Społeczność
Lagunacontent / Puls Lewantu
Lagunacontent, czyli informacje o polityce zagranicznej, konfliktach i gospodarce, tostowane przez Jana Lagunę.
17 lipca wygasła tzw. umowa zbożowa, która pozwalała na na bezpieczny eksport ukraińskiego zboża przez wybrane porty na Morzu Czarnym. Rosja nie zgodziła się na przedłużenie umowy i ogłosiła całkowitą blokadę ukraińskich portów. Kijów ostrzega, że działania Rosji mogą doprowadzić do światowej klęski głodu. W co grają Rosjanie? Co Moskwa chce uzyskać przez blokadę portów czarnomorskich? Jak odpowiedzą Turcy? Czy prezydent Erdogan zdecyduje się na konfrontację z Rosjanami?
Miło mi poinformować, że od dzisiaj Puls Lewantu wypływa na “głębokie wody” serwisu YouTube. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Namawialiście mnie i postanowiłem spróbować. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na kanale będę poruszał głównie tematy związane z Bliskim Wschodem i Afryką Północną, ale będzie dużo Azji Centralnej i szeroko pojętej Rosji (stąd też i nazwa kanału to "Puls Lewantu/Puls Zagranicy". Czytelnicy Pulsu Zagranicy będą zatem także usatysfakcjonowani. (。◕‿‿◕。)
Nie oznacza to końca mojej współpracy z Hubertem Walasem z Good Times Bad Times. To właśnie Hubert (któremu jestem mega wdzięczny) skontaktował mnie z montażystą, który będzie współpracował ze mną przy tworzeniu tego kanału. (。◕‿‿◕。)W scenariuszach dla GTBT staram się wybierać tematy dla wszystkich osób interesujących się polityką międzynarodową. Natomiast na Pulsie Lewantu/Pulsie Zagranicy będę chciał poruszać bardziej niszowe (ale równie ciekawe) tematy - mam chociażby pomysł na wideo przedstawiające kulisy słynnego zamachu stanu z 1953 r. w Iranie czy materiał o tym jak Rosja wypchnęła Iran z Kaukazu w XIX w.
Docelowo będziemy prowadzić również drugi kanał - z tłumaczeniami wideo na angielski. Jednak on wystartuje pewnie z małym poślizgiem.
Pierwsze wideo możecie już obejrzeć: o tym dlaczego Rosja wypowiedziała porozumienie zbożowe, co na to Turcja i dlaczego nie umowa zbożowa pozostaje bezpośrednio związana z turecką zgodą na dołączenie Szwecji do NATO.
Trzymajcie rękę na Pulsie i zostawcie Lagunie suba! ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
https://youtu.be/D1vem4r4yMM
#rosja #ukraina #wojna #ukrainanafroncie #turcja #geopolityka #lagunacontent - autorski tag
Zaloguj się aby komentować
Polecam się z nowym materiałem, który powstał we współpracy z Good Times Bad Times. Tym razem: "Irak. 20 lat po obaleniu Husajna". ( ͡°( ͡°͜ʖ( ͡°͜ʖ͡°)ʖ͡°) ͡°)
https://youtu.be/Ngkt3WIPfwI
#geopolityka #bliskiwschod #lagunacontent - autorski tag #irak #iran #gruparatowaniapoziomu
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Wczoraj wybuchły starcia na granicy afgańsko-irańskiej. W ruch poszły karabiny maszynowe, moździerze oraz ręczne granatniki przeciwpancerne. W kilku miejscach talibowie próbowali nawet zająć irańskie posterunki graniczne. Co dzieje się na afgańsko-irańskim pograniczu i jaka jest geneza ostatnich starć?
Spór o wodę
W 2021 r. talibowie przejęli władzę w Afganistanie. Co prawda Iran nie uznał oficjalnie rządu talibów, jednak utrzymuje z nimi rozległe kontakty. Irańskie delegacje regularnie odwiedzają Kabul, a w Teheranie działa afgańska ambasada, w której rezyduje przedstawiciel talibów.
W relacji między talibami a Iranem dochodzi jednak okresowo do sporów. Ostatni taki spór pojawił się na tle dostępu Iranu do wód rzeki Halmand, która swoje źródła ma w Afganistanie.
18 maja prezydent Iranu, Ebrahim Raisi, odwiedził - sąsiadującą z Afganistanem - prowincję Sistan i Beludżystan, która od dłuższego czasu zmaga się z problemem suszy. Podczas spotkania z mieszkańcami prezydent stwierdził:
"Ostrzegam rządzących Afganistanem, aby natychmiast zapewnili mieszkańcom prowincji Sistan i Beludżystan dostęp do należnej im wody. Nie pozwolimy, aby prawa naszych ludzi były łamane".
Prezydent Raisi odnosił się do afgańsko-irańskiego traktatu z 1973 r., który reguluje dostęp Iranu do rzeki Helmand, która ma swoje źródła w Hindukuszu, a następnie płynie w kierunku Iranu, gdzie uchodzi do jeziora Hamun-e Helmand.
Od lat Teheran oskarża władze w Kabulu, że nie respektują postanowień traktatu i dostarczają Irańczykom mniej wody niż powinni. Spór zaognił się zwłaszcza w ostatnich latach, gdy problem suszy w Iranie uległ intensyfikacji (obecnie ok. 97% terytorium Iranu zagrożone jest suszą), a Afgańczycy zaczęli budować tamę Kamal Khan na rzece Helmand - budowa została ukończona w marcu 2021 r., na kilka miesięcy przed upadkiem pro-amerykańskiego rządu.
Wojna słów
Konfrontacyjne słowa prezydenta Raisiego padły na żyzny grunt - niektórzy irańscy konserwatyści domagają się siłowego rozwiązania wszelkich sporów istniejących na linii Teheran-Kabul (w Iranie nadal pamięta się o wydarzeniach z 1998 r., gdy talibowie zamordowali 10 irańskich dyplomatów w mieście Mazar-i-Szarif, o mało nie prowokując Iranu do inwazji na Afganistan).
Oliwy do ognia dolał jeszcze minister Abdollahijan (szef MSZ-u Iranu), który stwierdził, że - jeśli będzie trzeba - to Iran skorzysta z “odpowiednich środków nacisku”.
Oficjele talibanu próbowali uspokoić Teheran, twierdząc że zmniejszone dostawy wody do Iranu wynikają ze zmniejszonego stanu wód w samej rzecze Helmand a nie złej woli Kabulu.
Pogranicze w ogniu
Właśnie w takiej atmosferze, w sobotę 27 maja, doszło do starć na granicy afgańsko-irańskiej. W mediach szybko pojawiły się nagłówki, że Irańczycy i Talibowie “walczą o wodę“. O ile jednak ostatnie wypowiedzi prezydenta Raisiego o podziale wód z rzeki Helmand zwiększyły napięcia we wzajemnych relacjach, to nie były one bezpośrednią przyczyną wczorajszych starć. Powód walk był dużo bardziej prozaiczny.
Patrol talibów wkroczył na terytorium Iranu i zaczął przeganiać irańskich rolników, którzy uprawiali swoje pola. Na miejscu pojawili się irańscy pogranicznicy, którzy stanęli w obronie rolników. Wkrótce później wywiązała się strzelanina.
Sytuacja momentalnie eskalowała. W ruch poszły karabiny maszynowe, moździerze czy ręczne granatniki przeciwpancerne. W kilku miejscach doszło do przekroczenia granicy. Talibowie próbowali nawet szturmować irańskie posterunki graniczne.
Irańczycy - jako lepiej uzbrojeni i dysponujący dobrze ufortyfikowanymi punktami obrony - odnieśli zwycięstwo w tych pierwszych potyczkach. W sieci pojawiły się jednak filmy przedstawiające posiłki talibów zmierzające w kierunku granicy. Nie wiadomo czy talibowie chcą faktycznie użyć tych sił przeciwko Irańczykom, czy może chcą tylko urządzić demonstrację siły - raczej to drugie.
Co ciekawe, talibańskie posiłki uzbrojone są częściowo w amerykański sprzęt, który zdobyto w 2021 r., m.in. pojazdy Humvee.
Nagrania z walk znajdziecie na moim Twitterze
Potyczka to jeszcze nie wojna
Obecne starcia na granicy afgańsko-irańskiej nie są ewenementem. Do podobnych incydentów dochodziło zarówno w czasach pro-amerykańskich rządów, jak i po przejęciu władzy przez talibów. Przy czym, faktycznie, po 2021 r. te starcia stały się częstsze. Przyczyną potyczek jest zwłaszcza pospolity przemyt, który kwitnie na granicy (przykładowo w marcu, irańscy pogranicznicy zabili 11 afgańskich przemytników).
Obecne starcia nie są pierwszymi na granicy afgańsko-irańskiej, i z pewnością nie będą ostatnimi. Wybuch wojny między Iranem a talibami jest jednak bardzo mało prawdopodobny. O ile istnieje wiele punktów spornych w relacji Iran-Talibowie (Iran chce m.in. zabezpieczyć prawa mniejszości szyickiej w Afganistanie, czy zwiększyć swój dostęp do afgańskich rzek), to na wielu innych polach Iran współpracuje z talibami. Przykładowo Irańczycy chętnie sprzedają talibom prąd czy ropę naftową - talibowie płacą bowiem w dolarach (które mają ze względu na swój narkobiznes). Dla Teheranu, który od 2018 r. obłożony jest amerykańskimi sankcjami, dostęp do dolara jest ważniejszy niż mogłoby się to wydawać.
