#ukraina #wykop
Ciekawi mnie, jak będzie wyglądać sytuacja w internetach, jeśli wszystko się ułoży i Ukraina "wygra" wojnę (tj przegra mniej niż Rosja).
Mam wrażenie, że "elity internetu" tu, czy na wykopie, znajdują się właśnie w stanie najwyższej manii, ciesząc się jak małe dzieci, bo prezydent USA przyjechał do kraju nieformalnego sojusznika. No spoko gest, ale co to dużo zmienia? Xi Jinping był w 2016r w PL i nie było takiego podniecania się. P0lacy by się chyba zgodzili kupować sprzęt wojskowy za 120% ceny rynkowej pod warunkiem, że POTUS będzie tu z raz do roku wpadał lol.
Ale nie, nie można takich rzeczy pisać, bo jesteś ta słynna "onuca". Aktualnie wykopowe NPC znajdują się w polerowania berła po same kulen i są często głuche na jakiekolwiek argumenty. Pamiętam jak regularnie pojawiały się tam "śmieszne" memy tego typu
https://wykop.pl/wpis/44098923/cozapojebanaakcja-czarnyhumor-niewiemjaktootagowac ale teraz to już jest faux pas. Ale spokojnie, łaska wykopków na pstrym koniu jeździ i najprawdopodobniej będzie wielkie zdziwienie, że po wojnie Ukraina nie będzie tak łatwo chciała się rozstać ze swoimi bohaterami narodowymi poprzedniej generacji i dojdzie do zgrzytów dyplomatycznych. "Ej Mati, teraz już nie jesteśmy za Ukraińcami" i gąbki czy inne gówno memy wrócą do łask z podwójną siłą.
Ten słynny cykl mikroblogera nie tyczy się wg mnie konkretnej osoby, a percepcji społeczności na jej temat. Sztandarowym przykładem jest Jakub Biel i jego płyty solgaz. Od bohatera do 0, czy wręcz wroga publicznego, choć właściwie nic się nie zmieniło. Wolski też już jest "be" i widziałem, jak bardziej to wykopki potykały się o własne nogi, by mu "dokopać", niż Wolski miotał się w tłumaczeniach (choć sam też jest człowiekiem i idealny nie jest).
Tu chyba dużo lepiej z tym nie jest i już się boję shitstormu, który prawdopodobnie nadejdzie po uspokojeniu się wojennej zawieruchy.