#necrobook

12
668
Encyklopedia mitologii japońskiej

235/1000- Kotobuki

Kotobuki to rodzaj chimery składającej się z wszystkich dwunastu zwierzęcych znaków zodiaku. Posiada głowę szczura, uszy zająca, rogi wołu, grzebień koguta, bródkę barana, grzywę konia, szyję smoka, grzbiet dzika, ramiona oraz brzuch tygrysa, przednie kończyny małpy, tylne psa i ogon węża.

Stwór ten po raz pierwszy pojawił się w okresie edo, kiedy to zaczęły się ukazywać jego wizerunki, które w wersji drzeworytu często przekazywano jako prezenty. Niestety nie zachował się do dzisiaj żaden jego opis poza kilkoma ogólnymi informacjami mówiącymi o tym, że pochodzi on z Indii, rozumie ludzką mowę i zwie się kotobuki. Posiadanie podobizny stwora miało nieść między innymi pomyślność czy też ochronę przed chorobami.

Jeśli chodzi o nazwę kotobuki, jest to termin oznaczający gratulacje lub też wszystkiego najlepszego.

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
6e8f2d3b-efb5-424f-9f07-f966c70bae23

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Encyklopedia mitologii japońskiej

234/1000- Kosode no te

Kosode no te to duchy prostytutek, które po śmierci mogą opętać noszone przez siebie kimona służące im dawniej w czasie pracy.

Zwykle po śmierci kobiety parającej się prostytucją jej ubrania trafiały do świątyni, gdzie w zamian za nie kapłani organizowali zmarłej pogrzeb, a także odmawiali modlitwy w jej intencji. Czasami zdarzało się jednak, że niektórzy z byłych klientów wciąż byli winni pewną sumę pieniędzy, której nie zdążyli zwrócić przed śmiercią kobiety. W takiej sytuacji jej duch mógł opętać swoje dawne kimono i opuścić świątynię, by następnie straszyć mężczyzn, aż ci oddadzą należną gotówkę. Yokai ten przybierał formę dwóch upiornych rąk wyłaniających się z rękawów ubrania.

Podobna sytuacja mogła się wydarzyć, jeśli kimono danej osoby zostało sprzedane, a nie przekazane świątyni, jak nakazuje zwyczaj. Jeśli dodatkowo zmarły nie osiągnął po śmierci nirwany, mógł on w tej sytuacji nawiedzać swoje stare ubranie. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
edbf142d-4034-4a6d-a3ff-b1c9ccc67d18

Zaloguj się aby komentować

Wenecja widziana oczami włoskiego artysty Luci Carlevarisa, wszystkie cztery obrazy powstały około roku 1709.

#necrobook #sztuka #malarstwo
cbdc793c-5b50-4a3a-b410-84a24393be3e
260fcdcf-f6e9-4588-a68c-72041d30123d
cc24abb9-0af7-40c0-99fe-70e0d1679b4f
9a86caea-71b9-4f0e-a7b3-0521f8e85637
RobertCalifornia

Czy można też powiedzieć że powstały także około roku 1708?

AbenoKyerto

@RobertCalifornia Oczywiście. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

RobertCalifornia

@AbenoKyerto a 1707?


a tak serio: skad taka precyzja by podac rok 1709 i jednoczesnie napisac okolo?

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

233/1000- Kosodate yurei

Kosodate yurei to duchy matek, które zmarły krótko przed lub też po urodzeniu swojego dziecka. Powracają do świata żywych ze względu na silne przywiązanie do malucha i chęć zapewnienia mu odpowiedniej opieki. Ukazują się często jako obraz ich samych z chwili śmierci ubrany w strój pogrzebowy albo też to, co nosiły jeszcze za życia.

Byty te zgodnie z legendami ukazują się nocną porą sklepikarzom lub podróżnym często nawiedzając to samo miejsce wiele nocy z rzędu. Poprzez swój powrót zza grobu pragną spełnić swój matczyny obowiązek, który uniemożliwiła im śmierć: zadbać o swoje narodzone dziecko. Często próbują to zrobić kupując słodycze lub inne rzeczy potrzebne małemu w danej chwili. Płacą zwykle wszystkim, co mają pod ręką, nawet takimi przedmiotami jak uschnięte liście. Jeśli ich dziecko znajduje się w niebezpieczeństwie, starają się sprowadzić do niego pomoc .

Jedna z bardziej popularnych wersji historii o kosodate yurei brzmi mniej więcej tak:

Pewnej wyjątkowo deszczowej nocy sklepikarz zamykał swój biznes, gdy usłyszał stukanie w okno. Na zewnątrz ujrzał żałośnie wyglądającą kobietę, tknięty współczuciem zapytał, czy może jej jakoś pomóc. Ta odpowiedziała: "Poproszę jednego cukierka". Sklepikarz postanowił ulitować się nad nią i ostatecznie mimo zamknięcia sklepu sprzedać słodkość. Kobieta przyjęła cukierka, zapłaciła monetą i odeszła.

Kobieta powróciła kolejnej nocy ponownie prosząc słabym głosem o to samo, co poprzedniego razu. Po otrzymaniu słodkości zapłaciła kolejną monetą i zniknęła.

Taki schemat powtarzał się przez sześć kolejnych nocy. Siódma wizyta potoczyła się już w odmienny sposób, tym razem bowiem z braku monet kobieta jako zapłatę za cukierka zaoferowała garść liści. Kiedy sklepikarz odrzucił taką formę zapłaty, nieznajoma postanowiła dać mu swój płaszcz. Po wielu usilnych naleganiach z jej strony w końcu uległ i przyjął ubranie jako płatność za słodycz. 

Następnego dnia dom mężczyzny odwiedził przyjaciel z sąsiedniej wioski. Sklepikarz postanowił opowiedzieć mu o dziwnej kobiecie nachodzącej go ostatnimi czasy. Po ujrzeniu płaszcza należącego do niej przyjaciel zbladł, a następnie wyjawił, że wie, do kogo ów ubiór należał.

Zgodnie z jego słowami był to płaszcz żony osoby z sąsiedniej wioski. Miała ona umrzeć tydzień wcześniej, by następnie zostać w nim pochowaną. Obydwoje lekko zszokowani z powodu informacji, którymi się podzielili, postanowili udać się do świątyni, na terenie której pochowano nieboszczkę. Po usłyszeniu historii miejscowy kapłan zbeształ mężczyzn za wiarę w duchy, a następnie postanowił zabrać ich do grobu kobiety, by pokazać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Po dotarciu na miejsce mężczyźni usłyszeli wyraźny krzyk dziecka dochodzący spod ziemi. Po rozkopaniu grobu sklepikarz natychmiast rozpoznał w leżących w nim zwłokach kobietę przychodzącą do jego sklepu. W jej ramionach spoczywało dziecko, które cudem wciąż dawało oznaki życia. Narodziło się ono już po pogrzebaniu ciała swojej rodzicielki. Ta po śmierci kierowana macierzyńską miłością postanowiła zadbać o swojego pierworodnego. Wyjaśniła się też kwestia zapłaty dla sklepikarza, monety, którymi płaciła zmarła, były bowiem tymi, które wrzucono do grobu, aby duch mógł po śmierci zapłacić strażnikom świata podziemnego.

Ostatecznie dziecko trafiło do swojej żyjącej rodziny, a upiorny gość mógł w końcu spocząć w spokoju.

Istnieją także opowieści o zmarłych matkach, które nawiedzają swoje pociechy, by przekonać się, że te trafiły pod dobrą opiekę. Gdy pewność tą uzyskają, mogą w końcu odejść bez negatywnych emocji w swoim sercu. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
e18ba6bb-0176-4603-9e6a-304182beaeaa

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

231-232/1000- Koshiita no mushi/Koshinuke no mushi

Podobnie jak poprzedni pasożyt, także koshiita no mushi posiada wężowe ciało, jednak z pewnością różni się posiadaną głową, która w jego wypadku jest czarna, a w miejscu ust widoczny jest ptasi dziób.

Ten nadnaturalny stworek lubi gnieździć się w nerkach. Od czasu do czasu dręczy gospodarza poprzez dziobanie go od środka, co powoduje u tej osoby bóle w dolnej części pleców. Mogą one być na tyle silne, by nawet unieruchomić ofiarę koshiity.

Dawni uzdrowiciele w takim wypadku polecali leczenie poprzez przyjmowanie preparatu, w którego składzie znajdował się korzeń dolomiaea costus(oset mokko).

Koshinuke no mushi

Kolejnym niezwykłym pasożytem są koshinuke no mushi, istoty mające przypominać ważki.

Po wniknięciu do ciała człowieka owijają swoje niezwykle długie ogony wokół kręgosłupa. Następnie ściskają kręgi, co prowadzi do silnych bóli, wypadania dysków i wielu innych problemów. Szczególnie bolesne epizody trafiają się w sytuacji, gdy koshinuke w napadzie złości zaczyna uderzać swoim ogonem o któryś z fragmentów kręgosłupa.

Tego pasożyta można się pozbyć poprzez przyjmowanie preparatu z wymienionego już ostu mokko albo też glycyrrhiza uralensis(lukrecja chińska). 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
bd289dd5-bb60-4805-b9b6-539a2b4b76d3
22a22014-6e30-49e8-9893-af1ecb5797ca

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

230/1000- Kosho

Kosho to chorobotwórczy yokai, który posiada długie niczym u węża ciało oraz ludzką głowę o dziecięcych rysach twarzy. Posiada białą brodę, a dodatkowo nosi coś w rodzaju dość ekstrawaganckiego kapelutka. Wydaje z siebie dźwięki, które przypominają gaworzenie małego dziecka. Jego ulubionym przysmakiem jest podobno słodka sake. Kosho za swoje ulubione miejsce do życia wybrał przestrzeń pomiędzy przeponą i sercem.

Jest to pierwszy wymieniony na liście stworek, który po zainfekowaniu człowieka jest niemożliwy do usunięcia z jego organizmu. Klasyczna medycyna nie skutkuje ze względu na budowę tego pasożyta, którego ochrona głowy ma blokować działanie dostarczanych do organizmu preparatów. Akupunktura zaś sięga zbyt płytko, przez co niemożliwością jest dosięgnięcie siedzącego dość głęboko w ciele kosho. Niestety nie wiadomo, jakie szkody wyrządza on ciału ofiary.

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
76b7e612-26d8-45c8-9e7f-dcd22a16bda6
Poji

@AbenoKyerto plemnik

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

229/1000- Kosenjobi

Kosenjobi to rodzaj onibi, demonicznych ogników ukazujących się na polach dawnych bitew, głównie tych wyjątkowo krwawych. Ukazują się one jako kule ognia unoszące się w powietrzu.

Kosenjobi powstają z krwi tych, którzy po śmierci nie osiągnęli oświecenia. Cała krwawa posoka, która wsiąkła w ziemię, nocami przybiera zwykle swoją kulistą formę, by następnie unieść się w powietrze. Czasami jednak zdarza się, że zamienia się ona w postać rannego wojownika, który snuje się po polu bitwy szukając brakujących części swojego ciała lub też po prostu błąka się z miejsca na miejsce.

Żywi natykający się na to zjawisko nie muszą się obawiać kosenjobi, które są kompletnie niegroźne. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
7d70df5c-9639-4d6c-af94-17efd91e5c60

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

228/1000- Kosamebo

Kosamebō to yokai o ludzkim kształcie oraz ubiorze typowym dla buddyjskiego mnicha. Ukazują się na górskich ścieżkach i robią to jedynie w sytuacji, gdy z nieba pada delikatny deszcz.

Kosamebo zaczepiają podróżnych prosząc ich o trochę drobnych lub jedzenie. Poza tym są to całkowicie niegroźne byty.

Po raz pierwszy kosamebo pojawiły się w pozycji Toriyamy Sekiena, "Konjaku hyakki shui". Według autora można je spotkać na szlakach Omine i Katsuragi, dwóch świętych gór znajdujących się w prefekturze Nara. W obydwu miejscach istnieją bardzo popularne trasy pielgrzymkowe.

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
f68632d1-f3e4-4982-9737-f353afb5bfd1
Karonon

Demonologia słowiańska też jest świetna

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

227/1000- Korori

Korori określa się w Japonii bestie, chimery posiadające cechy wyglądu typowe dla trzech różnych zwierząt: tanuki(ogólny wygląd ciała), tygrysa oraz wilka. Jeszcze w XIX wieku były one obwiniane za wybuchające w tym okresie epidemie cholery.

Według wierzeń po wprowadzeniu się korori do danego domu jego mieszkańcy padali ofiarami choroby. Po ich wyzdrowieniu istota uciekała, by następnie szukać kolejnej dogodnej miejscówki i powtórzyć cały proces. Zmarłe jednostki miały stawać się pożywieniem bestii.

Nazwa korori w okresie edo była również określeniem cholery. Jedna z kombinacji zapisu tego słowa używała kanji oznaczających tygrysa(ko), wilka(ro) i tanuki(ri). W ten sposób powstał opisany powyżej stwór będący połączeniem tych trzech zwierząt. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
6a2fa974-e7b3-44a5-b39c-45e56b0b60fe

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

226/1000- Koromodako

Mianem koromodako określa się małe ośmiornice-yokai, które mają podobno żyć w przybrzeżnych wodach znajdujących się w pobliżu prefektur Tokio i Fukui. Stworzonka owe w swojej zwykłej formie mierzą zaledwie kilka centymetrów długości. Są one zdane na łaskę miejscowych prądów unoszących je ze sobą tu i ówdzie.

Kiedy koromodako poczuje się zagrożony, staje się niezwykle niebezpieczny. Potrafi bowiem w mgnieniu oka urosnąć do olbrzymich rozmiarów, dzięki czemu staje się zdolny do pochłonięcia większych ryb, ludzi, a nawet sporych statków. Po powiększeniu się przypomina wielki kawał materiału, z tego porównania też wzięła się jego nazwa. Kiedy już zaatakuje obiekt uznawany przez siebie za zagrożenie, oplata go ramionami i wciąga w głębiny. Po pochłonięciu zdobyczy powraca następnie do swoich normalnych rozmiarów. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
9cc9bcc5-f014-46b8-ad83-684b94ac6ab6
vredo

Coś jak z filmu Life (2017), kurde kiedy ja nadrobię te Twoje posty? A to już 226.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

225/1000- Konaki jiji

Konaki jiji to yokai przypominający starszego mężczyznę o dość niepasującym do niego ubiorze, nosi on bowiem dziecięce ubrania, na które zwykle narzuca płaszcz przeciwdeszczowy. 

Istota ta jest niezwykle płaczliwa, stąd też zyskała taką, a nie inną nazwę(konaki jiji można bowiem przetłumaczyć mniej więcej jako "stara beksa"). Zwykle można ją spotkać w pobliżu górskich szlaków, gdzie wyczekuje na pojawienie się ludzkiego wędrowca.

Kiedy dana osoba znajdzie się na tyle blisko, by móc go usłyszeć, konaki jiji zaczyna swój głośny koncert krzycząc i płacząc niczym ludzkie dziecko. Ma to wywołać współczucie i chęć pocieszenia istoty, pomysł ten jednak nie jest w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem. Jeśli bowiem ten ktoś przytuli konaki jiji, ten przywrze z potężną siłą do tej osoby. Następnie byt zaczyna zwiększać swoją wagę, by w końcu przygnieść wędrowca doprowadzając do jego śmierci. 

