@Aquamen @Dookie @anervis Ja już ich wszystkich jakoś od kwietnia nie słucham. Wolskiego, Bartosiaka, Zychowicza i masy innych. Tak szczerze, wszyscy próbowali się wybić jako samozwańczy profesjonalni eksperci i analitycy geopolityczni, tylko im dalej w las i im dłużej wojna trwała (i jak człowiek zaczął brać na warsztat to co oni wygadują) to się okazało że czytanie horoskopów na tylnej stronie SuperExpressu ma tyle samo sensu. Oni wszyscy co do jednego wiedzą tyle, ile my sami, tylko ludzie zobaczyli w nich, jakichś, kuźwa, think-tankowców którzy wczoraj siedzieli w piwnicach Waszyngtonu omawiając gry wojenne z administracją Bidena, popijając latte i słuchając jazzu. W rzeczywistości wychodzi że pierdolą w ten sam deseń co pijane wujki na weselu którym odpalą się rozmowy o polityce i niesprawiedliwościach świata.
Mnie się już po akcji z Wyspy Węży zapaliła się czerwona lampka i uzmysłowiłem sobie, że żyjemy w gigantycznej wojnie informacyjno-dezinformacyjnej i najlepiej jest żyć tym co kolejny dzień przyniesie.... a i też trochę na dystans bo znowu po tygodniu się okazuje że coś jest przekoloryzowane, albo przeinaczone, albo w ogóle jest kłamstwem, albo to po prostu wojna o morale albo ukrainców albo ruskich, którzy walczą również o czyjeś nastroje społeczne.
Dlatego tez, trochę nie rozumiem czemu ludzie aż do dzisiaj poświęcają tym 'ekspertom' aż tyle czasu i uwagi... może tu działa ten sam mechanizm to z Youtuba gdzie jak gościu zdobędzie ledwo 50k subów to już mu ludzie budują ołtarzyki i bezkrytycznie sobie pakują dosłownie wszystko co taki 'idol' im powie.