Zauważyłem że odkąd zmieniłem podejście do treningów dużo łatwiej mi się zmotywować. Nawet nie potrzebuje jakiejś dużej motywacji jak kiedyś, po prostu się robi. Podchodzę trochę jak do terapii uzależnień ( ͡° ͜ʖ ͡°) trening ma być zrobiony dzisiaj, nie patrzę co będzie w perspektywie tygodnia, miesiąca czy roku. Traktuję go jako zwykłą część dnia jak słówka z angielskiego, czy wieczorny spacer.
Czasami zaczynam od zwykłych ćwiczeń typu te polecane z reddit jako daily routine, czy ćwiczenia od fizjo żeby się gnaty nie zastały, a kończę na pełnym treningu.
Jeśli chodzi o wyniki to można powiedzieć że jestem jaroszem, ale powoli leci do przodu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Polecam ten stan, jedyny minus to kończenie nóg czasem późnym wieczorem, bo na nie czasu schodzi mi ciut więcej.
#silownia #hejtokoksy
smierdakow

@Tapporauta najlepszą opcją jest chyba po prostu znaleźć taki trening, który sprawia przyjemność, nie każdy musi dźwigać żelastwo

Dan188

@smierdakow dokładnie. Jeśli się forsujesz na siłę to szybko taki trening się nudzi i staje się żmudnym napierniczaniem. Jeszcze dochodzi kwestia tego jak się trenuje z kim i gdzie. Swego czasu trenowałem na chacie to praktycznie zawsze nie miałem chęci bo w domu często znajdziesz coś lepszego do roboty ( ͡° ͜ʖ ͡°), a jak jesteś już na siłowni trzeba zrobić robotę i tyle. Prawdę mówiąc nawet jak jest trochę żmudnego napierniczania to gdy już się "odpalisz" idzie z górki. Przydatna również może być motywacja kumpli itp. Po roku przerwy przykładowo wróciłem na siłkę tylko dzięki temu, że znajomy mnie namówił tak bym nawet o tym nie myślał xd

Zaloguj się aby komentować