Dlaczego ludzie nie protestują skoro w kraju bieda?
- Wyborca dowolnej partii opozycyjnej :
- Jest straszna bieda ludzie nie mają pieniędzy!!
| - Czy ty też nie masz pieniędzy
- nie no ja mam tylko inni nie mają
- Wyborca PiS
-jest trochę ciężko, dlatego MOGĘ odłożyć nieco mniej.
Już pisałem - każdy protest, żeby miał jakikolwiek sens musi mieć przywództwo w postaci charyzmatycznego polityka lub związków zawodowych. Zobaczcie co dzieje się we Francji gdzie związki zawodowe jak chcą mogą sparaliżować kraj, w Izraelu było wczoraj podobnie. A w Polsce kto może kierować protestami - politycy opozycji xD? Przecież oni są wszyscy tak skompromitowani i nieporadni, że skoda gadać. Związki zawodowe? Po ostatnich 30 latach plucia na związki jedynym, który miałby jakąś realną władzę jest propisowska "Solidarność" ale nie bije się ręki która cię karmi. OPZZ? Ktos wie że oni jeszcze istnieją?
Powtarzam jeszcze raz: w Polsce w tej chwili nie jest jeszcze tak źle pod względem ekonomicznym, żeby ludzie wychodzili na ulice. A nawet jak wyjdą to dostaną dodatek inflacyjny 100zl brutto do końca roku i ze szczęścia pójdą zagłosować na PiS no bo kto tyle dał? No bo nie ma koordynacji działań. Ludzie mają w dupie trybunały, demokrację i inne takie wartości, mogą żyć jak w Chinach czy Korei Północnej byle micha była pełna. Do totalitaryzmu można się przyzwyczaić, a do głodu i biedy nigdy.