Na wejsciu wita zielona wycieraczka w pszczółki i ponad metrowy, zloty zyrandol z setką pomaranczowych, szklanych dyndadełek.
Naa ścianie w przedpokoju wiszą spreparowane motyle, a między nimi vintage lustro z nadrukowanym Lambo Countach. Naprzeciwko kolekcja grafik Beksińskiego.
Dalej jest tylko gorzej. Na wejściu do salonu po oczach dają dwie witryny z kolekcją kolorowego szkła i dywaniki w kolejne pszczółki. Między witrynami półka z roślinami. Plus pomieszanie światełek świątecznych barwy zimnej i ciepłej. No i bałwanki. Toaletka z welurowym obrusem, nad nią wielki znak drogowy i tabliczka z prl z niepoprawnym politycznie tekstem. A obok ława z PRL z obrusem w gwiazdy betlejemskie i czerwona kanapa.
Tak patrzę z perspektywy czasu na to, co czeka rodziców i jedyne co mam w głowie to poniższy mem z Wałęsą XDDD
Ch.. z pszczółkami. Piorun za Beksińskiego!
@zed123 koooocham. Gdzieś w pudłach czeka na powieszenie jeszcze jedna reprodukcja w drewnie kupiona w muzeum w Sanoku.
@MoralneSalto Ja też. Na żywo działa na mnie wręcz hipnotyzująco. A ostatnio odkryłem (w internecie, bo gdzie...) Sebastiana Monia, który według mnie bardzo dużo czerpie z ZB:
https://sebastianmon.art/malarstwo/
Niestety, nie załapałem się na wystawę.
I jeszcze Krzysztof Heksel, ale jak dla mnie, on już chyba po prostu naśladuje:
https://www.laminerva.pl/2018/04/drugim-beksinskim-nie-bede-rozmowa-z.html
@zed123 w tym nurcie jest sporo, np. Jarosław Kubicki czy Rafał Masiulaniec. Wśród pasjonatów żaden z wymienionych przeze mnie czy przez Ciebie nie ma wartości inwestycyjnej bo to wszystko jest w nurcie, a mistrz jest tylko jeden
Co ciekawe zanim Agra wystawiała szkice na sprzedaż można było kupić coś ciekawego za 8 czy 10 tysięcy.
Hipnotyzujące są bardzo. Na żywo to nigdy nie jest to, co grafika na płaskim ekranie. Bardzo polecam Sanok i sama planuje tam wrócić - na przykład wystawa w Tychach miała bardzo słabe oświetlenie (mocne, ale nieprawidłowo rozmieszczone). W Sanoku wszystko jest tak jak trzeba.
@MoralneSalto Mistrz jest jeden, amen.
"Francuskie" obrazy można czasem zobaczyć na wystawach. "Kolekcja japońska", nie wiem, czy cała, była do obejrzenia w Agrze w 2021. Nawet album wydali z okazji jej odnalezienia. Nie wiem, czy to masz na myśli pisząc o "azjatyckiej". W Sanoku nie byłem jeszcze. Ile razy chcę jechać, to się dowiaduję, że obrazy pojechały w świat na czasówki.
A co do inwestycji, to w latach 90' w Kluczborku można było kupić grafiki komputerowe (kolaże) w cenie 1800-2000zł. To była wówczas moja pensja cała. Ale do dziś sobie pluję w brodę, że nie kupiłem. I nie chodzi o inwestycję...
@zed123 azjaci są mocno zafascynowani jego dziełami. Część jest w rękach prywatnych, poza kolekcją, która była do zobaczenia w Agrze.
Jeśli będziesz w Sanoku to podjedź sobie do Krasiczyna do pałacu albo dalej w Bieszczady. Mam stamtąd kilka niezapomnianych klatek w pamięci, jak ktoś lubi górskie wycieczki albo czuje pewne rzeczy na głębszym poziomie to warto odwiedzić
Co do inwestycji to milośnicy jedno, a serce drugie. Po prostu mocno chcialabym taką rzecz mieć, ale tez ze świadomością, ze w razie wypadku mogę ją szybko sprzedac. Mam dziwną relację z Beksińskim- najpierw za małolata miałam przyjemność imprezować w mieszkaniu, w którym tworzył i zginął, a długo potem odkryłam kim był i co tworzył. Zawsze jego postać będzie dla mnie chichotem losu i gdzieś z tyłu głowy mam myśl, że posiadanie choćby szkicu spod jego ręki mam na liście rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Tylko niech ta Agra sie usunie z handlowania tym, co tak bardzo chce mieć bo ceny otwarcia mają kosmiczne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MoralneSalto Rodzice be like: „schludnie choć nasrane” ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Brzmi rewelacyjnie ♥️
Zaloguj się aby komentować