Inna granica
Dużo większe problemy i dużo większy potencjał do eskalacji istnieje na granicy afgańsko-pakistańskiej.
Pakistan, który przez lata potajemnie wspierał talibów, w 2021 r. odniósł duży sukces, instalując w Kabulu przyjazny sobie reżim. Tak przynajmniej mogło się wydawać. Szybko bowiem okazało się, że zwycięstwo talibów miało dla Pakistanu bardzo gorzki posmak. Dlaczego?
Granicę między Afganistanem a Pakistanem wyznacza tzw. linia Duranda (wyznaczona przez Brytyjczyków w XIX w.), która w sztuczny sposób podzieliła tereny zamieszkane przez Pasztunów - w Afganistanie mieszka ok. 21 mln Pasztunów, a w Pakistanie 40 mln.
“Afgański taliban” jest organizacją zdominowaną przez Pasztunów. Jednocześnie nie jest to jedyna pasztuńska organizacja działająca w regionie. Po pakistańskiej stronie granicy (linii Duranda) działa tzw. “pakistański taliban“, który od lat walczy z rządem w Islamabadzie.
Kolejne afgańskie rządy (także te pro-amerykańskie) odmawiały uznania linii Duranda za międzynarodową granicę. Pakistan liczył, że po przejęciu władzy w Kabulu przez talibów uda się zażegnać konflikt graniczny. Talibowie odmówili jednak uznania linii Duranda. Mało tego, talibowie zintensyfikowali jeszcze swoje kontakty z “pakistańskim talibanem”.
Już podczas przejmowania Afganistanu w 2021 r. “afgańscy talibowie“ uwolnili z więzień wielu swoich “pasztuńskich kumów z Pakistanu“. Istnieją także poszlaki wskazujące, że po 2021 r. “pakistański taliban” - korzystając z gościny swoich “afgańskich braci” - zadomowił się w Afganistanie. Po 2021 r. odnotowano intensyfikację ataków “pakistańskiego talibanu“ na siły rządowe, co doprowadziło do tego że w 2022 r. Pakistan przeprowadził nawet ograniczone naloty na Afganistan.
_______________
Info wrzucam na:
- stronę Facebook [Puls Lewantu](https://www.facebook.com/PulsLewantu))
- [Twittera](https://twitter.com/PulsLewantu))
- [stronę internetową](https://pulslewantu.pl/))
- #lagunacontent
[Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.
Jeśli podobają Ci się moje teksty i chcesz wesprzeć moją działalność to możesz zostać patronem bloga w serwisie [Patronite - KLIK](https://patronite.pl/PulsLewantu)) albo postawić mi wirtualną kawę w serwisie [BuyCoffee.to - KLIK](https://buycoffee.to/pulslewantu))
#iran #afganistan #geopolityka #bliskiwschod - bardziej okolice #lagunacontent - autorski tag
Zaloguj się aby komentować
Urzędujący prezydent Erdogan, który w I turze zdobył 49,50% głosów, zmierzy się z kandydatem opozycji - Kemalem Kılıçdaroğlu (44,89% w I turze).
Moim zdaniem zapowiada się zdecydowane zwycięstwo Erdogana - nie wykluczam nawet, że Kılıçdaroğlu (opozycja) dostanie mniejsze poparcie niż w I turze.
Dlaczego? W I turze frekwencja wyniosła aż 87%. Kılıçdaroğlu nie miał już zatem de facto kogo mobilizować do głosowania na siebie w II turze. W tej sytuacji zaczął atakować imigrantów i uderzać w "nacjonalistyczny bębenek". Pokusa, żeby tak zrobić była tym większa, że trzecie miejsce w I turze zajął nacjonalista Sinan Oğan (5,2%).
Kılıçdaroğlu liczył, że przejmie elektorat Oğana i "ukradnie" nieco głosów Erdoganowi. Tyle, że zaostrzając narrację przed II turą, Kılıçdaroğlu sam zaprzeczył temu co proponował wcześniej - przed I turą Kılıçdaroğlu kreował się na umiarkowanego kandydata ("człowiek pokoju", "Turecki Gandhi").
Moim zdaniem, zmiana narracji przed Kılıçdaroğlu doprowadzi do sytuacji, w której umiarkowani wyborcy, którzy zagłosowali na niego w I turze uznają go za hipokrytę i nie pójdą zagłosować w II turze. Podobne odczucia będą mieli także wyborcy Erdogana i Oğana, których Kılıçdaroğlu próbuje teraz przekonać do siebie.
Finalnie może się zatem okazać, że Kılıçdaroğlu nie tylko przegra wybory, ale będzie miał jeszcze mniej głosów niż I turze.
_______________
Info wrzucam na:
- stronę Facebook [Puls Lewantu](https://www.facebook.com/PulsLewantu))
- [Twittera](https://twitter.com/PulsLewantu))
- [stronę internetową](https://pulslewantu.pl/))
- #lagunacontent
[Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.
Jeśli podobają Ci się moje teksty i chcesz wesprzeć moją działalność to możesz zostać patronem bloga w serwisie [Patronite - KLIK](https://patronite.pl/PulsLewantu)) albo postawić mi wirtualną kawę w serwisie [BuyCoffee.to - KLIK](https://buycoffee.to/pulslewantu))
#turcja #bliskiwschod #geopolityka #lagunacontent - autorski tag
Zaloguj się aby komentować
Ali Szamchani, który przez blisko 10 lat, był sekretarzem Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NRBN), ustąpił ze swojej funkcji. Jest to bardzo ważna informacja, ponieważ NRBN stanowi jeden z najważniejszych organów Islamskiej Republiki Iranu. Zmiana na stanowisku sekretarza NRBN może potencjalnie oznaczać zmianę kursu politycznego przez Teheran.
Tekst tradycyjnie dostępny jest także na Blogu.
Najwyższa Rada – kluczowy organ Islamskiej Republiki
Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest kluczem do zrozumienia wielowektorowej polityki zagranicznej Iranu.
W jej skład wchodzą szefowie poszczególnych ministerstw oraz agencji rządowych, a także przedstawiciele najwyższego przywódcy (ajatollaha Chameneiego). Przewodniczącym Rady jest prezydent, jednak większością bieżących spraw zajmuje się – mianowany przez prezydenta – sekretarz Rady.
To właśnie podczas obrad Rady – a nie w gabinetach ministrów czy prezydenta – opracowywana jest polityka zagraniczna kraju. Szeroki skład Rady (w skład której wchodzą tak „ludzie” prezydenta, jak i najwyższego przywódcy), sprawia że jest to idealne forum do wypracowania politycznego konsensusu, wspólnej strategii. Należy jednak pamiętać, że decydujące zdanie należy zawsze do najwyższego przywódcy, który musi zatwierdzić każdą decyzję Rady.
Przez ostatnie 10 lat funkcję sekretarza Rady pełnił Ali Szamchani, który dał się poznać jako bardzo wytrawny i pragmatyczny polityk. Był w stanie współpracować zarówno z konserwatystami, jak i bardziej umiarkowanymi irańskimi politykami. Cieszył się poparciem zarówno prezydenta Rouhaniego (2013-2021), jak i ajatollaha Chameneiego, który mianował go nawet swoim doradcą ds. wojskowych (Szamchani ma stopień kontradmirała, dowodził flotą Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, był także wiceszefem całego Korpusu).
To jak dużą rolę w irańskiej polityce odgrywa Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego oraz sam Ali Szamchani dobrze pokazuje fakt, że to właśnie Szamchani (a nie minister spraw zagranicznych) reprezentował Islamską Republikę w Chinach, gdzie w marcu podpisano irańsko-saudyjskie porozumienie w sprawie normalizacji relacji.
Skoro Szamchani był tak wpływową osobą, to dlaczego został usunięty z funkcji sekretarza NRBN? Szczegółowe powody tej decyzji nie są znane, jednak wydaje się że nałożyło się tutaj na siebie kilka czynników.
Przede wszystkim, irańscy konserwatyści – skupieni wokół prezydenta Raisiego – chcieli już od dłuższego czasu odsunąć Szamchaniego od władzy i zastąpić go „swoim człowiekiem”. Szamchani został mianowany na stanowisko sekretarza NRBN jeszcze w 2013 r., przez prezydenta Rouhaniego (wywodzącego się ze stronnictwa pragmatycznego). Gdy w 2021 r. fotel prezydenta objął konserwatysta, Ebrahim Raisi, naturalnym było że chciał dokonać zmian w szefostwie NRBN.
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że ajatollah Ali Chamenei wstawił się za Szamchanim i zablokował jego dymisję. Być może najwyższy przywódca liczył, że ekipie Szamchaniego uda się osiągnąć kompromis z Amerykanami w sprawie porozumienia nuklearnego (JCPOA) – po przejęciu władzy przez prezydenta Raisiego „nuklearne portfolio” trafiło w ręce Szamchaniego i NRBN.
