Spacerowaliśmy po centrum Amsterdamu, gdy nagle usłyszeliśmy krzyki i gwizdy. Okazało się, że na pobliskim placu odbywała się demonstracja. Nie znam holenderskiego, ale większość transparentów była po angielsku, poza tym były rozrzucane ulotki w kilku językach.
Była to demonstracja przeciwko okrutnemu traktowaniu zwierząt - ogólnie się z tą inicjatywą zgadzam, ale protestujący nie przekonali mnie do siebie. Dlaczego? Otóż hasła głoszone były nie tylko przeciwko samemu w sobie okrucieństwu, lecz również przeciwko jedzeniu mięsa w ogóle, a demonstranci - głównie kobiety - wyglądały jak stereotypowe weganki (chude jak patyk, z wytatuowanymi rękoma i włosami pofarbowanymi na dziwne kolory). To jeszcze nie był problem, bo sam rozumiem niektóre z ich argumentów i staram sie stopniowo ograniczać mięso i inne produkty zwierzęce w diecie, a także jestem bardzo tolerancyjny w kwestiach ubioru i wyglądu.
Co więc było tym problemem? Mianowicie na tej demonstracji zobaczyłem coś, czego nigdy nie widywałem w podobnych sytuacjach w Polsce: niemal każdy z uczestników przyszedł ze swoim czowornożnym pupilem. Z natury mięsożernym pupilem, trzymanym - z racji ścisku - na krótkiej smyczy. Zacząłem się zastanawiać, czym te weganki karmią te swoje pieski, bo chyba nie sałatą? Wiem, że istnieje wegańskie żarcie dla psów, ale to raczej nie jest zgodne z fizjologią tych zwierząt. Poza tym, kto prowadza psy na demonstrację, gdzie jest hałas i mieszają się różne zapachy? Czy to nie jest znęcanie się?
Jedzenie miesa przez ludzi jest zwyczajnie niemoralne (przynajmniej w najzamozniejszych krajach gdzie o zywieniu decyduja preferencje nie portfel).
Jestem pewny ze za 30 lat (zakladajac rozwoj porodukcji miesa invitro) ludzie beda na to patrzec jak na segregacje rasowa.
Pies to jeszcze pol biedy jest raczej wszystkozerny, ale kot wege jest chyba nie przezyje.
@dildo_swaggins Z tym akurat się zgadzam, tzn. uważam, że mięso można jeść tylko wtedy, jak jest konieczne do zdrowego życia. Obecnie większość ludzi tego nie potrzebuje. Ja stopniowo ograniczam, obecnie jestem fleksitarianinem: sam mięsa dla siebie nie kupuję, ale jak mi dają (np. jak jestem w gościach), to jem. Poza tym zatrzymałem w jadłospisie nabiał i okazjonalnie ryby. W moim wpisie chodziło o coś innego, o niekonsekwencję tych demonstrantów.
@dildo_swaggins Owszem, psy są wszystkożerne, ale jednak w naturze żywią się głównie mięsem. Nawet jeśli przeżyją na diecie w 100% wege, to nie jest to optymalne dla ich zdrowia i rozwoju. Zęby i układ pokarmowy mają przystosowane do jedzenia mięsa.
@Bipalium_kewense często ludzie, którym się wydaje, że walczą o coś słusznego, robią sporo głupot w trakcie swych działań. Wielu nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że robi komuś krzywdę albo utrudnia życie. Coś jakby klapki na oczy
Zaloguj się aby komentować