Myślicie że jest to game changer? Czy takie zdalnie sterowanie nie będzie przypadkiem powodowało opóźnień, brak możliwości sprawdzenia co w okół nas się dzieje, brak możliwości zagłuszania bo przecież sami odetniemy sobie transmisję, przez co uczyni z tych czołgów łatwy cel
A może wręcz przeciwnie, bo odejdzie element strachu i zostanie zimna krew przy podejmowaniu decyzji o strzale?
Ciekawe co na to odpowie druga strona.
https://x.com/clashreport/status/1800151230775505184?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1800151230775505184%7Ctwgr%5Eb1dda03fc1e785f74ecdb4ef13f0bb7d3ea73532%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.chip.pl%2F2024%2F06%2Frosja-czolg-t-72-autonomia-wojna-wojsko
Lepiej nie pisać tu publicznie swoich uwag co do ulepszania sprzętu, mogą to przeczytać też ruscy i też ulepszyć swój sprzęt. Niech się tym zajmą fachowcy i co najwyżej wysłać im pomysly na email.
Jeśli to będzie ruski zdalnie sterowany czołg, to nie będzie sterowalny i nie zdalnie.
Pamiętasz jak w 2022 Bayraktary robiły sieczkę z ruskiej kolumny pod Kijowem? I kiedy ostatnio o nich słyszałeś? Pewnie już dość dawno bo są teraz używane sporadycznie i głównie do misji rozpoznawczych.
Zdalnie sterowany sprzęt brzmi super bo nie tracisz ludzi, ale mozna go zagłuszyć czy przejąć nad nim kontrolę. A im droższy tym przeciwnik bardziej będzie próbował go dorwać. Do tego w bardziej zaawansowanym sprzęcie dochodzi kwestia świadomości sytuacyjnej i ilości danych do przesłania, również czas reakcji. Dlatego masz zdalnie sterowane drony ale za sterami samolotów nadal siedzą piloci.
Zdalnie sterowany czołg nie brzmi źle, one nie działają na takie odległości jak lotnictwo więc kłopoty z zasięgiem sygnału mniejsze i czas reakcji też nie ma takiego znaczenia. Za to jak się coś zatnie to nie będzie komu przywalić kluczem i jest niebezpieczeństwo łatwego oślepienia przez zniszczenie lub zasłonięcie przyrządów obserwacyjnych.
@Feniks_rf Jak już wspomniał @Taxidriver jeśli to ruskie robią, to nie będzie ani zdalne, ani sterowane.
A na poważnie, użycie sprzętu, który nie miał w zamierzeniu być zdalnie sterowanym, jest nonsensem. Z wielu przyczyn, wchodzi tu w grę zakłócanie, problemy z widocznością, uniwersalność, ale przede wszystkim fakt, że ten sprzęt zwyczajnie nie został do tego zaprojektowany.
Im chodzi w tym przypadku o czołgi przełamania. Jakoś im się jeżdżące stodoły sprawdziły się pół na pół, a załóg brakuje (bądź wolą sąd/karcer, niż jazda na spotkanie z wiecznością). I tym razem im nie wyjdzie, ale niech mają ten swój krzyk rozpaczy.
Jeśli zaś chodzi o rzeczywiście sensowne rozwiązania, to jest tu spore pole do popisu. Zgadzam się jednak z @Johnnoosh - po co im poddawać pomysły.
@ataxbras Tak, orki na pewno szukają pomysłów na nowy sprzęt na Hejto
Oczywiście czołgi od początku projektowane jako drony będą wyglądały inaczej niż te przeznaczone dla załóg. Jankesi mają już zaawansowany program rozwojowy w tym zakresie (RCV), ciekawy artykuł na temat:
https://www.engineering.com/story/one-of-these-prototypes-will-be-the-armys-new-drone-tank
@Kronos Oczywiście, że to mało prawdopodobne, ale better safe than sorry.
A co do tematu specjalnie projektowanych pojazdów, to takie programy działają w wielu miejscach. Najczęściej nie chodzi też o zdalne sterowanie, ale o choćby częściową autonomiczność. Koszt też ma znaczenie - pojazd, którego jednym z zadań nie musi być ochrona i przewóz załogi, może być znacznie tańszy i bardziej mobilny. Ponadto, pojawia się tradeoff pomiędzy pancerzem, a kosztem, który może prowadzić do powstawania pojazdów pancerza nawet pozbawionych.
Duże drony bojowe to zupełnie inny zestaw uwarunkowań i wymogów.
@Kronos Jeszcze jedno spostrzeżenie, po odwiedzeniu linka, który dałeś.
O ile w przypadku dronów powietrznych (UAV) ewolucja rozwiązań dosyć szybko doprowadziła do powstania konstrukcji znacznie różniących się od normalnych statków powietrznych, o tyle w przypadku dużych dronów naziemnych widać, że nie ma jeszcze jasnego pomysłu co do formy i używa się koncepcji zaczerpniętych ze standardowej broni pancernej. Dopóki drony takie nie trafią na front, bądź choćby na ćwiczenia, w większej ilości, niewiele nowego się w tej materii zadzieje.
Analogią jest tu ewolucja czołgu podczas IWŚ, która pokazała dostosowanie środka walki do konkretnych ograniczeń i uwarunkowań.
Idąc tym tropem, dla przykładu. w przypadku dużych dronów rozwiązanie takie, jak Stridsvagn 103 miałoby całkiem spore uzasadnienie ze względu na inne możliwości pojazdów pozbawionych wkładki mięsnej.
@Feniks_rf mają doświadczenie w takich sprzętach
@Feniks_rf Nie znam się, więc się wypowiem:
Konstrukcja czołgu wydaje mi się ewoluować z dział artyleryjskich, ale mobilnych i opancerzonych na tyle, żeby załogi nie mógł sprzątnąć byle chłystek z karabinem. Czołg jest duży i ciężki, bo potrzebuje pancerza, żeby chronić siedzącą w nim załogę. Gdybyśmy pozbyli się załogi to nie potrzebujemy też pancerza, a skoro potrafimy zbudować drona (dużo taniej) z ładunkiem wybuchowym, który ma siłę rażenia podobną do czołgu, to po co w ogóle nam czołgi?
Ja czekam na te psi-roboty od Boston Dynamics obwieszone C4 i podbiegające do czołgu by zrobić kuku.
@Feniks_rf to niewiele zmieni. Generalnie dużym problemem jest np system wizualny. Widok z powierza daje dużo więcej niż patrzenie z poziomu ziemi, szczególnie jakby to było zagłuszanie. Problem jest to że jest wiele przeszkód naturalnych które same w sobie zagluszaja. Także uznaje że to fejk.
No chyba że na kablu jadą
Gratulacje dla radzie... znaczy rosyjskiej myśli technicznej. Na nowo opracowali projekt z lat 30.
Zaloguj się aby komentować