Pośrednik który załatwiał mi pracę, młody, całkiem w porządku chłopak, wysłał do wszystkich swoich klientów maila z konkursem, żeby mu wystawić opinię, i ten, który będzie mieć najwięcej lajków to dostanie bon na 150zł.
Ja i jeden z ekipy wystawiliśmy, dostaliśmy po jednym lajku od samego pośrednika i wygraliśmy xDD
@krdk
dzięki za kontakt, też sobie pojadę
@krdk Będziesz żałował za kilka lat. Nie rozwiniesz się w pracy fizycznej, a kasa to nie jedyna ważna rzecz na tym świecie.
@inskpektor
Nie rozwiniesz się w pracy fizycznej, a kasa to nie jedyna ważna rzecz na tym świecie.
odpowiem za niego xD
Hurr durr NIE KARZY MORZE BYĆ PROGRAMISTOM/LEKARZEM/ADWOKATEM/SPECJALISTOM
więc akurat on nie będzie, czego chcesz xD
@tellet akurat adwokatem może być każdy. A Adrian Himel za reklamę na hejto zapłacił 300 zł.
@inskpektor
Nie rozwiniesz się w pracy fizycznej
Nie byłbym taki pewien. Fachowiec z doświadczeniem spokojnie sporo zarobi, czy to kładzenie płytek czy robienie mebli. Trudniej za to na pewno rozwinąć bebech pracując fizycznie xd
@inskpektor nie mów ludziom jak mają żyć
@pszemek
Fachowiec z doświadczeniem spokojnie sporo zarobi, czy to kładzenie płytek czy robienie mebli.
Klasyczne "układam płytki tylko nie przyjeżdżam lambo bo kafelki do bagażnika nie wchodzą". Jakby to był taki fajny hajs, to byś miał przykładowo tych glazurników wszędzie na lewo i prawo, jak po marketingu i zarządzaniu czy ostatnio "butkampie programistycznym".
IKEA i inne bodziomeble też by się zawinęły, jakby to była taka żyła złota z tymi meblami.
Trudniej za to na pewno rozwinąć bebech pracując fizycznie xd
Za to rozwalić sobie stawy i kręgosłup od ciągłego schylania się do tych kafelków- już bardzo prosto.
Ponownie- to może i jest "wielka kasa" względem prostego zapieprzu na magazynie czy tam innej taśmie, ale czy jest to warte siedzenia w jednej pozycji, noszenia ciężarów i wdychania różnego syfu? No nie wydaje mi się.
Zresztą w fizycznych fuchach co najwyżej awansujesz z "MŁODYYYYYY" na "mateo!" ew. "panie kierowniku", co bez papierów albo chociaż jakichś kursów nic nie zmieni, bo dalej będziesz "biegał w żółtym kasku".
@inskpektor Póki co to żałuję 3 lat spędzonych w biurze.
@tellet Praca w Austrii pon-czw, weekend pt-nd w Polsce. Na czysto jestem w stanie zarobić 2,5x tyle co w biurze w PL, a oszczędzić 4x tyle.
@inspektor Wydaje mi się że ten rozwój to jest wabik na millenialsow by więcej zapieprzali w korpo i niczego nie kwestionowali. Na zasadzie pracuje intensywniej/ zdobywaj kompetencje teraz a nagrode MOŻE otrzymasz w przyszłości. Do tego od pewnego poziomu możesz awansować na stanowisko gdzie jest ściśle ograniczona ilość ludzi więc nie każdy się załapie. A do tego z tym awansem wiaża się dodatkowe wymagania, większą ilość pracy i odpowiedzialność za tylko ciut większe pieniądze.
Praca to transakcja wymienna gdzie wykonujesz określone czynności w określonym czasie w zamian za wynagrodzenie. Czysty biznes do którego nie należy dorabiać sobie żadnych ideologii bo to może powodować zaburzenie warunków transakcji na naszą niekorzyść.
Jeżeli ktoś da sobie wcisnąć bajeczkę o rozwoju, przywiązaniu do firmy, prestiżu wykonywanego zawodu, traktowaniu pracy jako sens życia to może być to wykorzystane przeciwko niemu i często jest.
W pracy nie liczy się rozwój tylko to by mieć do niej predyspozycje, by pasować na dane stanowisko. Pod tym dopiero może się kryć typ osoby dla której rozwój jest czymś pożądanym.
@tellet zasadniczo to prawie każda praca szkodzi i nie jest lekka. Nie ma i nie będzie tłumów na glazurników niezależnie od hajsu bo ludzie bardzo łatwo potrafią sobie wyobrazić ból i zmęczenie fizyczne, ale już zmęczenia psychicznego nie.
Jest to na tyle niewyobrażalne (zwłaszcza dla boomerow) ze muszą powstawać badania na temat tego że to zjawisko istnieje pokazujące jakie zmiany zachodzą w mózgu przy takim zmęczeniu.
A druga sprawa to prestiż społeczny - może kiedyś dojdziemy do miejsca w którym ludzie będą mieli w dupie zdanie innych ale na ten moment ludzie dostosowują się do wymogów społeczeństwa.
@pokeminatour No widzisz, słowo 'rozwój' stało się niestety słowem-farmazonem, hasełkiem, pań żujących gumę, zatrudnionych w agencjach pracy do naganiania głów, żeby wypełnić headcounty itp itd. Ale ja nie miałem tego na myśli.
Mówię o zdobywaniu głębokiej wiedzy eksperckiej przez dostrzeganie niuansów swojej pracy i wykorzystywanie tych spostrzeżeń żeby zrobić coś lepiej i kiedy to działa to jest radość. To jest uczucie bliskie odkrywaniu nowego i ulepszaniu świata. Przecież myślenie nad jakimś problemem do rozwiązanie to filozofowanie.
W prostej robocie obawiam się że tego nie masz. Pole doskonalenia jest bardzo małe, albo bardzo szybko źródełko się wyczerpuje i zostaje zabijająca rutyna.
@inskpektor A zdziwiłbyś się. Pracując teraz jako elektryk mam równie wiele pola do optymalizacji pracy co rysując szkice czy licząc obciążenia według schematu jak to robiłem w biurze.
Zaloguj się aby komentować