Część źródeł twierdzi, że wizerunkowi Szamchaniemgo zaszkodziła także afera szpiegowska, w którą zamieszany był wiceminister obrony, Alireza Akbari.
Akbari miał szpiegować na rzecz UK w czasie, gdy Szamchani kierował ministerstwem obrony (1997-2005). Wydaje się jednak, że dymisja Szamchaniego nie jest powiązana z tą „aferą szpiegowską”, bo to dość stara sprawa – Akbari został aresztowany w 2019 r., a powieszono go w styczniu 2023 r.
Mimo zakończenia pracy w Najwyższej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, Szamchani nie został zepchnięty na margines życia politycznego. Już następnego dnia po potwierdzeniu rezygnacji Szamchaniego, najwyższy przywódca mianował go swoim politycznym doradcą oraz członkiem wpływowej Rady ds. Celowości, która rozstrzyga spory między parlamentem a Radą Strażników (Rada Strażników posiada prawo weta wobec ustaw parlamentu).
Szamchani pozostaje zatem dalej na szczycie irańskiej polityki, lecz już w innej roli. Możliwe nawet, że w grudniu – gdy skończy się kadencja obecnego przewodniczącego Rady ds. Celowości – Szamchani zajmie jego miejsce.
Kto za Szamchaniego?
Prezydent Raisi wyznaczył już nowego sekretarza Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Został nim Ali Akbar Ahmadian, który – podobnie jak Szamchani – wywodzi się z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (KSRI).
Ahmadian nie jest szczególnie znany, jednak zajmował bardzo wpływowe stanowiska: szefa marynarki wojennej KSRI, szefa połączonych sztabów KSRI. Jest także członkiem Rady ds. Celowości.
Zmiana kursu?
Objęcie funkcji sekretarza NRBN przez Ahmadiana nie zwiastuje diametralnych zmian. Jak już wskazano wcześniej, NRBN jest swoistym forum, na którym ścierają się różne poglądy i w toku tej dyskusji, wyznaczane są kierunki polityki zagranicznej Iranu. Zmiana samego sekretarza Rady nie oznacza jeszcze zmiany politycznego kursu.
Jednak to „kto” kieruje Radą, ma bardzo duże znaczenie dla jej autorytetu. Ciekawe będzie zatem obserwowanie jak Ahmadian sprawdzi się w nowej roli. Tak jak wspomniałem, nie jest to polityk formatu Szamchaniego. Nie można zatem wykluczyć, że nominacja Ahmadiana osłabi Radę, a próżnię tę wykorzysta inny ośrodek władzy np. obóz prezydenta Raisiego czy podporządkowana Chameneiemu Rada ds. Celowości, która oprócz rozstrzygania sporów między parlamentem a Radą Strażników, pełni także funkcje doradcze wobec najwyższego przywódcy.
_______________
Info wrzucam na:
- stronę Facebook Puls Lewantu
- Twittera
- stronę internetową
- #lagunacontent
[Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.
#iran #bliskiwschod #geopolityka #lagunacontent - autorski tag
Zaloguj się aby komentować
Napisałem kolejny scenariusz dla kanału Good Times Bad Times. Tym razem o polityce Chin wobec Bliskiego Wschodu, ze szczególnym uwzględnieniem relacji chińsko-saudyjskich i chińsko-irańskich.
Zapraszam, do obejrzenia bo wyszła z tego solidna pigułka wiedzy, którą - dzięki bardzo wysokiej jakości produkcji wideo - można przyswoić w bardzo przyjemny sposób. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zapraszam tym bardziej, że materiał odkłamuje wiele mitów związanych z chińską rolą w regionie - zwłaszcza gdy mówimy o “sojuszu“ Chin z Iranem.
https://www.youtube.com/watch?v=-vimiW8_FEs
#geopolityka #chiny #arabiasaudyjska #iran #lagunacontent #gruparatowaniapoziomu
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj w Iranie został zamordowany ajatollah Abbas Ali Solejmani, członek Zgromadzenia Ekspertów. Był to człowiek wysoko postawiony w irańskiej hierarchii władzy, jednak sprawa jego zabójstwa została rozdmuchana do absurdalnych rozmiarów. I o tym będzie ten tekst.
Do zabójstwa doszło w mieście Babolsar (prowincja Mazandaran) w północnym Iranie. Ajatollah Solejmani siedział w poczekalni banku, gdy podszedł do niego jeden ze strażników. Chwilę później strażnik wystrzelił w kierunku ajatollaha serię z broni maszynowej.
Nagranie z zajścia możecie obejrzeć na moim profilu na Twitterze
Całe zdarzenie jest bardzo chaotyczne. Widać, że napastnikowi chodzi wyłącznie o Solejmaniego i nie chce zranić innych osób. Pracownicy banku (czyli koledzy napastnika/strażnika) też nie wiedzą za bardzo jak się zachować i są zszokowani tym co się właśnie wydarzyło.
Osobiście nie traktowałbym tego w kategorii "zamachu". Tutaj mogło chodzić o osobistą zemstę. W latach 80. ajatollah Solejmani sprawował nadzór nad sądownictwem w Babolsar, a zatem w tym samym mieście w którym został dzisiaj zamordowany.
W 1988 r. w Iranie przeprowadzono masowe egzekucje członków opozycji. Do takich aktów doszło także w Babolsar
Dlatego myślę, że w sprawie chodziło o osobistą zemstę i że np. strażnik mógł winić Solejmaniego za jakiś ciężki wyrok który w latach 80. otrzymał członek jego rodziny.
Nie ma dowodów na to, że za zabójstwem ajatollaha Solejmaniego stał obcy wywiad albo ktoś związany z protestami, które przetoczyły się przez Iran w zeszłym roku.
Warto jednak zastanowić się na ile Solejmani faktycznie był ważną postacią w Iranie?
Abbas Ali Solejmani był ajatollahem (tytuł religijny) i człowiekiem mocno zaangażowanym w irańską politykę.
Kiedyś był reprezentantem ajatollaha Chameneiego w prowincji Sistan i Beludżystan. Obecnie natomiast zasiadał w tzw. Zgromadzeniu Ekspertów.
Zgromadzenie Ekspertów to - teoretycznie - jeden z najważniejszych organów w Iranie. Do kompetencji 88-osobowego Zgromadzenia należy wybór najwyższego przywódcy Iranu, kontrola nad nim oraz jego odwoływanie.
Tyle w teorii, bo praktyka wygląda nieco inaczej. W praktyce wpływ Zgromadzenia Ekspertów na irańską politykę jest mocno ograniczony. Wszyscy kandydaci na członków Zgromadzenia Ekspertów muszą zostać najpierw zatwierdzeni przez tzw. Radę Strażników (dominujący wpływ na obsadę tej Rady ma natomiast najwyższy przywódca).
Zamordowany dzisiaj ajatollah Solejmani był członkiem Zgromadzenia Ekspertów od 2007 r.
Oczywiście z jednej strony to bardzo wysoka pozycja w irańskiej polityce, jednak to wcale nie oznacza, że Solejmani miał jakiś większy personalny wpływ na irańską politykę.
Narracja o tym, że ajatollah Solejmani był bliskim przyjacielem/współpracownikiem najwyższego przywódcy ajatollaha Chameneiego (foto), wydaje się bardzo mocno przesadzona.
Solejmani był lojalnym człowiekiem, który został za swoją lojalność wynagrodzony. I tyle.
Podsumowując, ajatollah Solejmani był wysokim dostojnikiem państwowym. Jednak nie należał do ścisłej elity władzy, a jego personalny wpływ na politykę był ograniczonych.
Jego zabójstwo to nie zamach na zlecenie obcych służb, lecz najprawdopodobniej osobisty akt zemsty.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER
Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.
- Patronite
- wirtualna kawa
#bliskiwschod #iran #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
Na WP możecie dzisiaj przeczytać mój tekst o genezie kryzysu w Sudanie oraz o tym jak Mohamed Dagalo stał się kluczowym graczem w sudańskiej polityce? Zapraszam
Tekst znajdziecie klikając w ten link.
PS Don't hate the player hate the game - nie ja wybierałem tytuł do artykułu ( ͡º ͜ʖ͡º)
"Diabeł z Darfuru" to jeden z podtytułów tekstu. Jest to gra słów.
Gdy w 2003 r. wybuchła wojna w Darfurze, Dagalo zaciągnął się do arabskich milicji Dżandżawidów (arab. "Diabły na koniach").
Generalnie nie mam pretensji do redakcji o zmianę tytułu, bo wiadomo że polskiego czytelnika ciężko zainteresować starciami w Sudanie. A tytuł jaki wybrali imho jest jak najbardziej chwytliwy.
W każdym razie polecam, bo zgrabny tekst wyszedł. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#sudan #geopolityka #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
Nadal trwają ciężkie walki w stolicy Sudanu, Chartumie. Dzisiaj do miasta przybyły liczne oddziały armii wierne gen. Burhanowi. Dzięki amerykańskim mediacjom udało się wynegocjować 24-godzinne zawieszenie broni. W niektórych sektorach walki jednak nadal trwają.
Dla lepszego zrozumienia sytuacji zapraszam do lektury mojego tekstu, w którym tłumaczę kim są puczyści i o co chodzi w sudańskim zamachu stanu (link poniżej).
