragmatyczny charakter krzewił wiarę za pomocą narzędzi które znał.
@DiscoKhan hm, trzeba będzie sięgnąć w wolnej chwili.
dawno temu czytałem że kiedy się rozpoczęła operacja Barbarossa wpadł w panikę i przez kilka dni nie wychodził z gabinetu, czy jakoś tak.
kiedy jego współpracownicy w końcu zebrali się na odwagę i poszli do niego, myślał że przyszli go aresztować a oni tylko przyszli z prośbą żeby dowodził.
Bardzo to rosyjskie...
muszę przyznać że podoba mi się ta teoria, pasuje mi do reszty.
@Opornik Za młodu niewątpliwie. Ale pragmatycznym psychopatą był przede wszystkim. Z naciskiem na psychopatę.
@Opornik mniej więcej tak to wyglądało, tam nikt nikomu w pełni nie ufał, chora atmosfera była. Każdy się bał o swoje życie, łącznie ze Stalinem.
Najlepiej mi w pamięć zapadły opisy jak Stalin reagował na wojska niemieckie pod Moskwą. Wszyscy go błagali żeby się ewakuował za Ural, bo klimat był taki że raczej front tam się przełamie, z samej Moskwy było słychać odgłosy walk. Stalin się bunkrował w metrze ale nie chciał się ruszyć, bo morale wojska by się załamały. Ale on w tym metrze wyglądał jak siedem nieszczęść i tak naprawdę pogodził się ze swoją śmiercią, bo sam pragmatycznie wiedział, że ma rację ale w to że wojska się utrzymają nie wierzył, docierało pewnie do niego w pełni co on najlepszego z armią zrobił z czystkami. To jak Żukow mu wygarnął, że nie ma już kto dowodzić i on musi przejąć dowództwo to nie była taka stara sprawa i pewnie jeszcze jej nie przetrawił w pełni, bo uparty był jak jasna cholera.
Zaś ataku Niemiec kompletnie się nikt nie spodziewał, w najlepsze szły przygotowania do ataku na Niemcy które przecież są całkowicie związane walkami z aliantami... Zawiódł w swoich przewidywaniach i na pewno ogarnęła go z tego powodu kompletna panika.
@DiscoKhan taka mała poprawka, druga żona Stalina popełniła samobójstwo w 32.
Btw, w temacie Stalina i jego epoki polecam serię Dzieci Arbatu Rybakowa.
@AndzelaBomba to jest w sumie duża, tam chronologia na początku jest lekko pokręcona i przez to musiało mi się pomieszać.
Dzięki za uwagę.
@bojowonastawionaowca dałoby radę z pogrubieniem pod spód dać że się przy tym walnąłem? Może z pięć osób od tej pomyłki się uda uratować xd
@DiscoKhan zrobione!
@DiscoKhan chyba że jest coś więcej, bo w sumie to było poruszane głównie w komentarzach - jeśli tak, to podrzuć konkretny cytat, który mam wrzucić pod wpis
@bojowonastawionaowca reszta się zgadza, dzięki wielkie!
@DiscoKhan dzięki za reckę. Już dodałem ebooka do biblioteki.
Ech -Żukow to znany łgarz i konfabulator. Jakby tak wygarnął Stalinowi jak mówi toby nie żył.
Córkę Stalin wychował kiepsko, starał się -jej żydowski chłopak wylądował w łagrze ponieważ mu się nie spodobał.
W młodości został komunistą i bolszewikiem ponieważ to ta ideologia i postać Lenina mu podpasowała.
Do pewnego stopnia był paranoikiem, to jednak normalne przy władzy absolutnej.
@Helio09. hm, źle się wyraziłem. Jak na warunki jakie tam panowały, jak na kogoś kto miał problem z alkoholem naprawdę się o nią starał troszczyć. Tego się mu po prostu nie da zarzucić.
Jak mocno wygarnięcie Żukow wyolbrzymił to nie ma znaczenia, wpłynął na Stalina tak że ten przekazał mu większą władzę nad armią i pohamował politruków. Ze Stalinem trzeba było rozmawiać przestrzegając pewnych specyficznych formułek, o potknięcia było bardzo łatwo i jeszcze nie wolno było kłamać a jak się skłamało to publiczne przeprosiny z przyznaniem się do błędu, no, jeżeli Stalin myślał że ktoś skłamał, bo nawet jeżeli był dobry w wyczytywaniu emocji to nikt nie jest nieomylny. Dam myślę, że Żukow jednak musiał wybuchnąć na Stalina w pewnym momencie i rzeczywiście parę szorstkich słów tam padło gdy pomimo jakiejś dłuższej przemowy, logicznie bez zarzutu, nie mucha nie siada to Stalin i tak tkwił w stuporze. I jakimś cudem jednak do niego musiały słowa Żukowa do niego dotrzeć, może zacytował jakiś niedawny szorstki żart Stalina i przeciwko niemu go obrócił? Cholera to wie.
@DiscoKhan
Żukow jest w równym, a nawet większym stopniu niż Stalin odpowiedzialny za klęski Armii Czerwonej więc raczej nie on by się wydzierał na niego....
Pisze o tym Wiktor Suworow, przez 3 lata spec Żukow nie dowodził na froncie a koordynował i był zastępcą Stalina który wszystkie decyzję podejmował sam. Figurant.
Co do pohamowania politruków to już wcześniej ograniczano władzę partii np. Przywrócono nazwy stopni oficerskich (zamiast kombrygów, komdywów itp.).
@Helio09. @DiscoKhan ja z innego źródła słyszałem że ktoś tam z kC stalinowi wygarnął, że "wygubił najlepszych oficerów porządnych komunistów", Stalin nic tej osobie nie zrobił Bo sytuacja była akurat katastrofalna i nie mógł sobie na to pozwolić.
nie pamiętam czy to był Żuków chyba nie, zresztą śmieszy mnie jak zachód pompuje Żukowa na Wielkiego twardziela, jak w tym filmie śmierć Stalina.
@Opornik nie no, generalnie to był głupek co się na dowodzeniu jako takim nie znał. Chłopek-roztropek. Ale!
Jednak dał większą swobodę podkomendnym.
Jakieś przymioty charakteru musiał mieć żeby się do generała dosłużyć, może się na tym jak zarządzać armią nie znał ale nie mógł być totalnym bucem i coś tej odwagi musiał mieć żeby tyle w armii, w takich niebezpiecznych czasach dla oficerów, siedzieć.
Filmy to tak charaktery wielkich ludzi zniekształcają że mnie to aż mierzi. O tym Bonaparte tylko czytałem większe opinie i parę fragmentów sobie włączyłem, bo mnie tylko autentyczny ból dupy łapał tylko od tego co widziałem xd
Zresztą to samo z Oppenheimerem gdzie się go ostro wybielało, ale wiadomo, amerykańska propaganda nie mogła go pokazać takim jakim był, bo co taka moralnie ambiwalentna gnida na takim stanowisku? Przecież PRowcy go tej ładnej formułki wyuczyli z niszczycielem światów... Ale przy całym temacie broni nuklearnej nie ma co mieszać. Co by nie mówić, inny kraj niż USA w tym samym czasie, z taką bronią raczej agresywniej by postępował, mniej zachowawczo. Nie ma co mitów burzyć.
@Opornik
Także Wiktor Suworow opisał w"Oczyszczeniu" jakich speców Stalin wygubił w armii -speców od rzeźi i militarnych dylematów....
@DiscoKhan w technika wojskowa historia, nie wiem jak teraz ale kiedyś publikowali długie i bardzo ciekawe merytoryczne teksty o tym jak sowieci prowadzili kampanie i operacje podczas wojny.
na początku wolny to była tragedia, byli fizycznie nie zdolni do organizowania większych operacji strategicznych, ale z czasem się wyrobili i pod koniec wojny było z tym już nie najgorzej.
może kiedyś jakiś tekst zeskanuje i wrzucę.
@DiscoKhan a co Oppenheimer takiego odjebał, bo pierwsze słyszę?
@Opornik nic nakłamać nie chcę z O. ale generalnie chodzi o to jak traktował przymusowych pomagierów jak i nazistów pracował. I nie mówię, że jakoś szczególnie okropnie ale... Też nie nazbyt ludzko. Właśnie on raczej był takim lekkim psychopatą, chociaż to nie oznacza czegoś automatycznie złego, po prostu bezemocjonalność.
Ale tego tematu aż tak dobrze w sumie sam nie znam, nie powinienem wątku zaczynać xd
@DiscoKhan nie mylisz go przypadkiem z von Braunem? to przy jego rakietach pracowali robotnicy przymusowi.
oppenheimer był oskarżony o współpracę z komunistami.
@Opornik pewnie tak xD
Druga wojna światowa to ogólnie nie jest moją najmocniejsza dziedzina, jeszcze czysto wojskowo klimaty to jeszcze, jeszcze coś tam ogarniam chociaż bez pietyzmu ale tak to mam raczej fragmentaryczną wiedzę z niej. Lepiej ty pewnie ogarniasz.
Zaloguj się aby komentować