No i jestem po Genichiro, a w Sekiro dalej niż kiedykolwiek byłem. Ja pierdole, jaka to zajebista walka jest xd Pierwsze spotkanie z nim poszło mi tak zaskakująco dobrze, że zacząłem myśleć " Serio? xd To jest ta ściana której nigdy nie mogłem przejść?". Zachęcony otwarciem uznałem, że sama wygrana mi nie wystarcza, ale jestem w stanie zrobić to w następnym podejściu. Oj naiwny. Takie myślenie mnie trochę zgubiło. Po pierwsze, zacząłem się spieszyć i kozaczyć, często zapominać o leczeniu czy używaniu narzędzi shinobi. Po drugie, jebany łuk ... Jak ja go nienawidzę. Po trzecie, tak mnie walka z nim pochłania, iż często zapominam o tym że ja tez mam pasek postury( postawy?) i często boleśnie się o tym przekonywałem. Druga faza łatwa, tylko te pioruny mnie denerwowały. Na przedostatnim podejściu widać, że mogłem to wygrać, ale spanikowałem xd Do ostatniego podejścia podchodziłem na zasadzie " już mam wyjebane " i ..... siadło xd A nie była to nawet moja najlepsza czy najbardziej obiecująca potyczka z nim. W pierwszej fazie straciłem wskrzeszenie, a jednak sie udało.Teraz nie wiem gdzie iść, czuje się właśnie jakby gra się otwierała, a wszystko do Genichiro to było demo, który ogrywałem kilka razy i wreszcie udalo sie je ukonczyc. Także cisnę
LICZBA ZGONÓW OGÓLNIE DO TEJ PORY: 57
LICZBA PODEJŚĆ DO GENICHIRO: 20
#gownowpis #gry #sewerynwsekiro
https://youtu.be/O3AjHl9c5RE?si=EZR4oWr-JKhQ8JJf