Wystarczy, że trochę napada śniegu i ruch na drogach jest całkowicie sparaliżowany. Żadna nowość, ale do tej pory nie potrafię tego pojąć dlaczego ludzie aż tak się wloką. Ja rozumiem, że należy dostosować prędkość do panujących warunków, ale to jest po prostu dramat co się dzieje. Ludzie popadają ze skrajności w skrajność. Jak jest dobra pogoda to zapierdalają, a jak trochę sypnie to praktycznie w ogóle się nie poruszają. Masaaakra.
#zalesie #pogoda #zima
moderacja_sie_nie_myje

Bo kiedyś zima ze śniegiem to była norma a teraz to anomalia i wielu kierowców po prostu nie umie jeździć na śniegu. Z drugiej strony lepiej wolno jechać niż zapierdalać a potem stać w korku bo jakaś stłuczka 20 samochodów przed Tobą i nie ma jak zawrócić.

sullaf

Bo wolą być nieco później, ale nie ryzykować poslizgiem. Nie każdy kierowca ogarnia na tyle, by móc pozwolić sobie na jazdę 50 km/h w terenie zabudowanym na świeżym śniegu, niektórzy kierowcy jadą wolniej i trzeba to po prostu uszanować.


Albo wkurwiać się za kierownicą, to też jest opcja, ale osobiście odradzam.

ewa-szy

@evilonep dzisiaj nieźle zakurzyło w Gdańsku. Też bym pewnie była taka wyrywna, bo śnieg miękki, lepki, temperatura powietrza na plusie, ale jak przy odśnieżaniu auta mało nie zaliczyłam szpagata na solidnym kawałku zamrożonej do cna kałuży, nabrałam większego szacunku dla warunków drogowych. Wyjątkowo nieprzyjemna kombinacja, lód pod spodem i ta na poły roztopiona masa śniegowa, cały czas uzupełniana przez kolejne fale kurzawy.

Zaloguj się aby komentować