Trzymam kciuki za każdego kto walczy z nałogiem, sam po 2137 próbach rzucenia w końcu czuje, że coś się zmieniło. Mianowicie obrzydzenie do tej substancji.
#alkoholizm #zdrowie
Veri najs, 10 dzien to juz bedzie z gorki!
Podziwiam ludzi którzy piją regularnie, te poranki na kacu, uczucia niepokoju całe dni po piciu, problemy ze snem. Serio tego nie czujecie alkusy? Nie szkoda wam całych dni paskudnego humoru dla kilku godzin pod wpływem? Żałosne
@John_polack Powiedział człowiek, co szuka sprzeczek na internecie
@John_polack przyzwyczajasz się, i chęć napicia się zagłusza racjonalne argumenty. Nie masz porównania to nie widzisz problemu. Z kolei jeśli przestaniesz pić na dzień - dwa to też nic nie daje bo organizm szaleje i chujowo się śpi, człowiek jest rozdrażniony, wstanie rano to się będzie czuć nawet gorzej niż jak pogrzeje etc. I na następny dzień braknie silnej woli. To jest choroba i jak jesteś w ciągu to to nie jest tak proste jak powiedzenie sobie "e, nie piję bo jutro rano będę się gorzej czuł". Tym bardziej jeśli jesteś wysoko funkcjonującym alkoholikiem.
@vbazyl jestem już blisko 30, swoje już poimprezowalem- jak byłem młodszy, wtedy skutków ubocznych alkoholu czuć nie było albo minimalne, alkohol i plusy- jedyny który widzę to okazja do spotkania się, dużo osób nie widzi innej możliwości spedzenia wolnego wieczoru jak nad kuflem w barze
@l100e wstawanie bez kaca najlepsze
@l100e Parę miesięcy temu odstawiłem alkohol, bez większego problemu, ale jebanej kawy nie potrafię
@Ragnarokk a byłeś od niego uzależniony? Bo tag alkoholizm wskazuje, że OP był (albo nadal jest) i to jakby inna sytuacja.
Ja np. też odstawiłem ostatnio białe pieczywo bez większego problemu.
@rakokuc Zaczynałem być, prawdopodobnie. Nie pisałem tego, by porównywać się z OPem, jednak, tylko by z własnej niemocy z kofeiną się nabijać.
Rano wstałem, bez kaca, pełen życia i gotowy do działania.
@l100e zazdro, ja nie piję chyba z miesiąc (nie wiem, nie lubię tego liczyć) i jak mi się nie chciało, tak mi się nadal nie chce
Komentarz usunięty
@l100e propsy, najgorsze już za tobą!
@l100e Jest jedna rzecz o której może słyszałeś, może nie. Ale na wszelki to napiszę. Alkohol - w każdej ilości - jest dla organizmu po prostu trucizną. To żadna metafora, tylko biologiczne nazwanie sprawy. To jest trucizna którą mógłbyś zabić różne organizmy żywe. Jak ktoś nie pije, albo nie jest genetycznie do alkoholu przysposobiony, po wypiciu - jeśli nie zdąży zwymiotować - alkohol może go zabić. Spożywanie trucizn celem poprawienia sobie nastroju niewiele różni się od wciągania butaprenu przez ćpunów z foliowej torby. Jedyna różnica to społeczna akceptacja dla tego rodzaju trucia. Niestety każdy organizm broni się w ten sposób przed trucizną że zwiększa na nią odporność, dlatego niepostrzeżenie pije się więcej i więcej, a stan umysłu który normalnych ludzi mógłby niepokoić odbiera się jako przyjemny. Stąd tak trudno Ci rzucić. Tak więc podejmij decyzję i trwaj w tej decyzji. Jeśli chcesz żyć - przestań się truć i utrzymuj ten stan.
Ogólnie to się zgodzę z tezą, że alkohol jest niebezpieczny, ale z tą trucizną to popłynąłeś. Wiem skąd to wynika, ale niesmak pozostał
@l100e Fajnie. Miej tylko zawsze z tyłu głowy następującą rzecz: odstawienie alko to jedno. Ale cały twój konstrukt myślowy, który tworzyłeś pewnie przez większą część życia, a który doprowadził cię do chlania, wciąż jest w tobie. I skoro raz równanie dało taki wynik, to zawsze będzie dawać ten sam, chyba, że coś w nim pozmieniasz.
Musisz więc teraz zrobić kilka kroków do przodu i zastanów się czy dasz radę zrobić to sam, czy potrzebujesz do tego myśli innych ludzi, a jeśli tak, to których? Posłużę się metaforą: czy jeśli pójdziesz do księgarni lub biblioteki, to powinieneś wybrać z półki książki tych autorów, w których się do tej pory zaczytywałeś, czy tych, których do tej pory odrzucałeś bez zainteresowania lub nawet z pogardą?
Powodzenia.
Po miesięcy będzie zajebista faza ekscytacji trzeźwym życiem, uważaj na siebie. Powodzenia!!
Gratulacje. Ja już nie pije od kilku lat za sprawą ruskiego profesora który prowadził wykład o alkoholizmie.
@sheancionem.pl.uj96.55 co opowiedział jak to wspominasz??
@l100e alkohol to największa trucizna, każdy kto mówi o piciu dla zdrowotności ten kłamie
Dużo osób tutaj pisze, że najcięższe za Tobą. Niestety absolutnie nie, najłatwiejsze za Tobą. Teraz masz fazę ekscytacji trzeźwym życiem, nagle jakoś się zrobiło dużo możliwości, dużo wolnego czasu, super samopoczucie itp. Napisałeś „ w końcu czuje, że coś się zmieniło. Mianowicie obrzydzenie do tej substancji.” - po pierwsze to musi się zmienić Twoje życie na tyle, byś nie szukał ucieczki w alkoholu. Dopóki nie zidentyfikowałeś powodu dla którego piłeś ilości, które uznałeś już za przesadne, to niestety prędzej czy później motywacja do trzeźwości spadnie, bądź uznasz że „po takiej przerwie to malutko nie zaszkodzi”. Za pierwszym i drugim razem pewnie faktycznie nie zaszkodzi, tylko że te odstępy będą coraz mniejsze, aż wrócisz do punktu wyjścia i tango 24/7.
Żeby nie było, trzymam mocno kciuki by to wszystko co napisałem powyżej było gówno prawda i Tobie akurat się uda na zasadzie „silnej woli”. Niestety jako że sam jestem wielbicielem lotów na orbitę i weteranem detoksów / ośrodków odwykowych to piszę to wszystko zarówno z obserwacji jak i własnego doświadczenia.
Powodzenia.
Zaloguj się aby komentować