Uwielbiałem ten zestaw i potem na nim budowałem wszystkie bazy, zamki itp budowle. Ale największą traumą dla mnie był brak zielonych klocków od liści palm, gałęzi czy innych krzaczków. I tak powoli się mi żyło. Klocki poszły do piwnicy i po 25 latach odkopałem je i złapałem ponownie bakcyla zabawy w klocki.
Po latach i mojej pamięci mogę dalej powiedzieć, że LEGO daje za mało roślinnych klocków do zestawów i trzeba je dokupić, aby zrobić porządne drzewko. Mogę powiedzieć, że z racji braku "zieleniny" za bąbla, teraz jestem klockowym dendrofilem i budowanie drzewek i innych lasów, to moje ulubione zajęcie. Po 9 miesiącach zabawy mam w swoim pojemniku ponad tysiąc klocków 32607, czy dziesiątki gałęzi 2417, 2423 i setki kwiatków różnych kolorów 24866. Poniżej mój żyraf, którego będę przerabiać

