Od wczoraj pożegnałem się z alkoholem na dobre, nie mam zamiaru już nigdy do tego wracać.
Piłem od lat dość dużo i często aż w pewnym momencie straciłem nad tym kontrole, straciłem kilka bardzo wartościowych dla mnie osób przez picie, sporo kasy poszło się jeb.. na przestrzeni lat. Wpadłem w depresję i nerwice.
Na początku 2022 ok Marca przestałem pić, poszedłem do lekarza leczyć depresję i nerwicę z wielkim sukcesem ponieważ nie piłem 8 miesięcy, czułem się rewelacyjnie. No i nadszedł Listopad, stwierdziłem a 1-2 piwka przypomnieć sobie jak to smakuje i niestety to był błąd, poleciałem, przestałem brać leki, wpadałem w ciągi tygodniowe, piłem zasypiałem i jak się budziłem piłem dalej i tak przez tydzień za każdym razem, straciłem dość dużo kasy, ok 10K bo pod wpływem przewalałem hajs na gupoty imprezy itd.
Tydzień temu znowu wpadłem w ciąg, piłem non stop i wczoraj rano powiedziałem KONIEC, muszę o siebie zawalczyć, mam piękną kobietę i gdybym ją stracił to bym tego nie przeżył.
1 dzień i noc koszmarna, lęki, poty, bezsenność, strach, opuchnięty ryj, złe samopoczucie, depresja i wyrzuty sumienia, jakoś dotrwałem do rana, spałem jakieś 2h łącznie, dziś 2 dzień powrót do pracy ale dalej lęki i strach, chęć wyzdrowienia i powrotu do życia z przed Listopada. Trzymajcie kciuki, alkohol to straszne zło jak się nie ma głowy do tego.
#alkohol #alkoholizm