1004 + 1 = 1005
Tytuł: Powrót Czarnej Kompanii
Autor: Glen Cook
Tłumacz: Jan Karłowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788375105605
Ocena: 6/10
Dwie powieści w jednej.
Zmienił się narrator - tym razem kroniki spisuje Murgen, dotychczasowy chorąży Czarnej Kompanii. Od razu wspomnę o tym, że w drugiej powieści narrator słowami Konowała skrytykował twórczość Murgena, twierdząc, że zbyt wiele miejsca poświęca swoim sprawom i przemyśleniom, a zbyt mało pisze o innych członkach Kompanii. I rzeczywiście, widać zmianę stylu narracji, co z jednej strony jest na plus, ponieważ autor mógł poczuć się zmęczony, podobnie jak czytelnik, z drugiej strony może przeszkadzać odbiorcom przyzwyczajonym do dotychczasowego stylu. Narracja jest mniej usystematyzowana, bardziej poszarpana.
Jako że Kompania się rozrosła i teatr wojny poszerzył, autor postanowił wprowadzić nowe rozwiązanie pozwalające Murgenowi na uczestniczenie w ważnych wydarzeniach. To mi się podobało w pierwszej powieści cyklu, że o wszystkim dowiadujemy się albo z pierwszej ręki dzięki Konowało, albo od uczestników, którzy opowiedzieli o tym kronikarzowi, a ten zapisał ich relacje. Później Cook od tego odszedł na rzecz opisywania wydarzeń także z trzeciej osoby, ale w „Ponurych latach” wydaje się, że trochę pojechał po bandzie.
Murgen został nauczony korzystania z ciała/ducha pogrążonego w śpiączce czarodzieja w celu astralnych wędrówek, dzięki czemu może podglądać i podsłuchiwać towarzyszy oraz wrogów, a także cofać się w czasie. Niby są jakieś ograniczenia, ponieważ czarodziej jest lękliwy i nie chce zobaczyć niektórych rzeczy czy osób, ale zdecydowanie zwiększa szanse Kompanii na zwycięstwo.
Niestety, sprawia to też, że nie ma zbyt wielu elementów zaskoczenia. Kompania zwycięża praktycznie w każdej sytuacji, nawet jeśli na początku nic na to nie wskazuje. Konował potrafi przewidzieć każdy możliwy scenariusz i opracować plan awaryjny, gdyby coś poszło nie tak, oczywiście wszystko zgodnie z jego planem. Mimo braku przejmowania się losami bohaterów - tego mi często brakuje; główni bohaterowie najczęściej są nietykalni - jednak coś jest wyjątkowego w twórczości Cooka. Tym bardziej, że Czarna Kompania jest coraz bliżej swojego celu.
Oczywiście wciąż występuje recykling przeciwników, którzy wydają się pokonani, ale jednak w jakiś sposób udaje im się powrócić/przechytrzyć Kompanię. Ale to już urok tego cyklu.
A, jeszcze jedna kwestia, o której ciągle zapominam wspomnieć. Czasem autor używa słów, które nie powinny występować w takich powieściach, czy to nowoczesnych czy na przykład „spartańskie warunki”, mimo że Spartanie w tym uniwersum nigdy nie istnieli. :')
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #fantasy #fantastyka
Tytuł: Powrót Czarnej Kompanii
Autor: Glen Cook
Tłumacz: Jan Karłowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788375105605
Ocena: 6/10
Dwie powieści w jednej.
Zmienił się narrator - tym razem kroniki spisuje Murgen, dotychczasowy chorąży Czarnej Kompanii. Od razu wspomnę o tym, że w drugiej powieści narrator słowami Konowała skrytykował twórczość Murgena, twierdząc, że zbyt wiele miejsca poświęca swoim sprawom i przemyśleniom, a zbyt mało pisze o innych członkach Kompanii. I rzeczywiście, widać zmianę stylu narracji, co z jednej strony jest na plus, ponieważ autor mógł poczuć się zmęczony, podobnie jak czytelnik, z drugiej strony może przeszkadzać odbiorcom przyzwyczajonym do dotychczasowego stylu. Narracja jest mniej usystematyzowana, bardziej poszarpana.
Jako że Kompania się rozrosła i teatr wojny poszerzył, autor postanowił wprowadzić nowe rozwiązanie pozwalające Murgenowi na uczestniczenie w ważnych wydarzeniach. To mi się podobało w pierwszej powieści cyklu, że o wszystkim dowiadujemy się albo z pierwszej ręki dzięki Konowało, albo od uczestników, którzy opowiedzieli o tym kronikarzowi, a ten zapisał ich relacje. Później Cook od tego odszedł na rzecz opisywania wydarzeń także z trzeciej osoby, ale w „Ponurych latach” wydaje się, że trochę pojechał po bandzie.
Murgen został nauczony korzystania z ciała/ducha pogrążonego w śpiączce czarodzieja w celu astralnych wędrówek, dzięki czemu może podglądać i podsłuchiwać towarzyszy oraz wrogów, a także cofać się w czasie. Niby są jakieś ograniczenia, ponieważ czarodziej jest lękliwy i nie chce zobaczyć niektórych rzeczy czy osób, ale zdecydowanie zwiększa szanse Kompanii na zwycięstwo.
Niestety, sprawia to też, że nie ma zbyt wielu elementów zaskoczenia. Kompania zwycięża praktycznie w każdej sytuacji, nawet jeśli na początku nic na to nie wskazuje. Konował potrafi przewidzieć każdy możliwy scenariusz i opracować plan awaryjny, gdyby coś poszło nie tak, oczywiście wszystko zgodnie z jego planem. Mimo braku przejmowania się losami bohaterów - tego mi często brakuje; główni bohaterowie najczęściej są nietykalni - jednak coś jest wyjątkowego w twórczości Cooka. Tym bardziej, że Czarna Kompania jest coraz bliżej swojego celu.
Oczywiście wciąż występuje recykling przeciwników, którzy wydają się pokonani, ale jednak w jakiś sposób udaje im się powrócić/przechytrzyć Kompanię. Ale to już urok tego cyklu.
A, jeszcze jedna kwestia, o której ciągle zapominam wspomnieć. Czasem autor używa słów, które nie powinny występować w takich powieściach, czy to nowoczesnych czy na przykład „spartańskie warunki”, mimo że Spartanie w tym uniwersum nigdy nie istnieli. :')
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #fantasy #fantastyka
Zaloguj się aby komentować