Konaki jiji pochodzi z prefektury Tokushima i prawdopodobnie powstał z mieszanki dwóch miejscowych legend. Jedna z nich opowiadała o małym yokai przypominającym niemowlę, które wabiło do siebie ofiary głośnym płaczem. Następnie po podniesieniu przez człowieka zwiększało swój ciężar w celu zmiażdżenia go. Druga opowieść mówiła o starszym człowieku, który także doskonałe opanował udawanie dziecięcego płaczu. Obie te historie wymieszane ze sobą stworzyły konaki jiji. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
72bb0e13-9eb7-46c3-a80a-3017a66d57dc
golden-skull

Już się martwiłem że Twoje wpisy przestaną się pojawiać.

AbenoKyerto

@golden-skull Zrobiłem sobie przerwę, ale teraz zacznę z powrotem dodawać kolejne wrzutki co dzień albo dwa.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

224/1000- Koma inu

Koma inu to para zwierzęcych strażników "zatrudnionych" do pilnowania świętych miejsc. Poszczególne istoty różnią się wielkością, jednym razem mogą być równie duże jak pies, ale równie dobrze zdarza im się dorównywac lwom. Przytoczenie tych dwóch zwierząt nie jest przypadkowe, bowiem ich wygląd bardzo często określa się jako skrzyżowanie tej dwójki. Niekiedy koma inu są ukazywane z rogiem na środku czoła niczym u mitycznych jednorożców.

Koma inu traktują swoją strażniczą robotę bardzo poważnie. Niczym psy stróżujace wypatrują niegodnych gości, których następnie przeganiają zapobiegając ich wtargnięciu na teren świętego przybytku. Zawsze występują w parach, gdzie samiec strzeże zewnętrznej części przybytku, zaś samica pilnuje jego wnętrza.

Na terenie Japonii posągi koma inu są częstym widokiem jako ozdoby wejść do tamtejszych świątyń shinto. Zwykle wykonuje się je w dwóch pozach: jedna z istot ma otwarty pysk niczym w chwili wydawania ryku, zaś druga zamknięty. Jest to podobno nawiązanie do yin i yang, koncepcji życia i śmierci.

Koma inu przebyły niezwykle długą drogę z Indii przez Chiny i Koreę, żeby w końcu dotrzeć do Japonii. W Chinach są znane jako shishi czyli "kamienny lew". Słowo to przyjęło się też w Japonii, jednak tutaj odnosi się ono tylko do rzeźby ryczącego lwa. Druga istota jak i ogólnie para tych stworzeń zawsze są określane mianem koma inu. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
a64bc8e9-4a9a-4918-a238-e49a568992ef

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

223/1000- Kokuri baba

Kokuri baba to yokai w typie starej wiedźmy nawiedzający japońskie świątynie, zwykle te położone na uboczu, dzięki czemu może on ukrywać się przed ludzkimi spojrzeniami.

Opowieści o tym stworze mówią, że niegdyś był on człowiekiem, konkretnie wdową po kapłanie służącym w jednej z wiejskich świątyń. Dopóki żył jej mąż, była ona dobrą małżonką pomagając przy świątyni i dbając o sprawy miejscowych wiernych. Jednak po jego śmierci zamknęła się w sobie i wycofała do środka przybytku. W końcu po skończeniu się zapasów żywności kobieta popełniła ciężki grzech kradnąc ofiary pozostawiane w świątyni przez miejscowych. Za karę po śmierci uległa transformacji w obrzydliwy byt karmiący się zwłokami ludzi.

Jak już zostało wspomniane, stwór ten unika żywych, zdarza się jednak od czasu do czasu, że nabiera ochoty na świeże mięso lub też nie ma innej alternatywy. Wtedy jego ofiarami mogą paść choćby wędrowni mnisi lub zwykli ludzie, którzy przypadkowo znajdą się w tym miejscu w nieodpowiednim czasie.

Kokuri baba została stworzona przez Toriyamę Sekiena, który umieścił ją w swojej książce zatytułowanej "Konjaku hyakki shui". 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
4008ec88-a7f1-458c-9154-2319f818fc75

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

222/1000- Kodama nezumi

Kodama nezumi to małe stworzonka, które są porównywane wyglądem do myszopodobnych zwierzątek znanych jako popielice. Mają podobno zamieszkiwać lasy zlokalizowane w górzystej części regionu Tohoku.

