#thermomix

2
22
Będzie wpis o Thermomixie, częściowo w formie #pasta
tl:dr Wieloletni sceptyk TM kupił go i zmienił zdanie o 180 stopni (a nawet 360 stopni #pdk )
Ważne: wpis nie ma na celu zachęcenia do kupna, nie jestem przedstawicielem ani fanatykiem, wszelkie negatywne komentarze są akceptowane ( i często zasadne XD)
To tak, od lat żyję w niejako środowisku Thermomixa - rodzina, znajomi, wiele osób ma od lat i korzystają z różną częstotliwością. Moja mama ma istnego jobla na punkcie TM i nie dopuszcza żadnych negatywnych opinii o tym opus magnum niemieckiego przemysłu AGD XD
Moje podejście do TM od zawsze było proste - garnek za 5 koła ( aktualnie prawie za 6) dla ludzi, którzy nie potrafią gotować. Nigdy specjalnie się nie angażowałem w rozmowy o rzeczonym sprzęcie, nie obchodziłem święta Matki Boskiej Vorverkoskiej ( czyli wyjścia nowej generacji TM) a tym bardziej alergicznie reagowałem na wszelkie zachęty do zakupu tego garnka.
Sam gotuję prawie codziennie i dotychczas korzystałem z podstawowych przyborów czy urządzeń kuchennych, nic specjalnego - ot patelnie, garnki, blender itp. Przepisy znajduję w internecie albo z polecenia i jakoś ogarniam, często improwizując z braku wszystkich składników.
Życie płynęło, lata leciały a ja niezmiennie trwałem przy swoim zdaniu. Wszystko zmieniło się w dniu, kiedy ktoś z bliskiej rodziny przedawkował filmy o Thermomixie na polskim jutube i stwierdził, że: "On w tyn biznes wchodzi". Nie było by w tym nic nadzwyczajnego z mojej perspektywy gdyby to nie fakt, że była to bliska rodzina i stałem się targetem numero uno do prezentacji ("tak żeby poćwiczyć tylko, a może i co kupisz nie? hyhyhy")
Odmówić nie mogłem, a może mogłem ale nie potrafiłem? Nie wiem, w każdym razie kiedy dowiedziałem się, że za żarcie z prezentacji nie muszę zapłacić i całe zostanie dla mnie uznałem, że za darmo to uczciwa cena (mem_nosacz.jpg) i się zgadzam.
Dias irae naszedł, Szfagier ( tak go nazwijmy na potrzeby wpisu), przyjechał obładowany sprzętem, jak tragarze na dzień targowy w Parczewie, i zaczął rozkładać utensylia z namaszczeniem. Nie powiem, w zestawie było tego sporo i podczas prezentacji każde zostało użyte ( w nawet sensowny sposób wg. mnie) a nauka języka termomiksów poszła szybko ( np. kopystka, albo waroma)
I tu pasta się kończy gdyż i moje nastawienie zmieniało się ze śmieszkowego na zainteresowanego wraz z postępem prezentacji.
Żeby nie przedłużać, w punktach:
  • jak pisałem, prezentacja jest darmowa i trwa ok 2h
  • potrawy były różnorodne (np. masło, gulasz, lody)
  • potrawy przygotowaliśmy w zaplanowanym czasie, korzystając z wszystkich przystawek i nakładek
  • na koniec było podsumowanie kosztów i porównanie ich z wydatkami na te dania gdyby je kupić
W związku z tym, że byłem zainteresowany i miałem możliwość wypożyczyć TM od rodziny na miesiąc, postanowiłem spróbować i poniżej moje wnioski:
  • takie czynności jak mieszanie, gotowanie, miksowanie, podgrzewanie, duszenie, ważenie, ugniatanie faktycznie robi się w TM
  • nie da się smażyć ( owszem, drobne kawałki smażyć lub dusić ale schabowego nie zrobisz) i piec.
  • oszczędność czasu - i tak i nie. Nie, bo niektóre etapy trwają dłużej niż w przepisie, zwłaszcza jak się zmieni proporcje albo składniki. Tak, bo zazwyczaj wrzucasz składniki i zapominasz ( temperatura, mieszanie, czas i obroty są już dobrane)
  • Czystość - w moim przypadku gotowanie zabiera mniej miejsca i przyrządów niż gdybym gotował bez TM
  • Jest program mycia ale garnek jednak trzeba ręcznie bądź w zmywarce domyć - jak się więcej gotuje to może to być upierdliwe
  • Koszt - wg. prezentacji można sporo oszczędzić robiąc własne półprodukty i gotowe dania i w okresie 2-3 lat spłacić koszt urządzenia. Wg. mnie ciężkie do osiągnięcia, choć zauważyłem oszczędności na gazie ( zamiast na 2 palnikach, gotuję na raz w TM)
  • Cookiedo - platforma z przepisami ( płatna, abonament ok 150 zeta/rok) bez której nowe TMy tracą połowę funkcjonalności.) Niektóre funkcje działają tylko z przepisami. Plus dla mnie, że przepisy są z całego świata i prowadzą za rączkę w każdym daniu.
  • Półprodukty - tutaj się zaskoczyłem - masło, keczup, majonez, pesto, koncentraty, przetwory, pasty, sosy. Na prawdę jest tego sporo, przepisy wychodzą i ja się mocno wkręciłem. No i chleby wychodzą super ( tylko trzeba upiec w piekarniku)
Podsumowując, jest to urządzenie którym udało mi się zastąpić większość czynności w kuchni. Przepisy które robiłem są w cookiedo ale nie ma problemu zrobić coś po prostu korzystając z podstawowych funkcji. Cena - sprzęt tani nie jest i nie kupiłbym go dla oszczędzania. Ja swój kupiłem bardziej jako ułatwienie w gotowaniu + inspirację do robienia nowych potraw czy półproduktów.
Besteer

Sprzęt może dobry, może zły, nie znam, ale ta MLMowa otoczka niczym z tych pokazów garów dla emerytów jest bekowa i odstraszająca jednocześnie.

JanuszZRivii

@PolakMarzyO3TysiacachTakaPrawda Nie, chyba nie mam takiej silnej psychiki jak Ty ziom XD

paramyksowiroza

@JanuszZRivii

"Niektóre funkcje działają tylko z przepisami"


Że co, przepraszam? Albo źle Cię zrozumiałem, albo napisałeś że bez wykupienia abonamentu nie masz swobodnego dostępu do wszystkich funkcji urządzenia...

Mógłbyś rozwinąć temat?

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia