Zanim napiszę dalej o różnicach w lekach i nie-lekach, jeszcze jedna ciekawostka.
Czemu leki nie mają ulotki w alfabecie Braille? Na pudełku często mamy te wypustki, które pozwalają osobie niewidomej na ustalenie jaki specyfik biorą do ręki z półki lub szafki. A co z litanią skutków ubocznych, interakcje, przeciwwskazania? Jest to oczywiście oszczędność, bo długa ulotka po tłumaczeniu na Braille miałaby rozmiar małej książeczki. Jednocześnie, jest to też skutek pewnych wymogów prawnych, o czym niżej.
Otóż od 2009 roku funkcjonuje takie coś jak audioulotki. Osoba niewidoma dzwoni na specjalny numer telefonu i "wystukuje" nazwę leku lub łączy się z konsultantem, który w tym pomoże.
Po połączeniu, otrzymujemy ulotkę leku w formie "audiobooka", czyli w całości czytaną przez lektora.
A co jeśli ulotka jest długa jak papier toaletowy, a nie chcemy czekać pół godziny, aż lektor dotoczy się do interesującego nas fragmentu? Lub, co gorsza, lektor przeczytał coś istotnego, a akurat zaszczekał pies i nic nie usłyszeliśmy?
Na szczęście ktoś o tym pomyślał (szok) i dał opcję przewijania nagrania podczas odsłuchu.
Jako dodatkową ciekawostkę należy dodać fakt, że koszty nagrania ponosi producent, który musi też dokładać się ogólnie do funkcjonowania całej linii telefonicznej. Nie są to małe pieniądze, i osobiście podejrzewam, że "odpowiednie osoby" żyją sobie z tego na poziomie.
#ciekawostki #farmacja #niewidomi #niepelnosprawni
Czemu leki nie mają ulotki w alfabecie Braille? Na pudełku często mamy te wypustki, które pozwalają osobie niewidomej na ustalenie jaki specyfik biorą do ręki z półki lub szafki. A co z litanią skutków ubocznych, interakcje, przeciwwskazania? Jest to oczywiście oszczędność, bo długa ulotka po tłumaczeniu na Braille miałaby rozmiar małej książeczki. Jednocześnie, jest to też skutek pewnych wymogów prawnych, o czym niżej.
Otóż od 2009 roku funkcjonuje takie coś jak audioulotki. Osoba niewidoma dzwoni na specjalny numer telefonu i "wystukuje" nazwę leku lub łączy się z konsultantem, który w tym pomoże.
Po połączeniu, otrzymujemy ulotkę leku w formie "audiobooka", czyli w całości czytaną przez lektora.
A co jeśli ulotka jest długa jak papier toaletowy, a nie chcemy czekać pół godziny, aż lektor dotoczy się do interesującego nas fragmentu? Lub, co gorsza, lektor przeczytał coś istotnego, a akurat zaszczekał pies i nic nie usłyszeliśmy?
Na szczęście ktoś o tym pomyślał (szok) i dał opcję przewijania nagrania podczas odsłuchu.
Jako dodatkową ciekawostkę należy dodać fakt, że koszty nagrania ponosi producent, który musi też dokładać się ogólnie do funkcjonowania całej linii telefonicznej. Nie są to małe pieniądze, i osobiście podejrzewam, że "odpowiednie osoby" żyją sobie z tego na poziomie.
#ciekawostki #farmacja #niewidomi #niepelnosprawni
@Bukimi
Czemu leki nie mają ulotki w alfabecie Braille? Na pudełku często mamy te wypustki, które pozwalają osobie niewidomej na ustalenie jaki specyfik biorą do ręki z półki lub szafki.
Ja pamiętam, jak mi kiedyś ojciec opowiadał, jak to starzy ludzie zawsze chcieli "bez tych kropek" bo tam jest zapisane że to trucizna jest i inne takie bajery rodzące się w starczych głowach
Kto by się spodziewał, że ciekawostki z farmacji mogą być tak ciekawe
Zaloguj się aby komentować