Znalezione na FB:
„Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco”... A w San Francisco 44 szkoły zostały właśnie pozbawione niegodnych patronów. Za niegodnych uznano 'Ojców Założycieli' Stanów Zjednoczonych i autorów amerykańskiej Konstytucji: George’a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Jamesa Madisona, Abrahama Lincolna. Na liście hańby znaleźli się też m.in. wynalazca Thomas Edison i prezydent Roosevelt.
W 12-osobowej komisji weryfikacyjnej znaleźli się uczniowie, rodzice i wychowawcy, ale historyka nie było. I być nie miało, bo chodziło o „osąd moralny”. W efekcie nikt nie wiedział, czy 'Roosevelt Middle School' została nazwana ku czci Theodora czy Franklina, bo Stany miały dwu prezydentów Rooseveltów: Theodora w latach 1901–1909 i Franklina Delano od roku 1933 do 1945. Delibaracje zakończyły się salomonowym wyrokiem: żaden z Rooseveltów nie jest godny, by szkoła nosiła jego imię: Theodor nie chciał by Afroamerykanie dostali prawa wyborcze, a Franklin w 1942 r. zgodził się na internowanie 130 tysięcy Japończyków na czas wojny japońsko-amerykańskiej.
Trzeba teraz szukać nowych patronów szkół. Mówi się o Michelle Obamie, czarnej pisarce Mai Angelou albo… Myszce Miki. Inni chcą szkoły po prostu ponumerować.
Rzadko kto odważy się to krytykować. Tylko bezczelny Antonio Garcia Martinez mający w karierze lata pracy dla Goldman Sachs, Twittera i Facebooka, nazwał całą akcję absurdalną operacją w stylu Związku Sowieckiego.
Przez świat przechodzi tsunami dekolonizacji AD 2021 – oddawania sprawiedliwości wszystkim, którzy czują się wykluczeni, dyskryminowani, rasizowani. [nowe słowo]. Rasizujący to biali mężczyźni a rasizowani, to dyskryminowani teraz lub w przeszłości. Dla nich nadszedł czas rewanżu.
Pozostaje mieć nadzieję, że fala ta się zracjonalizuje. A na razie?
Przypomnę stary dowcip o ambasadorach radzieckim i amerykańskim. Rosjanin mówi: zarzucacie nam antysemityzm, a w naszej Filharmonii gra 5 Żydów. Amerykanin na to: chodzi o to, że
my Żydów nie liczymy i nie mam pojęcia ilu ich jest w orkiestrze”.
Bo w najlepszych orkiestrach muzyków zatrudniano po przesłuchaniach w ciemno. Jednak ostatnio okazało się, że muzyków czarnych, Latynosów i Azjatów jest mniej niż białych.
Wg. szefa działu muzycznego New York Timesa Anthony’ego Tommasiniego tak dłużej być nie może: „orkiestry muszą brać pod uwagę rasę i płeć.”
Czy ja się mylę, że wygrywa model sowiecki?
Na uniwersytetach jest gorzej. Nahema Hanafiz z uniwersytetu w Angers w książce 'naukowej' „Przekręty nigeryjskie: spam, stosunki postkolonialne i rozbój społeczny” opisuje proceder wyłudzania pieniędzy przez rozmaite fałszywki, po czym stawia tezę, że oszuści są bojownikami dekolonizacji (!) Okradając Europejczyków odwracają dawny układ sił, w którym to biały był inteligentniejszy i silniejszy.
Kto nie wierzy, że chodzi o pozycję naukową, ten nie wie, że nauka musi zmienić chrakter. W pracy doktorskiej „ Ciała queer jako miejsca kreacji i oporu” znajdziemy wezwanie do kształtowania „ekologii wiedzy” poprzez „wyjście poza wiedzę naukową i
tworzenie dlań alternatywy w postaci wiedzy nienaukowej”.
Tendencje będące obrazą rozumu rosną w siłę.
Jest jednak i druga strona medalu. Choć ma charakter historyczny, nie pozwala o sobie zapomnieć. Jak słynny eksperyment z Tuskegee w Alabamie, gdzie od r. 1932 do 1977 publiczna służba zdrowia
prowadziła badania na syfilisem. Wybrano 399 czarnych farmerów chorych na kiłę. Choć pojawiła się penicylina, nie leczono ich, bo celem była obserwacja skutków nieleczonej kiły. Haniebny eksperyment trwał ponad 40 lat. Chorym nie powiedziano nawet na co chorują; zarażali więc kobiety i płodzone dzieci. Po ujawnieniu tej makabry rodziny otrzymały wysokie odszkodowania ale wszyscy pamiętają, że eksperymentem rodem z horroru objęto wyłącznie
czarnych.
Fot. MUMIE PAPUG
Egipt
via: Traces of History and Archeology and Art,
Liliana Sonik
„Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco”... A w San Francisco 44 szkoły zostały właśnie pozbawione niegodnych patronów. Za niegodnych uznano 'Ojców Założycieli' Stanów Zjednoczonych i autorów amerykańskiej Konstytucji: George’a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Jamesa Madisona, Abrahama Lincolna. Na liście hańby znaleźli się też m.in. wynalazca Thomas Edison i prezydent Roosevelt.