[https://pulslewantu.pl/zamach-stanu-w-sudanie-bitwa-o-chartum/](https://pulslewantu.pl/zamach-stanu-w-sudanie-bitwa-o-chartum/)
Od rana w Chartumie i sąsiednim Omdurmanie toczyły się intensywne walki między oddziałami regularnej armii gen. Burhana a milicjami gen. Dagalo. Nie doszło jednak do żadnych poważniejszych zmian jeśli idzie o kontrolę kluczowych punktów w sudańskiej stolicy.
Dzisiaj do Chartumu ściągnięto liczne posiłki armii (Burhan) i ciężką artylerię. Do walki weszły też kolejne oddziały pancerne armii, które dotarły nad ranem do miasta. Wojskowe samoloty cały czas krążą nad miastem w poszukiwaniu punktów koncentracji milicji gen. Dagalo.
Antony Blinken, sekretarz stanu USA, podjął mediacje między generałami Dagalo i Burhanem. Dzięki amerykańskiej inicjatywie zawarto 24-godzinne zawieszenie broni, które miało wejść w życie o godzinie 18:00 czasu lokalnego.
Dagalo szybko zgodził się na zawieszenie broni, o czym poinformował w swoich social mediach. Co ważne – wpisy pojawiły się w języku angielskim (mówiłem już wcześniej – Dagalo jest lepszy w propagandzie, zwłaszcza tej adresowanej dla Zachodu). Jednocześnie Dagalo oskarżył siły Burhana o bombardowanie celów cywilnych.
Ze zgodą armii na zawieszenie broni był większy problem. Burhan – w wywiadzie – poinformował dziennikarzy, że zgadza się na zawieszenie broni. Jednak później na oficjalnym profilu armii pojawił się wpis, że oni o żadnym zawieszeniu broni nie wiedzą.
Dopiero po kilku godzinach sprawę wyjaśnił gen. Kabbaszi (członek Rady Suwerenności), który potwierdził że armia będzie przestrzegała zawieszenia broni. Kabbaszi – bliski współpracownik Burhana – w ogóle mówił dzisiaj bardzo ciekawe rzeczy.
W rozmowie z Al Arabiją, Kabbaszi stwierdził że regionalni gracze próbują dostarczać uzbrojenie milicjom gen. Dagalo (najprawdopodobniej chodziło o ZEA). Jednocześnie Kabbaszi groził, że każdy obcy samolot, na którego podkładzie będzie znajdowało się uzbrojenie dla Dagalo, zostanie strącony przez sudańskie siły powietrzne.
Gdy wybiła godzina 18:00 walki w Chartumie i innych miastach Sudanu nadal się toczyły. Zaobserwowano pewną deeskalację, ale o pełnym zawieszeniu broni nie można mówić. Część dowódców przestrzega zawieszenia broni, a część nie. Całkowita dowolność.
Sprawę łamania zawieszenia broni bardzo skrzętnie wykorzystała propaganda Dagalo. Na oficjalnym profilu jego milicji, RSF, pojawiło się oświadczenie (oczwyiście po angielsku), w którym stwierdzono, że armia nie przestrzega zawieszenia broni i strzela do cywilów.
Czwarty dzień walk kończy się zatem bez większych zmian w stanie posiadania obu stron. Moim zdaniem 24-godzinne zawieszenie broni będzie łamane przez obie strony. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się po tych 24h – tak jak wspomniałem, armia ściągnęła liczne posiłki do Chartumu, które teraz będą starały się przechylić szalę zwycięstwa na stronę gen. Burhana.
Myślę, że w kolejnych dniach zamiast relacji z frontu, skupię się przede wszystkim na przybliżeniu Wam sylwetki gen. Dagalo i gen. Burhana, powiązaniach Grupy Wagnera z Sudanem oraz regionalnej układance (które państwa wspierają Dagalo a które Burhana). Pisałem już nieco o tym, ale tym razem będą to teksty bardziej szczegółowe.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER
Jeśli doceniasz moją pracę to możesz postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.
- zostań Patronem Bloga: [https://patronite.pl/PulsLewantu](https://patronite.pl/PulsLewantu)
- postaw mi wirtualną kawę: [https://buycoffee.to/pulslewantu](https://buycoffee.to/pulslewantu)
#sudan #afryka #geopolityka #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
Zapraszam na podsumowanie trzeciego dnia walk w Sudanie. Wrzucam link do mojego wpisu na Twitterze, bo imho tam jest przejrzyściej. I do tego na Twitterze jest sporo zdjęć i filmików, których tutaj nie mogę dodać. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Siły milicji gen. Dagalo odniosły dzisiaj kolejny sukces w Chartumie. W ich ręce wpadła kwatera główna sudańskich sił zbrojnych, leżąca tuż obok lotniska, które zostało przejęte przez puczystów pierwszego dnia walk.
Milicjom Dagalo udało się także zająć rozgłośnię radiową w sąsiednim Omdurmanie (część aglomeracji chartumskiej). W Chartumie Północnym (kolejna część aglomeracji) także doszło dzisiaj do zażartych walk między milicjami Dagalo a oddziałami armii gen. Burhana.
Armia ma duży problem z walką w terenie miejskim. Ludzie Dagalo przejęli bowiem część budynków cywilnych i przekształcili je w kwartery polowe, magazyny wojskowe, punkty oporu itd.
Mimo intensywnych nalotów i wykorzystywania śmigłowców, armia nie jest w stanie odzyskać inicjatywy w stolicy. Dzisiaj na południowych przedmieściach Chartum pojawiła się kolumna pancerna, która zmierzała do centrum, aby wzmocnić oddziały wierne gen. Burhanowi.
Nie wiadomo czy wojskowa kolumna dotarła do celu. Nagranie, na którym widać kolumnę pochodzi bowiem z dzielnicy Dżabra, która oddalona jest o ok. 12 km od sektorów, w których toczą się walki.
Milicje gen. Dagalo zajęły bazę wojskową w miejscowości Dżebel Aulja, oddaloną o ok. 22 km od Chartumu. W ręce puczystów wpadło tutaj ok. 10 czołgów T-55 oraz kilka transporterów opancerzonych. Nie wiadomo czy maszyny są sprawne.
Na prowincji nadal trwa zabawa w „kotka i myszkę”. Znowu wrócił temat lotniska w Marawi. Przedwczoraj (pierwszy dzień puczu) ludzie Dagalo zajęli lotnisko. Wczoraj zostali z niego wyparci. Dzisiaj znowu o lotnisko toczą się ciężkie walki i nie wiadomo kto je kontroluje.
Na stronę armii przeszedł szef Departamentu Wywiadu w Siłach Szybkiego Wsparcia (RSF). To dotychczas najwyżej postawiony wojskowy, który postanowił zdradzić Dagalo i przejść na stronę gen. Burhana.
Dagalo opublikował na swoich kontach w social mediach apel do społeczności międzynarodowej (w języku angielskim). Przywódca puczystów poprosił o interwencję i pomoc w walce z „radykalnym islamistą” gen. Burhanem. Dagalo stwierdził, że walczy o demokrację.
Dla osób, które znają historię Dagalo i Burhana te słowa są co najwyżej śmieszne. Obaj panowie, swoje uprzywilejowane stanowiska w czasie reżimy Omara al Baszira. Ponadto w 2021 r. Dagalo i Burhan wspólnie obalili legalny rząd premiera Hamdoka.
Mimo całej śmieszności tego oświadczenia, trzeba przyznać że ludzie Dagalo lepiej odnajdują się w działaniach propagandowych. Bajki o Dagalo-reformatorze i walce o sudańską demokrację – wbrew pozorom – mogą padać na podatny grunt.
Mówiąc na temat propagandy, to gen. Burhan nadal nie wygłosił żadnego oświadczenia do narodu. Rozmawia z mediami, jednak tylko telefonicznie. Dopiero dzisiaj jeden z dowódców armii i członek tzw. Rady Suwerenności, gen. Yasser Al-Atta, pokazał się publicznie i odwiedził rannych żołnierzy.
Warto wspomnieć, że gen. Burhan udzielił dzisiaj wywiadu dla Sky News. Powiedział w nim, że jest gotów na negocjacje z Dagalo. Jednocześnie podkreślił jednak, że jest przekonany o tym, że armia zwycięży. „Każda wojna kończy się negocjacjami, nawet jeśli przeciwnik zostanie pokonany”.
Nadal utrzymuje się trend, o którym piszę od pierwszego dnia zamachu stanu – milicje gen. Dagalo mają przewagę w stolicy i powoli, lecz sukcesywnie, zajmują kolejne ważne sektory. Na prowincji sytuacja jest jednak bardziej skomplikowana i nie widać, aby któraś ze stron miała tam wyraźną przewagę.
Osobista obserwacja: Milicje Dagalo zdają się być dużo bardziej mobilne niż wojska Burhana. Bazując na pick-upach, są w stanie szybciej „odskoczyć” od przeciwnika, przegrupować się i zaatakować w bardziej korzystnych warunkach. Widać to np. podczas walk o lotnisko w Marawi.
Wydawało się, że dużą przewagą armii będą siły lotnicze. Jednak w związku z tym, że ludzie Dagalo wykorzystują budynki cywilne, korzyści płynące dla armii z przewagi w powietrzu zostały mocno ograniczone.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekśtach, to zachęcam do zasubskrybowania. https://tomaszrydelek.substack.com/
Zapraszam też na Twittera: https://twitter.com/PulsLewantu
Jeśli doceniasz moją pracę to może kupić mi wirtualną kawę lub zostać Patronem bloga:
- Patronite: https://patronite.pl/PulsLewantu
- wirtualna kawa: https://buycoffee.to/pulslewantu
#lagunacontent #sudan
Zaloguj się aby komentować
Przez cały dzień w Chartumie i innych miastach Sudanu trwały zażarte walki między oddziałami armii wiernymi gen. Burhanowi a milicjami gen. Dagalo.
Ludzie Dagalo zdają się mieć przewagę w stolicy, jednak sytuacja na prowincji nie jest już tak oczywista
Jeśli ktoś nie wie w ogóle co dzieje się w Sudanie i skąd wziął się ten zamach stanu to polecam moją wczorajszą nitkę, która opisuje głównych graczy (Burhan i Dagalo) oraz stanowi dobry wstęp do tematu.
Przez cały dzień w Chartumie i innych miastach Sudanu, trwały zażarte walki między oddziałami armii wiernymi gen. Burhanowi a milicjami gen. Dagalo. Ludzie Dagalo zdają się mieć przewagę w stolicy, jednak sytuacja na prowincji nie jest już tak jednoznaczna.
Zacznijmy od sytuacji w stolicy. Puczyści (Dagalo) nadal kontrolują lotnisko w Chartumie. Dzisiaj udało im się także zająć Pałac Prezydencki, o który wczoraj toczyły się zażarte walki.
W wyniku ostrzału artyleryjskiego, ludzie Dagalo zniszczyli kwaterę główną sudańskich sił zbrojnych, znajdującą się w Chartumie.
Oddziały armii, wierne gen. Burhanowi, reorganizują szyki, ściągają do stolicy coraz więcej ciężkiej artylerii. Nad miastem cały czas krążą także wojskowe śmigłowce i myśliwce, które atakują pozycje ludzi Dagalo.
Milicje Dagalo poinformowały, że dzisiaj udało im się zestrzelić wojskowy śmigłowiec Mi-24. Faktycznie jest wideo, na którym widać Mi-24, który wylądował gdzieś w środku Chartumu. Nie wiadomo jednak czy doszło do usterki technicznej czy samolot faktycznie został trafiony.
Dagalo twierdzi, że jego siły kontrolują 90% sudańskiej stolicy. Ciężko zweryfikować te konkretne liczby, ale faktycznie wygląda na to, że ludzie Dagalo mają zdecydowaną przewagę w samej stolicy.
Mniej jasna jest sytuacja w sąsiednim Omdurmanie.
Chartum, Omdurman i Chartum Północny to trzy miasta, które tworzą wspólną aglomerację miejską – oddzielone są wodami Nilu Białego i Błękitnego (poniżej mapa dla lepszego zrozumienia sytuacji).
Z Omdurmanu docierają sprzeczne informacje. Armia chwaliła się dzisiaj lokalnymi sukcesami i zajęciem jednej z pomniejszych baz ludzi Dagalo. Jednak puczyści także raportują o sukcesach i też twierdzą, że zdobyli bazę wojskową znajdującą się w mieście.
Przenieśmy się teraz na sudańską prowincję. Oddziały wierne gen. Burhanowi – przy użyciu sił pancernych – odbiły dzisiaj lotnisko wojskowe w Marawi (wczoraj ludzie Dagalo wzięli tutaj do niewoli kilkudziesięciu egipskich żołnierzy).
Na ten moment nie znamy losu egipskich żołnierzy. Źródła powiązane z armią twierdzą, że ludzie Dagalo – wycofując się z bazy – zabrali ze sobą Egipcjan jako zakładników.
Armia odniosła także sukces w Port Sudan, nad Morzem Czerwonym. Armia zajęła lokalną bazę milicji Dagalo i wzięła wielu jego bojowników do niewoli. Sytuacja w Port Sudan (który jest kluczowym portem w kraju) wydaje się obecnie stabilna.
Tymczasem ludzie Dagalo też mogą pochwalić się sukcesem. Ich łupem padła kolejna baza lotnicza w Nijali (południowy-zachód kraju). Ludzie Dagalo opanowali też znajdujące się w mieście koszary 16. Dywizji Piechoty.
Sprawa wydarzeń z Nijali jest dość ciekawa. Wczoraj wieczorem Dagalo twierdził, że dowództwo 16. Dywizji zmieniło strony i przeszło na jego stronę. Wczoraj mało kto w to wierzył, ale obecnie wygląda na to, że Dagalo nie kłamał. Zdrada tłumaczyłaby szybki sukces ludzi Dagalo w mieście.
Między godziną 16 a 19, na terenie całego kraju, miało obowiązywać zawieszenie broni. Miano otworzyć także korytarze humanitarne dla ludności cywilnej. Wiadomość jednak nie dotarła do większości oddziałów i w większości miast nadal toczyły się ciężkie walki.
Drugi dzień zamachu stanu kończy się zatem bez wyraźnego rozstrzygnięcia. Milicje Dagalo odnoszą sukcesy w Chartumie (stolica). Jednak na prowincji to armia i gen. Burhan mają przewagę. Niestety wygląda na to, że szybkiego rozstrzygnięcia nie będzie i walki potrwają jeszcze długo.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER
Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.
- [Patronite](https://patronite.pl/PulsLewantu))
- [wirtualna kawa](https://buycoffee.to/pulslewantu))
#bliskiwschod #sudan #afryka #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj nad ranem, sudańskie milicje pod dowództwem gen. Dagalo, zaatakowały kilkanaście strategicznych obiektów w stolicy kraju. Ludziom Dagalo udało się zająć trzy kluczowe lotniska w kraju. To pucz wymierzony w szefa sudańskiej armii – gen. Burhana.
Aby lepiej zrozumieć dzisiejsze wydarzenia musimy cofnąć się o kilka lat.
Tekst tradycyjnie dostępny na Blogu i na substacku/newsletter
Pod koniec 2018 r. w Sudanie wybuchły duże anty-rządowe protesty. Demonstranci żądali ustąpienia dyktatora Omara al Baszira, który od 1989 r. rządził krajem. W kwietniu 2019 r. armia – która w czasach Baszira zdobyła ogromne wpływy – postanowiła utrzymać swoją uprzywilejowaną pozycję i sama przeprowadziła zamach stanu, obalając Baszira.
Wojskowy zamach stanu nie uspokoił jednak sytuacji w kraju. Protesty nadal trwały. W czerwcu 2019 r. armia zmasakrowała protestujących w Chartum, zabijając prawdopodobnie ponad 100 osób, co wywołało jeszcze większe protesty i rosnącą presję społeczności międzynarodowej.
W efekcie w lipcu 2019 r. wojskowi zawarli porozumienie z demonstrantami. Na podstawie tej umowy powstała tzw. Rada Suwerenności, w której skład weszli zarówno wojskowi, jak i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego. Rada Suwerenności miała być tymczasowym organem, który miał przeprowadzić Sudan przez okres transformacji, pomóc w organizacji wolnych wyborów i ostatecznie ulec rozwiązaniu.
Od początku pojawiło się multum sporów między wojskowymi a przedstawiclemia społeczeństwa obywatelskiego. Co gorsza sam „obóz wojskowy” także był podzielony na dwa wrogie stronnictwa.
Jedno skupione było wokół gen. Burhana, a drugie wokół gen. Dagalo.
Gen. Burhan to zawodowy wojskowy, który w 2018 r. został mianowany głównodowodzącym sudańską armią. Dagalo także jest generałem, ale jego ścieżka do tego stopnia prowadziła przez milicje i wojnę w Darfurze a nie wojskową akademię.
Dagalo przez lata walczył po stronie pro-rządowych bojówek w Darfurze. Gdy w 2013 r. Omar Baszir reorganizował bojówki walczące w Darfurze i utworzył tzw. Siły Szybkiego Wsparcia (ang. RSF), wyznaczył Dagalo (już wówczas w stopniu generała) na szefa RSF, co utorowało mu drogę do ogromnych wpływów w kraju.
Rywalizacja między Burhanem a Dagalo ma także swój szerszy, regionalny wymiar. Burhan i sudańska armia są wspierani przez Egipt. Dagalo i jego RSF popierani są natomiast przez Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) i Arabię Saudyjską.
Burhan i Dagalo, mimo zaciętej rywalizacji, w 2021 r. przeprowadzili wspólnie (kolejny już) zamach stanu i odsunęli od władzy premiera Hamdoka. W ten sposób porozumienie, jakie zawarto w 2019 r. z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego zostało złamane, a władzę w kraju przejęła wojskowa junta.
Jednak rok później, w grudniu 2022 r., w związku z ciężką sytuacją gospodarczą Sudanu i presją międzynarodową, wojskowi zgodzili się (ponownie) oddać władzę w ręce cywilów. Termin przekazania władzy wyznaczono na kwiecień 2023 r.
W ciągu kilku ostatnich dni, obserwowaliśmy rosnące napięcie między zwolennikami gen. Burhana i gen. Dagalo. RSF (Dagalo) zaczęło koncentrować swoje siły niedaleko stolicy i kluczowych baz wojskowych w kraju. W tej sytuacji także gen. Burhan zaczął mobilizować swoich zwolenników.
Dzisiaj nad ranem bojownicy RSF (Dagalo) ruszyli do ataku. Udało im się zająć kilka kluczowych punktów na terenie Chartum (stolica). W ich ręce wpadło m.in. lotnisko oraz stacja telewizyjna. Ludzie Dagalo próbowali przejąć także Pałac Prezydencki, w którym rezyduje gen. Burhan, jednak ich pierwszy szturm został odparty.
Bojownicy RSF (Dagalo) odnotowali także kilka sukcesów poza samą stolicą. Oprócz lotniska w Chartum, udało im się przejąć także 2 inne. Podczas szturmu na lotnisko w Marawi wzięli nawet do niewoli egipskich żołnierzy (Egipt wspiera gen. Burhana), którzy od 2021 r. regularnie przebywają na terenie lotniska w Marawi.
Na ten moment ciężko określić czy zamach stanu zakończy się zwycięstwem Dagalo czy Burhana. Mimo tego, że w ostatnich dniach pojawiało się wiele informacji o koncentracji sił Dagalo, to i tak wojskowi (z Burhanem na czele) dali się zaskoczyć próbą puczu. Wraz z kolejnymi godzinami, armia zdaje się otrząsać z pierwszych porażek, a jej opór tężeje.
Obie strony podają sprzeczne informacje co do przebiegu walk i tego kto co kontroluje. Jedno jest jednak pewne. Nikt nie zrobi kroku w tył, to będzie walka do końca. Dagalo w wywiadzie dla Al Jazeery ujął sprawę jasno: „Burhan zostanie złapany albo umrze jak pies”.
Ten artykuł ma być wprowadzeniem do tematu Sudanu i – z grubsza wyjaśniać – o co chodzi w dzisiejszej próbie zamachu stanu. Sprawę będę relacjonował na bieżąco, więc zachęcam do zapisania się do mojego newslettera.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER
Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.
- Patronite
- wirtualna kawa
#bliskiwschod #sudan #afryka #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
Tekst tradycyjnie dostępny na Blogu i na substacku (newsletter)
Wczoraj, Hamas – operując z południowego Libanu – wystrzelił 34 rakiety w kierunku Izraela. Wkrótce później komórki Hamasu ze Strefy Gazy włączyły się do akcji i także zaczęły atakować Izrael przy użyciu rakiet. Tego samego wieczoru, premier Netanjahu zwołał obrady Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, podczas których zarekomendowano przeprowadzenie działań odwetowych przeciwko Hamasowi. W rezultacie, izraelskie lotnictwo przeprowadziło serię precyzyjnych nalotów wymierzonych w komórki Hamasu w południowym Libanie i Strefie Gazy. Była to największa eskalacja na granicy izraelsko-libańskiej od 2006 r. (a zatem od II wojna libańskiej, gdy Izrael starł się z Hezbollahem).
Wymiana ognia między Hamasem a Izraelem nie jest niczym nowym. Do takich sytuacji dochodzi regularnie. To co jednak wyróżnia wczorajszą eskalację to fakt, że Hamas prowadził ostrzał z terenu południowego Libanu. Jest to o tyle ciekawe, że południowy Liban to teren znajdujący się de facto w strefie wpływów Hezbollahu, a od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 r., relacje Hamasu z tzw. Osią Oporu (Iran, Syria, Hezbollah itd.) były dość skomplikowane. Dlaczego?
Przed wybuchem wojny domowej, Syria była jednym z najważniejszych sojuszników Hamasu. To właśnie w Damaszku znajdowała się siedziba biura politycznego Hamasu, a także to właśnie tutaj rezydował Chalid Maszal, ówczesny szef Hamasu. Jednak gdy wybuchła wojna a władza Assada zaczęła się trząść w posadach, Hamas poparł syryjską rebelię, licząc na jej szybkie zwycięstwo.
Władze w Damaszku były wściekłe. W jednym z przemówień, Assad oskarżył Hamas o zdradę. Siły rządowe zaczęły rozbijać komórki Hamasu, aresztując – a nierzadko też zabijając – członków Hamasu, którzy nie zdążyli opuścić Syrii. Wrzało także w Iranie, który od powstania Hamasu w latach 80. był jednym z kluczowych sponsorów organizacji. Po „syryjskiej zdradzie”, Iran co prawda nie zrezygnował całkowicie ze wsparcia finansowego dla Hamasu, ale znacznie je ograniczył – kierując przy tym większość pieniędzy nie do biura politycznego, lecz bezpośrednio do zbrojnego skrzydła Hamasu, Brygad im. al Kassama.
Naprawa relacji między Hamasem a tzw. Osią Oporu nastąpiła dopiero po wybuchy kryzysu katarskiego (w 2017 r. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie rozpoczęły blokadę Kataru, oskarżając Katarczyków o wspieranie terrorystów).
Podczas kryzysu Saudowie mieli przedstawić Katarowi 13-punktowe ultimatum. Jednym z warunków zakończenia blokady miało podobno być zawieszenie wsparcia Kataru dla Hamasu (po 2012 r. biuro polityczne Hamasu zostało przeniesione z Damaszku do Dohy, stolicy Kataru).
Nie wiadomo czy ten punkt ultimatum był prawdziwy, ale faktycznie po wybuchu kryzysu, Katar zdystansował się do Hamasu, a sami Palestyńczycy zaczęli szukać możliwości naprawy stosunków z Iranem, Syrią i Hezbollahem. Rekoncyliację z Osią Oporu ułatwiła także zmiana lidera Hamasu – w 2017 r. Maszala zastąpił Ismail Hanijja.
Ostatecznie w 2019 r. relacje na linii Hamas-Iran poprawiły się na tyle, że ajatollah Ali Chamenei przyjął w Teheranie delegację Hamasu – po raz pierwszy od 2012 r. Wkrótce później Irańczycy zaczęli zabiegać także o pojednanie między Hamasem a Damaszkiem.
Rozmowy Hamasu z Syryjczykami były jednak bardzo, bardzo długie. Dopiero we wrześniu 2022 r. Hamas poinformował że udało im się osiągnąć porozumienie z Damaszkiem, a pod koniec października 2022 r. delegacja Hamasu odwiedziła pałac prezydencki Assada, przypieczętowując umowę.
To właśnie rekoncyliacja Hamasu z Syrią, Iranem i Hezbollahem, umożliwiła Palestyńczykom intensyfikację działań w południowym Libanie, a tym samym także przeprowadzenie wczorajszego ostrzału Izraela z terenu Libanu.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że już w 2021 r. widzieliśmy dużą koordynację działań między Hamasem a Hezbollahem. Gdy w maju 2021 r. Izrael rozpoczął, wymierzoną w Hamas, operację o kryptonimie „Strażnicy Murów”, to Hamas odpowiedział własną operację „Miecz Al Quds (arab. Jerozolima)”. Po czasie okazało się, że bojownicy Hezbollahu pomagali Hamasowi, służąc radą i przekazując dane wywiadowcze, a samo centrum dowodzenia Hamasu najprawdopodobniej znajdowało się gdzieś w południowym Libanie.
Warto odnotować, że wczoraj gdy rakiety Hamasu leciały z Libanu w kierunku Izraela, to szef Hamasu Ismail Hanijja przebywał właśnie w Libanie, gdzie spotykał się z przedstawicielami Hezbollahu.
W najbliższej przyszłości należy spodziewać się dalszego zacieśniania relacji między Hamasem a – skupioną wokół Iranu – Osią Oporu. Wraz z cofnięciem wsparcia dla Hamasu ze strony Turcji (która ostatnio dokonała normalizacji relacji z Izraelem) oraz ograniczeniu wsparcia dla Hamasu ze strony Kataru (po blokadzie z 2017 r.), Iran stał się najważniejszym partnerem dla Hamasu.
Działalność Hamasu w południowym Libanie, ułatwia także sytuacja polityczno-gospodarcza samego Libanu, który jest państwem upadłbym – bankrutem gospodarczym i politycznym, który od 2019 r. znajduje się w stanie permanentnego kryzysu.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekśtach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER
Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.
- Patronite
- wirtualna kawa
#bliskiwschod #izrael #palestyna #iran #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
Kilka moich przemyśleń na ten temat
1. Od czasu utworzenia Królestwa Iraku w 1921 r., kraj ten odgrywał ważną rolę w bliskowschodniej polityce. Potencjał Iraku załamała jednak najpierw wojna z Iranem (1980-1988) a później inwazja na Kuwejt w 1990 r., która doprowadziła do interwencji zbrojnej USA i I wojny w Zatoce.
Po ponad 10 latach wojen z sąsiadami, a także stale trwającym konflikcie z Kurdami i szyitami, Bagdad z 2003 r. był już cieniem własnej potęgi z 1979 r., gdy Saddam Husajn obejmował stanowisko prezydenta kraju. Gwoździem do trumny dla Iraku okazała się jednak inwazja z 2003 r.
Po 2003 r. Irak przestał być bowiem podmiotem stosunków międzynarodowych i stał się tylko pionkiem, rozgrywanym przez innych. Władza centralna w Iraku jest obecnie tylko nominalna. Szyickie milicje stanowią państwo w państwie, a spór z Kurdami nadal się tli.
Brak Iraku - jako silnego gracza na arenie międzynarodowej - doprowadził do sytuacji, w której irańskie wpływy rozlały się po całym regionie.
Co gorsza, Irańczycy zadomowili się w samym Bagdadzie, a dzięki sojuszom z milicjami uzyskali ogromny wpływ na iracką politykę.
2. Amerykanom nigdy nie udało się ustabilizować Iraku.
Już w 2003 r. rozpoczęły się ataki irackich milicji na siły koalicji. Wkrótce później rozpoczął się natomiast wewnętrzny konflikt między samymi Irakijczykami, którego najkrwawszy okres przypadł na lata 2006-2008.
Ten wewnętrzny konflikt, a zwłaszcza lata 2006-2008 jest czasami określany wojną domową, toczącą się wg podziałów sekciarskich (szyici-sunnici). To nie do końca oddaje prawdziwą genezę konfliktu, bo w tych latach dochodziło także do walk w obrębie poszczególnych grup religijnych.
W każdym jednak razie, rozlew krwi według podziałów sekciarskich był ogromny. Dobrze obrazuje to mapa Bagdadu, na której różnymi kolorami zaznaczono dzielnice zamieszkałe przez sunnitów (czerwony) i szyitów (zielony) i to jak sytuacja zmienił się na przełomie 2006 i 2007 r. Mapa poniżej.
Geneza sukcesów ISIS także jest bezpośrednio związana z tym co działo się w Iraku po 2003 r., a zwłaszcza z konfliktem między sunnitami a szyitami.
Nawet mimo pokonania Kalifatu, a także uspokojeniu niepokojów na linii szyici-sunnici, sytuacja jest obecnie daleka od stabilnej.
Irakijczycy, zwłaszcza ci młodsi, są coraz bardziej zmęczeni statusem quo, działaniem państwa na zasadzie podziałów etniczno-religijnych (system muhasasa), wpływami milicji i upadkiem autorytetu państwa.
Pokazały to protest z 2018, a potem 2019 r.
Nie tylko "zwykli" Irakijczycy są niezadowoleni z sytuacji w kraju. Rywalizacja między irackimi elitami także się zaognia. W 2022 r. zwolennicy Muktady Sadra zajęli budynek parlamentu. Na ulicach stolicy doszło natomiast do potyczek między Sadrystami a członkami innych milicji.
3. Inwazja na Irak w 2003 r. była błędem. Jednak pozostawienie Saddam Husajna "w spokoju" także nie byłoby najlepszym wyjściem.
W przededniu inwazji, Irak był wewnętrznie bardzo mocno rozbity. Szyici, Kurdowie, rosnące wpływy islamistów, zachodnie sankcje.
Gdyby Saddam przetrwał 2003 r. to nie wiadomo czy na fali arabskiej wiosny - podobnie jak w sąsiedniej Syrii - w Iraku także nie wybuchłaby krwawa wojna domowa.
Saddam gwarantem stabilności Iraku i regionu nie był. Zaatakował Iran, potem Kuwejt, a w międzyczasie walczył jeszcze ze swoimi rodakami: szyitami i Kurdami.
Poza tym warto pamiętać że w latach 90. Saddam zaczął prowadzić tzw. Operację Wiary, która polegała na reislamizacji kraju. Mimo, że wcześniej Saddam i partia Baas zwalczali wpływy islamistów, to w latach 90. zmienili kurs i zaczęli zwiększać rolę religii w życiu publicznym. Zamiast zwiększyć kontrolę państwa nad społeczeństwem, doprowadziło to do radykalizacji i zwiększenia wpływów salafitów.
Zatem nawet brak inwazji na Irak, mógłby doprowadzi do wojny domowej czy zamachu stanu. Przy czym nie wiemy czy niosłoby to za sobą tak opłakane skutki dla Iraku i regionu jak inwazja z 2003 r.
---------------
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekśtach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER
Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.
- Patronite
- wirtualna kawa
#bliskiwschod #irak #iran #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent
Zaloguj się aby komentować
1. Bitwa o Bachmut w znacznym stopniu przetrzebia jednostki ukraińskie, natomiast wpływ na jednostki rosyjskie jest znikomy. Stosunek strat w ostatnim miesiącu to 1:1/1:2
2. W ostatnim tygodniu stosunek w ostrzale artyleryjskim w Bachmucie to 1:5 na korzyść Rosjan. Na innych odcinkach frontu stosunek ten jest jednak bardziej wyrównany.
3. Rosjanie i Ukraińcy coraz bardziej skupiają się na prowadzeniu operacji w stylu sowieckim. Zdają się nie doceniać elastyczności i decentralizacji dowodzenia.
4. Prawdopodobnie mamy za sobą szczyt zachodnich dostaw wojskowych dla Ukrainy.
5. Ukraińcy przygotowują się do kontrofensywy. W tym celu formują trzy korpusy armijne.
Tych wniosków jest więcej, generalnie polecam cały materiał.
https://www.youtube.com/watch?v=x0GonX2I_KU
#ukraina #rosja #gtbt #lagunacontent
Brednie pana Muzyki, nie wiem po co to nagłaśniać. Już ponad 2 tygodnie temu pisałeś o mieleniu Ukraińców w Bachmucie i domykaniu ruskiego okrążenia. A tymczasem kocioł nie tylko się nie zamknął ale i odemknął nieco.
Kacapy uwielbiają się chwalić a tymczasem na 10 ukrainskich filmów z rozpierdalania kacapow na strzepy pojawia się 1-2 ruski. Przy czym zdarzają się fejki, kilka tu wstawiałem.
Pan muzyka był w ogóle w bachmucie? Przecież to zamknięte miasto i sorry, ale czemu mieliby wpuścić Pana muzykę? Wpuścili go do sztabu i opowiadali mu o swoich problemach i olbrzymich stratach? Przecież ukraińska strona od początku utrzymuje na ten temat całkowite embargo informacyjne. No chyba że nie dotyczy ono pana muzyki. No beka. Dajcie se spokój z Panem muzyką, pojechał na Ukrainę i sodówa uderzyła typowi do głowy, zaczął sypać rewelacjami z rękawa, a w odzieży trzyma rurę łączącą ów rękaw z dupą, z której wyciaga te rewelacje.
Drogi @janlaguna
Cenie twoje wpisy, ale poważnie sugeruję skupić się na tym, co się wydarzyło. A nie na tym, co się wydarzy. Zobacz swój wpis sprzed 15 dni o upadku bachmutu. Źle się zestarzał. Wyciągnij wnioski.
Polecam ten kawałek.
Lepiej go wysłuchać i trzymać kciuki za Ukraińców. Wiedzą, co robią. I nie szastają życiem swoich żołnierzy. Udowodnili to choćby w lisiczansku.
Jeżeli Ukraina traci do 1000 personelu dziennie to jest to 100-120 tys. żołnierzy i oficerów w ciągu ostatniego okresu najcięższych walk o Bachmut. Nie jest to liczba której SZU nie uzupełni ale nie jest to też strategia na którą Ukraina może sobie pozwolić. W konflikcie z Zełenskim Załużnemu pewnie chodzi o to, by wycofać się z Bachmutu i zachować siły, a kontrofensywę przygotować na lato. Zełenski i Syrski będą naciskać na jak najszybszy sukces polityczny kosztem ludzi, by ściągnąć więcej pomocy zza granicy.
@Walenciakowa "Przecież to zamknięte miasto i sorry, ale czemu mieliby wpuścić Pana muzykę?"
Ja tam nie wiem, ale tak sobie myślę że może po prostu:
"Wpuścili go do sztabu i opowiadali mu o swoich problemach i olbrzymich stratach"
Zły powód? Ja tam się chuja znam, ale tak sobie pomyślałem że jeżeli był bym Ukraińcem i chciał bym w ramach dezinformacji utwierdzić kacapów w przekonaniu że jest nam strasznie ciężko, źle, giniemy tysiącami i jesteśmy o krok od pęknięcia, to bym właśnie zaprosił takiego Muzykę i mu naopowiadał o tym wszystkim, mając jednocześnie 100% pewności że on w swojej megalomanii puści to dalej jako prawdę objawioną.
Zaloguj się aby komentować
1. Ukraińcy wysadzili most kolejowy na rzece Bachmutówce (przecinającej Bachmut na część zachodnią i wschodnią). W komentarzu lokalizacja.
2. Zniszczony został most na drodze O-0506 (na zachód od Bachmutu). Nie wiadomo kto go zniszczył. Niektórzy mówią, że to Ukraińcy go wysadzili, ale część źródeł (w tym pro-ukr) twierdzi, że mógł zostać zniszczony w wyniku rosyjskiego ostrzału. W komentarzu lokalizacja.
