@imie-nazwisko no zepsuło się, auta się psują.
@Jason_Stafford zepsuło. no na pewno
@Quake inaczej by podjechał z agregatem, a nie lawetą
@Jason_Stafford jak sądzisz co jest łatwiej dostępne: laweta czy agregat
a poza tym co jest łatwiejsze: organizować transport dostawczaka z agregatem, odpalić, czekać na naładowanie czy ściągnąć lawetą
@Quake Ciężko powiedzieć, ale rynek samochodów elektrycznych w UK pewnie jest większy niż w Polsce, więc i dostępność takich rozwiązań będzie większa.
@Jason_Stafford a jednak wciąż prościej było go ściągnąć lawetą
@Jason_Stafford Tak, zapewne tak będą robić - elektryk stanie na środku skrzyżowania, każda pomoc drogowa będzie miała potężny agregat diesla, rozstawią się, zablokują pół miasta (ale nikt nie będzie się denerwował, przecież przy każdym elektryku będzie stał agregat) i szybką ładowarką w godzinkę naładują i elektryk dalej wróci na trasę, aż do następnego miasteczka, gdzie sytuacja się powtórzy.
@Jason_Stafford @bartek555 a w związku z tym jakie fikołki zrobicie? https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-06-23/plonaca-tesla-na-autostradzie-w-nowych-marzach-straty-oszacowano-na-okolo-400-tysiecy/
@imie-nazwisko no bo ludzie elektrykami jada do ostatniego elektronu, tak samo jak z benzyna do ostatniej kropli. I jak sie paliwo skonczy to stoja tam gdzie sie skonczyla i czekaja na pana z paliwem w konewce. Co Ty bierzesz?
@Quake ale jakie fikołki? Co ty do mnie pieprzysz?
W którym miejscu powiedziałem, że elektryki są lepsze od spalinowych?
Na chwilę obecną elektryki to auto do miasta. I nic tego nie zmieni.
@Quake podobnie jak @Jason_Stafford nie wiem o chuj ci chodzi i dlaczego mialbym robic jakiejolwiek fikolki. Nie jestem zwolennikiem elektrycznych samochodow, za to ty jestes zwolennikiem wyciagania wnioskow z dupy.
@bartek555 @Jason_Stafford o nie, a miałem nadzieję, że ponownie wzniesiecie się na wyżyny kreatywności i napiszecie coś w stylu "no pali się, auta się palą."
@quake sraken pierdaken
@Quake próbujesz wzniecić gównoburzę? Nie ze mną. Dla mnie auta elektryczne to pomyłka.
Chłop ode mnie z roboty cuprę sobie kupił. I jedzie na wakacje za tydzień. ~1350 km w 16h. 6 przystanków. Przy dobrych wiatrach zrobi te 16h. Ja robię 1200 z przerwami w max 12h. Więc dla mnie takie auto to jedno wielkie nieporozumienie. Póki nie będą one zapewniać zasięgu ~700 km przy prędkościach autostradowych jak mój transit na jednym baku, to nawet nie biorę takiego auta pod uwagę.
@Jason_Stafford ja mysle nad hybryda plug-in w nowym x5, 3 litry benz i maly silnik elektryczny, takie rozwiazanie ma dla mnie sens. Elektryk do miasta niby ok, ale roznica w cenie miedzy elektrykiem a takim samym autem w benz jest tak duzo, ze w 10 lat tego nie wyjezdzisz.
@bartek555 oczywiście że się nie opłaca pod względem zakupowym. Ale za niedługo nie będzie już ucieczki od hybryd.
Co mnie najbardziej dziwi, że każdy chce być bardziej eko, ale co raz cięższych samochodów pakuje się co raz cięższe jednostki napędowe (benzyna/diesel + hybryda). To jest jakieś nieporozumienie. W octavii hybrydzie elektryczny układ napędowy to 200-300 kilo ekstra. Czyli wozisz ze sobą dwóch/trzech wielkich chłopów. I trzeba tę masę napędzić. Paranoja.
Dodam jeszcze że skoro i tak nie ma ucieczki od hybryd, to czekam na transita w hybrydzie z jednostką napędową z kugi (2,5 litra w benzynie + hybryda). Ta kuga to nawet ekonomiczna, przy 120 km/h na autostradzie pali 4 litry benzyny.
@Jason_Stafford mysle, ze to kwestia uzytkowania pojazdu, bo jesli ja uzywam zazwyczaj na krotkich dystansach i moge ladowac sie w domu z instalacji pv to ta dodatkowa waga nie przeszkadza. Natomiast kupowac hybryde i robic nia glownie trasy to taka sama pomylka jak elektryk. Technologia caly czas sie rozwija, moze za 10 lat bedzie to mialo wiekszy sens. Albo przymus ;)
@bartek555 ja mieszkając w bloku niestety nie mam gdzie tanio ładować. A jak bym sobie jeden panel założył na balkonie to da mi to tyle energii, choćby wcale ¯\_(ツ)_/¯
Samochód na samochodzie, wow
Przypomniało mi się jak kiedyś w moim Ivecu Daily blaszaku max długim i max wysokim generacji 2000-2006 złamałem na płycie monowskiej przerdzewiały od środka wahacz z przodu. Ważyło spokojnie ponad 5 ton. Zlitował się nade mną boss zaprzyjaźnionego warsztatu busiarskiego i przyjechał po mnie swoja lawetą... którą było Iveco Daily tej samej generacji i nie była to wcale wersja 65. Wciągnął mnie na pokład z kołem wbitym w nadkole. Pod maską miał 3 litry z nowszego, dodatkowo z większą turbiną i zaczipowane na sporo ponad 200 koni i nie wiem ile niutów. Jechaliśmy tym wynalazkiem powoli, bo inaczej się nie dało, ale i tak przy każdym lekkim dodaniu gazu czuć było jak się kabina podnosi do góry.
Zaloguj się aby komentować