Znalazłem w portfelu dwie karty upominkowe do 4F. Akurat byłem w galerii, więc sprawdziłem ile mam na nich kasy. Łącznie 190 zł. Spoko, mówię do siebie, że coś sobie kupię. Wszak sporo się ruszam, te 4 razy w tygodniu robię trening. A poza tym, mam jedną bluzę z 4F, która kupiłem ponad 5 lat temu i jest zupełnie jak nówka, świetna jakość materiału, nic się nie spiera, kolor nie blaknie, wciąż żywy czerwony, właściwie bez śladów użytkowania. Oprócz tego kilka zwykłych koszulek, no i koszulki treningowe jakość idealna - pranie im nie straszne, pot także. Bajka.

Oh, jakie było moje rozczarowanie po kilku latach nierobienia zakupów. Moje koszulki treningowe, które mam już 3-4 lata są w dużo lepszym stanie, niż nowe na sklepie XD Pogorszyła się jakość materiału - gruby, solidny, zastąpiły szmacianki. Praktycznie wszystkie produkty straciły bardzo mocno na jakości. Nie mam tego za bardzo na co wydać, ale kupowanie dla samego kupowania sobie odpuściłem. Może latem wezmę sobie jakieś t-shirty, bo wtedy będzie to potrzebne. Na ten moment nawet na głupie dresy się nie zdecydowałem, bo za 160 zł jakość mniej więcej taka sama jak na bazarze.

Stosunek ceny do jakości tragiczny. Kiedyś był on wręcz wyśmienity. Teraz nie dość że jakość poszybowała mocno w dół, to jeszcze ceny wzrosły. Dymanie klienteli pełną gębą, jak już sobie wyrobili markę. Trochę to smutne, bo to firma z polskim kapitałem, a ja jako patriota i patriota konsumencki zarazem, zawsze przychylniej patrzę na polskie marki.

#pieniadze #biznes #przemyslenia #gownowpis #sport #takaprawda #zalesie

Zaloguj się aby komentować