Stworki te są szczególnie znane z jednego, za to bardzo widowiskowego zachowania. Istoty te łączy z miejscowymi bóstwami silna nić. Gdy owe bóstwa wpadną w gniew, kodama nezumi zaczynają puchnąć, a ich ciało nadyma się do sporych rozmiarów. W końcu po prostu eksplodują rozrzucając wszędzie kawałki swojego ciała oraz wnętrzności. Podobno dźwięk wydawany przy tej okazji ma być głośniejszy od wystrzału z broni palnej.

Wiara w istnienie tych stworzeń jest kultywowana przez miejscowych łowców znanych jako matagi. Według nich są one posłańcami górskich bogów, zaś ich dziwne zachowanie jest ostrzeżeniem. Kiedy łowcy słyszą ów charakterystyczny dźwięk wybuchu, biorą sobie owo ostrzeżenie do serca i wracają do domów.

Ci, którzy je zignorują, zdecydowanie nie będą mieli szczęścia podczas polowania. Gorzej, mogą ściągnąć na siebie gniew sił wyższych i zostać ranni lub przysypani przez nagłą lawinę.

Niektórzy łowcy wierzą również, że małe kodama nezumi to tak naprawdę dusze ich towarzyszy, którzy narazili się bogom, a ci ukarali ich przemianą w owe stworzenia.

Legenda: Pewnej wyjątkowo mroźnej nocy do chatki łowców, w której wypoczywało kilku z nich, niespodziewanie zapukała zrozpaczona kobieta. Błagała o mały kąt, w którym mogłaby posiedzieć przez całą noc. Jednak miejsce zgodnie z miejscową tradycją uznawano za święte i niedostępne dla kobiet. Mężczyźni wierni tej tradycji zdecydowali się odmówić, podróżniczka musiała więc ruszyć w dalszą drogę.

Kobieta po pewnym czasie natrafiła na drugą chatę. Po raz kolejny błagała zgromadzonych w niej łowców o możliwość przenocowania. Ci także znali zasady dotyczące zakazu wpuszczania kobiet, jednak tym razem ulitowali się i wpuścili ją do środka. Uznali, że ludzkie życie jest ważniejsze od tradycji.

Rankiem po obudzeniu się grupa odkryła, że kobieta zniknęła już z ich chatki. Tego dnia mieli nadzwyczaj udane łowy i powrócili do swoich domów obładowani cenną zwierzyną. Nie wiedzieli, że ich szczęście było sprawką górskiej bogini, której udzielili schronienia.

Grupę łowców, która odmówiła jej wstępu, spotkał los zdecydowanie nie do pozazdroszczenia, zagniewane bóstwo zmieniło ich bowiem w kodama nezumi. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
c700b55f-cf63-403f-81fa-687ab18e2c8d

Zaloguj się aby komentować

Jest to tarcza wykonana około 1535 roku przez Girolamo da Treviso. Należy ona do niewielkiej grupy renesansowych tarcz, które zostały ozdobione z obydwu stron scenami z historii Rzymu oraz z tamtejszej mitologii. Włoski artysta użył tutaj techniki znanej jako sgraffito (Polegała ona na nałożeniu na obiekt warstwy złota płatkowego, na które po odpowiednim przygotowaniu nakładano kolejną warstwę, tym razem farby. Następnie w odpowiedni sposób zdrapywano ją finalnie odsłaniając warstwę złota w odpowiadających wizji artysty miejscach). Była ona popularna szczególnie w Hiszpanii i Włoszech. W czasie swojej kariery artystycznej Girolamo był już jednak jednym z ostatnich, którzy posługiwali się nią, wyszła bowiem z mody pod koniec XV wieku. 

#necrobook #tarcze #sgraffito
c886f22d-e3c7-4771-8822-592bcfe96cb5
c69d95f2-cf88-43d1-8826-219f7850a917
Daewoo_Esperal

Wygląda trochę jak bigos :)

spawaczatomowy

@Daewoo_Esperal z grzybami

Zaloguj się aby komentować