Powtórka z zeszłego tygodnia. Żona wysyła na zakupy, więc idę poczłapać :)
Swoją drogą ciekawa sprawa. Piszecie o obniżaniu tempa i dystansu przed maratonem, ja próbowałem przyspieszyć swoje człapanie i czas wyszedł taki sam :P
Dzisiaj szykuje się dyszka po górkach, znowu będę zdychał.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
@czomik Jest dobrze, przyspieszysz o 1 min/km, rozciągniesz dystans do 42 km i masz jak znalazł 3:15h pobite
A generalnie to jeśli po przyspieszeniu masz takie tempo to też dobrze - przecież nie każdy jest Kipchoge i zapieprza w tempie konwersacyjnym szybciej niż przeciętny rowerzysta. Każdy (poza Kipchoge xD) jest na takim etapie, że znajdzie się ktoś szybszy od niego. To, czy biegniemy 4:30, 5:30 czy 6:30 na kilometr nie ma tak naprawdę wielkiego znaczenia - czasy na jakichkolwiek zawodach będą trochę lepsze czy gorsze, ale nadal będzie to tak daleko od podium że docierając na metę już będziemy spóźnieni na dekorację zwycięzców
To co się liczy, to konsekwencja w utrzymywaniu formy, siła woli by zmusić się do ruchu gdy można było przecież sobie zalec przed telewizorem z piwkiem, czekoladą i czipersami, endorfiny które nas za ten wysiłek wynagradzają i największy benefit, czyli poprawa ogólnego stanu zdrowia.
Tak trzymać
Zaloguj się aby komentować