Byłem wczoraj w swojej rodzinnej wiosce na pikniku i mem stał się prawdą
@MarianTonczyk ale masz świadomość, że za hajs podatnika to ja i we Wrocławiu mam za darmo jak rada osiedla załatwi? Normalnie dostajesz kupony na żarcie i picie. Woda za free całkowicie. Dzieci za free jedzenie i dmuchańce oraz inne tego typu atrakcje.
Do tego stali goście typu mpk dający też za darmo fanty.
No ale za hajs podatnika to każdy głupi potrafi zrobić festyn.
@Amhon no i fajnie, tylko się cieszyć, że w miastach też potrafią takie rzeczy zorganizować, ja się nie spotkałem, zdecydowanie częściej natrafialem na opcję "memiczną".
No z tym, że każdy głupi festyn zrobi, to się nie zgodzę. Przede wszystkim trzeba mieć wolę, żeby to zrobić. Trzeba poświęcić na to czas. Mieć chociaż trochę zmysłu organizatoskiego, żeby załatwić atrakcję, oszacować ile jedzenia zamówić, załatwić obsługę tego, zgrać to w czasie
A że z pieniędzy podatników, to powiedz mi, co w tym jest złego? To jest impreza otwarta dla ludzi, dla tych, którzy te podatki płacą. Nie jest to wesele politycznego działacza, czy urodziny wójta.
@Amhon otóż nie każdy głupi, w większości takich festynów się nie robi w ogóle.
@MarianTonczyk dorzucę swoje 3 grosze, jako ktoś pochodzący ze wsi, takiej prawdziwej, nie z "sypialni" i mieszkający już teraz w mieście. Jestem totalnie przeciwna robieniu ze wsi sypialni dla mieszczuchów (czyli tego, o czym tu się pisze). Tacy ludzie nie dość, że swoją obecnością niszczą to czym jest wieś - np. jeżdżąc we te i we wte samochodami parę razy dziennie, bo trzeba dojechać do pracy, do sklepu, dziecko zawieźć na zajęcia z kaligrafii ugrofińskiej, a potem na origami sportowe, dzięki czemu gdy jestem u rodziców czuję się jak w centrum Wrocka, bo taki jest ruch (a to mała wieś, kilka kilometrów od miasta powiatowego), nie rozumieją specyfiki pracy na roli - ileż to razy były przypadki, że jakiemuś mieszczuchowi przeszkadzało, że np. ktoś kilka godzin orze pole i jest hałas, albo że kombajn kosi zboże, to jeszcze takie zewsiałe mieszczuchy nie należą ani do miasta, z którym łączy ich praca i praktycznie wszystkie rzeczy, poza spaniem, ani do wsi, gdzie w zasadzie tylko śpią. Więc mają głęboko w pompie problemy i miasta i wsi. Nie angażują się w żaden sposób społecznie na rzecz wsi, w której niby to mieszkają, mają tendencję do tworzenia enklaw zabudowy w najbardziej atrakcyjnych miejscach wsi, np. przy jeziorze, a potem ograniczania dostępu do tych miejsc innym ludziom. No i najważniejsze - mają nieuzasadnione zresztą poczucie wyższości wobec innych mieszkańców danej wsi. No bo oni "som z miasta i pracujom w mieście". Podsumowując - wielkie ha tfu na takich. Nie zapraszam do rozmowy, bo nie ma o czym.
@rain tak właśnie! Tak samo z ludźmi ze wsi, niech nie przyjeżdżają do miast, powodują, że mieszkania na najem są drogie, zajmują miejsca w komunikacji miejskiej, stają pod naszymi blokami gruzami zabierając miejsca parkingowe, mimo, że nie mają tutaj meldunku. Tworzą swoje enklawy, nie rozumiejąc potrzeb miasta.
@BajerOp ale ze wsi do miasta raczej wyjeżdżają młodzi ludzie, którzy chcą zaznać miejskiego życia. Natomiast z miasta na wieś, często wyjeżdżają ludzie, którym odpowiada miejskie życie i przenoszą je na wieś, bo zwyczajnie ich nie stać na wygodne lokum w centrum…
@rain zgadzam się. Jebać tę biedę umysłową i miejski egocentryzm.
@MarianTonczyk to teraz porównaj do cen na narodowym i ile sodexo skasuje i zarobi na mrożonej bułce podgrzanej w piekarniku parowym, jednej parówce i keczupie z Fanexa
Zaloguj się aby komentować