3. Część jednostek ukraińskich została wycofana z Bachmutu. Jednocześnie na ich miejsce podobno wchodzą świeże oddziały. Rotacja czy może stopniowy odwrót? Ciężko powiedzieć. Ukraińcy zapowiadają jednak dalszą obronę Bachmutu.
Sytuacja jest krytyczna
Rosjanie konsekwentnie domykają kocioł wokół Bachmutu, a zaopatrywanie ukraińskiego garnizonu broniącego miasta jest coraz trudniejsze. Ukraińskie kontrataki na rosyjskie skrzydła nie wystarczyły do odblokowania głównych dróg zaopatrzeniowych prowadzących do Bachmutu.
O ile do ok. połowy lutego można było twierdzić, że Bachmut to maszynka do mielenia Rosjan. To teraz jest to maszynka do mielenia ZSU.
Niestety ukraińscy generałowie wierni są strategii z czasów ZSRR i próbują łatać dziury w obronie Bachmutu rzucaniem do walki kolejnych oddziałów.
Kilka dni temu prezydent Zełenski odwołał ze stanowiska gen. Moskalowa, który dowodził ukraińskim zgrupowaniem w Donbasie. Tego samego dnia obrońców Bachmutu odwiedził gen. Syrski (foto)- dowódca wojsk lądowych Ukrainy. Zobaczymy czy odwołanie Moskalowa polepszy sytuację (wątpię).
Bez odrzucenia Rosjan ze skrzydeł i odblokowania głównych dróg zaopatrzeniowych do Bachmutu, Ukraińcy będą skazani na walkę w pół-okrążeniu. Rosjanie nie muszą się spieszyć z domykaniem okrążenia, bo taka sytuacja (wąski korytarz zaopatrzeniowy UKR) jest dla nich korzystna.
Obecną sytuację pod Bachmutem najlepiej podsumowuje ta stopklatka z jednej z piwniczanych debat Striełkowa. Przy czym ta ocena odnosi się zarówno do rosyjskich generałów, jak i tych ukraińskich.
_______________
Info wrzucam na:
- stronę Facebook [Puls Lewantu]( https://www.facebook.com/PulsZagranicy)) )
- [Twittera]( https://twitter.com/PulsLewantu)) )
- [stronę internetową]( https://pulslewantu.pl/)) )
- #lagunacontent
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.
Jeśli podobają Ci się moje teksty i chcesz wesprzeć moją działalność to możesz zostać patronem bloga w serwisie [Patronite - KLIK]( https://patronite.pl/PulsLewantu)) ) albo postawić mi wirtualną kawę w serwisie [BuyCoffee.to - KLIK]( https://buycoffee.to/pulslewantu)) )
#rosja #ukraina #wojna #ukrainanafroncie #lagunacontent - autorski tag
@janlaguna Mielenia ZSU raczej tam nie ma, tylko sytuacja jest zwyczajnie ciężka. Dosłownie jeszcze wczoraj widziałem doniesienia o mięsnych oddziałach, a ostatnie info o dużych stratach rosjan przedwczoraj. Już nie tylko Wagner tam siedzi, regularna armia też. Doniesienia o możliwości wycofania i sama redukcja następowała od jakiegoś czasu i nikt się z tym specjalnie nie krył. Wagnerowcy dopiero zaczęli okrążać Bahmut jak dostali wsparcie od VDV, po publicznym żebraniu o amunicję i po ograniczeniu ZSU z 5 na 2 tysiące. Master plan Ukraińców polega na tym, że mają 15 tys + woja rozsiane na szkoleniach po Europie i transporty ciężkiego uzbrojenia w drodze. Jak to przyjdzie, gleba się trochę utwardzi po roztopach to będzie jakaś ofensywa. Co do master planu w Bahmucie to być może przyjmują pozycje na wzgórzach i bitwa będzie się toczyć o wioskę Khromove bo wagner może tam rzucić swoje elitarne jednostki do całkowitej próby odcięcia miasta. Los Bahmutu jeszcze nie jest przesądzony.
@janlaguna dotychczas nie mieli. Mówił o tym Lachowski u Zychowicza. Po prostu informacji o coraz gorszym położeniu nie przekazywano wyżej. Teraz jest kwestią czasu aż miasto padnie i wydaje się że założenie jest żeby polotucznie wyjść z twarzą. Ściągnęli tam jednostki dedykowane do takich walk. 93 brygada zmechanizowana plus ta jednostka która bronila lotniska w Doniecku (cyborgi). Żeby tylko to trzymać. Tylko tam nie ma samych weteranów. We wczorajszym materiale z Hromadskie reporterzy wpadli na w sumie świeżo zmobilizowanych ludzi, którzy pierwszy bój toczą od kilku dni właśnie w Bachmucie. Po prostu uzupełnienia. Lachowski stwierdził że utrzymanie byłoby możliwe w sumie tylko przy jakiejś większej ofensywie i odrzuceniu kacapow
@Lawyerish Oglądałem właśnie ten materiał i bardzo mi się podobał. Fajnie, że Lachowicz wyłożył kawę na ławę, jak to wygląda w Bachmucie. Generalnie bardzo lubię jego relacje, bo on nie owija w bawełnę, tylko mówi jak jest.
Swoją drogą to Ukraińcy tydzień temu próbowali chyba właśnie takiego kontrataku (wtedy gdy rzekomo mieli Rosjan wziąć w okrążenie w północnej części Bachmutu), ale ten kontratak szybko wytracił tempo i nic Ukraińcom z tego nie wyszło.
Zaloguj się aby komentować
Uzupełnienie do mojego poprzedniego wpisu.
Amerykanie rozważają upublicznianie danych wywiadu, na podstawie których doszli do wniosku, że Pekin jest coraz bliżej podjęcia decyzji o udzieleniu Rosji wsparcia wojskowego.
Zgodnie z zapowiedziami szef chińskiej dyplomacji, Wang Yi, odwiedził Moskwę. Rozmawiał z Ławrowem, Putinem oraz Patruszewem. Oficjalne komunikaty były bardzo enigmatyczne. Jednak Amerykanie uważają, że dyskutowano na temat chińskiej pomocy dla Rosji (w tym wojskowej).
Waszyngton uważa ryzyko chińskiej pomocy dla Rosji na tyle prawdopodobne, że rozważają ujawnienie danych wywiadowczych na ten temat. Amerykanie mogliby zrobić to nawet na najbliższym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ-u, które już jutro.
Do tej pory Chińczycy dostarczali Rosjanom przede wszystkim towarów podwójnego zastosowania. Jednak Wall Street Journal, powołując się na zachodnich dyplomatów, pisze że teraz Chiny rozważają dostawy "amunicji i elektroniki".
Jest to spójne z doniesieniami rosyjskich blogerów wojskowych, który od kilku tygodni coraz częściej narzekają na braki w amunicji.
Rosyjskie dowództwo ma racjonować amunicję, a na front coraz częściej trafią zapasy, które nie nadają się do użycia.Tymczasem jutro, w rocznicę rosyjskiej agresji, Xi Jinping ma ogłosił chiński plan pokojowy dla Ukrainy.
Anna Ashton z Eurasia Group nie wyklucza, że może to być przedstawione w formie ultimatum: albo Zachód zgodzi się na plan pokojowy albo Chiny zaczną wysyłać pomoc wojskową do Rosji.
Taki sposób interpretacji chińskiego planu pokojowego wzmacniają także słowa Łukaszenki.
"Jeśli przesłanie przywódcy Chin [na temat Ukrainy] nie zostanie wysłuchane, to będzie miało to poważne konsekwencje [dla Zachodu]" - powiedział Łukaszenka.
Napięcie wzrasta. Tak samo jak liczba osób czekających na zaprezentowanie szczegółów chińskiego planu pokojowego. Czy brak jego akceptacji przez Zachód będzie oznaczał rozpoczęcie chińskiej pomocy wojskowej dla Rosji? To się okaże. Niewykluczone, że Pekin gra z USA w "tchórza".
Być może Chińczycy próbują samą groźbą udzielenia Rosji pomocy wojskowej, zmusić USA do ograniczenia amerykańskiej pomocy dla Ukrainy.
Waszyngton wydaje się jednak niewzruszony i sam "podgryza" Pekin, grożąc Chińczykom szerokimi sankcjami.
Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekśtach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.
Jeśli podobają Ci się moje teksty i chcesz wesprzeć moją działalność to możesz zostać patronem bloga w serwisie Patronite - KLIK albo postawić mi wirtualną kawę w serwisie BuyCoffee.to - KLIK
@janlaguna niedługo ceny elektroniki to the moon i to bardzo. I to będzie dopiero jeden z pierwszych objawów ograniczania importu z Chin
Chiny imponowały mi cywilizacją wieki temu. W jakiejś części. Były by może demokratyczne, gdyby nie napaś Japonii. Tak Zachód, kolejny raz zostawił.... Tworzą bardzo niebezpieczną społeczność.
@PomidorovaLova jak narazie sprawnie idzie przenoszenie zakładów, szkoda że nam przed nosem 40 mld prysło ale hej za to mamy pojebane zmiany w prawie w ekrespowym tempie tak że sami twórcy prawa już tego nieogarniają i brak cpk aby szybko i bezproblemowo wypieprzać w świat produkty XD
Zaloguj się aby komentować