W 12-osobowej komisji weryfikacyjnej znaleźli się uczniowie, rodzice i wychowawcy, ale historyka nie było. I być nie miało, bo chodziło o „osąd moralny”. W efekcie nikt nie wiedział, czy 'Roosevelt Middle School' została nazwana ku czci Theodora czy Franklina, bo Stany miały dwu prezydentów Rooseveltów: Theodora w latach 1901–1909 i Franklina Delano od roku 1933 do 1945. Delibaracje zakończyły się salomonowym wyrokiem: żaden z Rooseveltów nie jest godny, by szkoła nosiła jego imię: Theodor nie chciał by Afroamerykanie dostali prawa wyborcze, a Franklin w 1942 r. zgodził się na internowanie 130 tysięcy Japończyków na czas wojny japońsko-amerykańskiej.
Trzeba teraz szukać nowych patronów szkół. Mówi się o Michelle Obamie, czarnej pisarce Mai Angelou albo… Myszce Miki. Inni chcą szkoły po prostu ponumerować.
Rzadko kto odważy się to krytykować. Tylko bezczelny Antonio Garcia Martinez mający w karierze lata pracy dla Goldman Sachs, Twittera i Facebooka, nazwał całą akcję absurdalną operacją w stylu Związku Sowieckiego.
Przez świat przechodzi tsunami dekolonizacji AD 2021 – oddawania sprawiedliwości wszystkim, którzy czują się wykluczeni, dyskryminowani, rasizowani. [nowe słowo]. Rasizujący to biali mężczyźni a rasizowani, to dyskryminowani teraz lub w przeszłości. Dla nich nadszedł czas rewanżu.
Pozostaje mieć nadzieję, że fala ta się zracjonalizuje. A na razie?
Przypomnę stary dowcip o ambasadorach radzieckim i amerykańskim. Rosjanin mówi: zarzucacie nam antysemityzm, a w naszej Filharmonii gra 5 Żydów. Amerykanin na to: chodzi o to, że
my Żydów nie liczymy i nie mam pojęcia ilu ich jest w orkiestrze”.
Bo w najlepszych orkiestrach muzyków zatrudniano po przesłuchaniach w ciemno. Jednak ostatnio okazało się, że muzyków czarnych, Latynosów i Azjatów jest mniej niż białych.
Wg. szefa działu muzycznego New York Timesa Anthony’ego Tommasiniego tak dłużej być nie może: „orkiestry muszą brać pod uwagę rasę i płeć.”
Czy ja się mylę, że wygrywa model sowiecki?
Na uniwersytetach jest gorzej. Nahema Hanafiz z uniwersytetu w Angers w książce 'naukowej' „Przekręty nigeryjskie: spam, stosunki postkolonialne i rozbój społeczny” opisuje proceder wyłudzania pieniędzy przez rozmaite fałszywki, po czym stawia tezę, że oszuści są bojownikami dekolonizacji (!) Okradając Europejczyków odwracają dawny układ sił, w którym to biały był inteligentniejszy i silniejszy.
Kto nie wierzy, że chodzi o pozycję naukową, ten nie wie, że nauka musi zmienić chrakter. W pracy doktorskiej „ Ciała queer jako miejsca kreacji i oporu” znajdziemy wezwanie do kształtowania „ekologii wiedzy” poprzez „wyjście poza wiedzę naukową i
tworzenie dlań alternatywy w postaci wiedzy nienaukowej”.
Tendencje będące obrazą rozumu rosną w siłę.
Jest jednak i druga strona medalu. Choć ma charakter historyczny, nie pozwala o sobie zapomnieć. Jak słynny eksperyment z Tuskegee w Alabamie, gdzie od r. 1932 do 1977 publiczna służba zdrowia
prowadziła badania na syfilisem. Wybrano 399 czarnych farmerów chorych na kiłę. Choć pojawiła się penicylina, nie leczono ich, bo celem była obserwacja skutków nieleczonej kiły. Haniebny eksperyment trwał ponad 40 lat. Chorym nie powiedziano nawet na co chorują; zarażali więc kobiety i płodzone dzieci. Po ujawnieniu tej makabry rodziny otrzymały wysokie odszkodowania ale wszyscy pamiętają, że eksperymentem rodem z horroru objęto wyłącznie
czarnych.
Fot. MUMIE PAPUG
Egipt
via: Traces of History and Archeology and Art,
Liliana Sonik
Powoli odechciewa się żyć na tej planecie
@HaHard Opisane przykłady wydają mi się śmieszne- ale to dlatego, że te wydarzenia mają miejsce daleko, za oceanem. Gdyby u nas następowała podobna fala wydarzeń, to ciężko stwierdzić jak bym się zachował. Takie pomysły jak patrzenie na człowieka przez pryzmat koloru jego skóry obrzydzają mnie całkowicie. Nie rozumiem jak na zachodzie, ktoś może uznawać to za racjonalne i moralnie uzasadnione.
Zaloguj się aby komentować