Po co ludzie mówią: Panie zgrzeszyłem/am, wybacz mi.
Rozumiem potrzebę wiary, że komuś to coś daje ale co dokładnie?
Przecież to tak jakby mówić do otaczającego nas powietrza zwanego atmosferą.
Zawsze wydaje mi się że łatwiej jest nie wierzyć w nic. A jak coś mnie męczy to krzyczę: kurwa debilu znowu zjebaleś.
Ooo teraz do jestem z siebie dumny.
Nie wierzę w te wszystkie banały naciągane przez stulecia.
I nie wmawiać mi że jak zachoruję to będę szukał boga, bo od tego jest lekarz i zbiórki albo śmierć.
#uwagawieczornybelkot
#rozkminy
Bo łatwiej jest przerzucić ciężar samoświadomości istnienia na coś/kogoś potężniejszego od nas, od kogo jesteśmy zależni, do kogo możemy się zwrócić i kto może nas "wysłuchać". To tak jak byłeś dzieckiem i wiedziałeś, że w trakcie choroby mama się Tobą zaopiekuje - podobne odczucia towarzyszą ludziom wiary, że na końcu i tak będzie dobrze, a jak nie jest, to jeszcze nie jest to koniec.
@Abi_whiteWolf to żal za grzechy. Poczytaj o co w tym chodzi to moze zrozumiesz.
Potrzeba wiary to co innego. Niektórzy jak ja wierzą bo po prostu to co robił i mówił Jezus jest dla mnie bez skazy. Patrząc przez historię kościoła też wszystko trzyma się kupy. Ja wierzę nie w żadne bajki ale w przekaz i wierzę mu. I nie chodzi o żadne Niebo a o prawdę.
@Abi_whiteWolf To jest typowe zwalanie na kogoś, w tym wypadku na mitycznego diabła/szatana.
Zaloguj się aby komentować