https://pl.wikipedia.org/wiki/Skurwysyn
@CandyAmigo xD
@CandyAmigo Ależ wielki skurwysyn
@Deokario wyjąłeś mi to z ust.
@CandyAmigo Hejto bawi i uczy.
Ma też inne znaczenie:
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwysyna złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
-
Ale proszę księdza - skurwysyn to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
-
Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwysyna. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwysyna kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwysyn - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwysyna na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
-
Piękny skurwysyn, prawda?
-
Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwysyn - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwysyna na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwysyna znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwysyna skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwysyna usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- K*rwa, widzę, że tu sami swoi!
@CandyAmigo ...i cyk do ulubionych, pierwsze co dodałem to Surwysyna - jeeest w pyte ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować