1279 + 1 = 1280

Tytuł: Dalej tylko pola
Autor: Michał Gołębiowski
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Dębogóra
ISBN: 9788367316590
Liczba stron: 244
Ocena: 9/10

Michał Gołębiowski w Dalej tylko pola, prezentuje niezwykle osobistą i nastrojową opowieść,, która w swojej refleksyjności i poetyckiej narracji przypomniała mi o dwóch innych książkach: Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję (Mateusza Pakuły) oraz Rzeka dzieciństwa (Andrzeja Stasiuka). Podobnie jak oni, Gołębiowski zabiera nas w podróż przez wspomnienia, krajobrazy i stany ducha, tworząc przestrzeń, gdzie melancholia miesza się z brutalną szczerością życia.

Fabuła książki jest oszczędna w akcji, ale bogata w detale emocjonalne i kulturowe. Główny bohater, powracający do wiejskich stron swojego dzieciństwa, próbuje odnaleźć spokój i zrozumienie w prostocie otaczającego świata. Tytułowe „pola” to nie tylko geograficzna przestrzeń, ale także miejsce ucieczki od zgiełku współczesności i powrotu do korzeni – zarówno tych fizycznych, jak i duchowych.

Gołębiowski opisuje codzienność, czyniąc z niej coś niezwykłego. Każdy szczegół, od gry światła na polach po rozmowy z miejscowymi, niesie ze sobą głębsze znaczenie. Książka jest pełna pięknych, niemal malarskich opisów przyrody, które stają się lustrem dla wewnętrznych przeżyć bohatera. Podobnie jak u Stasiuka, przyroda odgrywa w tej książce kluczową rolę – to przestrzeń, która nie tylko koi, ale i zmusza do refleksji nad przemijaniem. Jednocześnie Gołębiowski, jak Pakuła, nie unika trudnych tematów, takich jak śmierć, rozpad relacji czy poczucie utraty. Jego proza jest zarazem liryczna i szczera, a jej rytm przypomina strumień myśli – swobodny, ale celny w swoich spostrzeżeniach.

Trudno było mi rozpoznać twarz ojca. To pierwszy wyraźny znak, że sprawy zaszły za daleko i nie ma już odwrotu. A raczej, od pewnych rzeczy po prostu nie może być odwołania, cokolwiek by się działo dziś, jutro, przez kilka następnych miesięcy i lat. To był tego znak. Dotarło do mnie, że każdy z nas rzeczywiście zmierza w jednym kierunku, drogą znaną i nieznaną zarazem, a ciało coraz dobitniej daje do zrozumienia, że pewne etapy na tej ścieżce już się skończyły.

Wracamy do domu pociągiem. Dowiedzieliśmy się, że ojciec zmarł dziś przed południem. Telefon i krótka informacja, że jest już po wszystkim, przekazana przez ciepły głos pielęgniarki. Odszedł nieoczekiwanie, ale ponoć spokojnie, w pogodzie ducha i wewnętrznym odpoczynku, jakby na przekór długim latom życia.

Bardzo wymowny jest rozdział z listem, który zmarły ojciec zostawił synowi (naszemu narratorowi), w której syn upatrywał swego rodzaju spowiedzi z życia, przeprosin, wylewu emocji, a to co mu zostawił zmieściło się w jednym zdaniu, nijak osobistym, zwykłym poleceniu ostatniej woli.

Książka, która wciąga swoim klimatem i zostawia trwały ślad w czytelniku. Dalej tylko pola to lektura dla tych, którzy cenią literaturę introspektywną, pełną subtelnych emocji i refleksji nad życiem w jego najczystszej formie. Polecam zwłaszcza tym, którzy lubią zgubić się w melancholii i potrzebują chwili na zatrzymanie się w biegu codzienności.

Wołam @George_Stark, bo to może być dla Ciebie ksiązka do TBRu na 2025

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 159/128
#bookmeter
dbb8302d-45e2-4a68-94b9-fa09eb40e7f6

Zaloguj się aby komentować