Jeśli lubicie film z Krzysztofem Majchrzakiem w roli głównej, to książka jest jeszcze lepsza. Napisana jest trudnym językiem, bo tą wiejską białostocką gwarą, ale potrafi raz rozbawić do łez, innym razem sprawić że łapiemy się za głowę z niedowierzania.
Podobnie jak przy "Szczuropolakach" i "Dolorado" opisujących polską emigrację w Stanach.
#ksiazki
@Maciek
O kyrie elejson jajki
Odwracam głowe do ściany, bo nie chce tego fiubździu słuchać. Co ona wie, co o naszym życiu ona wie, jak tylko raz z nami przezimowała, między stołem a szkoło, nawet czterech por nie widziała! A ja trzydzieści razy, a tato siedymdziesiont, a może i osimdziesiont razy obeszli wiosne, lato, jesień, zime, i to nogami i rękami w błocie, w piachu, w rzece, w śniegu, w słomie, w gnoju! A co ona wie choćby o gnoju? O podrzucaniu słomy, dojeniu, cierpliwym przez krowy udeptywaniu, o soku, o zapachu, czy ona z raz gnoj wywalała? Ładowała na fure? Siedziała na furze, spodniami na gnoju, czy wie co za radość. Ściągała gnoj na zagony, wie jak pola pachno, kiedy gnoj wożo? Rozrzucała kiedy gnoj palcami! Ona nawet widłami brzydziłaby sie! Przyorywała? Bronowała? Siała? Chodziła podglądać, jak wyłażo białe czubeczki? Jak przeczerwieniajo sie? A potem przezieleniajo? Jak sie listki wywijajo, potem kłos, jak kłos rosuje? Jak pole pod sierp bieleje? Jak z gnoju ziarka sie zrobili?
A ona mi tu fiubździu czyta o jakichś alegantach i pańskich pieskach w kaftanikach!
I do tego w boku łupie, aż w oczach ciemnieje! Odwracam głowe i pytam wprost:
Na co pani żyje? To tu, to tam, to z tym, to z tamtym? Dzie panine dzieci? Dzie panina ziemia? Panine krowy? Świni? Kury? Panina rzeka, panina chata, panine drzewo? Dzie?
Nic nie gada.
Zaloguj się aby komentować