Nie jestem fanbojem harlejków, podobają mi się przede wszystkim ze względu na swoją toporność, nieograniczoną naprawialność oraz bogatą ofertę aftermarketu. Polubiłem też styl jazdy, w którym nie trzeba jeździć szybko, żeby mieć z niej frajdę.
Pierwszego skończonego harlejka prezentowałem już we wcześniejszym wpisie:
https://www.hejto.pl/wpis/dzis-nadszedl-wielki-dzien-i-pierwszy-harley-davidson-ktorego-sciagnalem-sobie-z
Powiem tylko, że spodziewałem się sporej klocowatości i ospałości - tymczasem po kilku dniach jazdy muszę powiedzieć, że twarde, akcesoryjne zawieszenie, czterotłoczkowy monoblok Brembo i większa tarcza którą wstawiłem, a także podkręcony silnik powodują że jeździ się naprawdę fajnie - "sportowo" to określenie na wyrost w przypadku bądź co bądź 300 kilowego kloca, niemniej ilość frajdy jaką dostarcza z jazdy jest niesamowita a prowadzenie bardzo mało harlejowe.
Dziś z kolei skończyłem sportstera w wersji seventy-two. Różni się od standardowego dużym kołem z przodu, ściętym błotnikiem, wysoką kierownicą, oponami z białym pasem, ciut odważniejszym malowaniem (u mnie "amber whisky") i paroma innymi detalami. Maleńki zbiornik (7 litrów xD) powoduje, że jest to bulwarówka do bujania się na czilu po mieście. Spodziewałem się ospałego motorka, natomiast silnik 1200 całkiem nieźle ciągnie do przodu a płaska kanapa powoduje, że ma się wrażenie, że zaraz spadnie się z motocykla. Poza tym jest bardzo harlejowo - topornie i prymitywnie. Mimo standardowych wydechów jest też jednak dość głośno - liczyłem, że będzie to motocykl do bujania się po nocy bez poczucia wkurwiania ludzi w promieniu 500 metrów, ale może uda mi się jeszcze jakoś z tym popracować.
Jeżeli chodzi o naprawy, harlejek przyjechał po parkingówce (sądząc po śladach, ktoś wjechał w niego kiedy stał zaparkowany), ucierpiała kierownica, wystające elementy lewej strony motocykla, zbiornik paliwa, półka przedniego zawieszenia (nadłamany ogranicznik) oraz dezintegracji uległ licznik. Kierownica była najmniejszym problemem - po prostu kupiłem nową. Licznik udało się przeszczepić z innego sportstera, w wersji z obrotomierzem. Musiałem tylko zaprojektować i wydrukować w 3d część elementów mocowania licznika, bo cena za nie w ASO była dość wysoka. Elementy porysowane i uszkodzone w wyniku gleby wymieniłem na nowe, półka została pospawana, światła wymienione na europejskie. Z przyzwyczajenia rozebrałem i zregenerowałem też przednie zawieszenie - ludzie rzadko tam zaglądają jeśli lagi nie leją, a są tam zarówno zużywające się tuleje jak i olej; zacisk hamulcowy z przodu, łożysko główki ramy oraz kilka innych rzeczy, wymieniłem też zapobiegawczo uszczelki pokryw popychaczy, bo wyglądały, jakby miały się pocić.
Ostatnim i najtrudniejszym elementem był uszkodzony zbiornik paliwa. Swoje perypetie opisywałem tutaj:
https://www.hejto.pl/wpis/jeste-lakiernikie-projekt-uzdatniania-harlejkow-a-dokladnie-drugiego-z-harlejkow
dość powiedzieć, że wszystko udało mi się ogarnąć samemu i jak na pierwszy raz uważam, że efekt jest całkiem zadowalający. Dziś, po wykonaniu jeszcze paru drobnych poprawek wymieniłem w motocyklu oleje, zamontowałem tablicę i zrobiłem krótki przejazd po okolicy. Jest parę drobiazgów do podregulowania, ale poza tym wszystko jest ok, bzika:)
Jak wyszło to finansowo? Ponownie, koszty rozbijam wg. kategorii:
cena za motocykl na aukcji wyniosła ok. 7800 zł
koszt ściągnęcia motocykla do Polski pod dom, opłaty aukcyjne, prowizja pośrednika, prowizje za przelewy itd ok. 10000 zł
koszt wszystkich napraw, rejestracji i kosztów, które poniosłem od podstawienia motocykla pod dom do odpalenia ok. 7000 zł
Koszt ogółem wyszedł niecałe 25k zł. Ceny sportsterów z podobnych roczników (2013-2016), które zostały ściągnięte z USA a następnie w jakimś stopniu naprawione, kształtują się na poziomie ok. 30-38k. Przy tych założeniach, mój wyszedł ok. 5-10 tys. taniej niż oferta rynku. Wydaje mi się to całkiem spoko osiągnięciem tym, bardziej że naprawiałem również elementy, które niespecjalnie musiałyby wymagać uwagi. Z drugiej strony jednak też starałem się mocno pilnować budżetu, szukać części w okazyjnych cenach, a gdzie się da - naprawiać części uszkodzone.
Co teraz? Planuję trochę nacieszyć się obydwoma sprzętami i zobaczyć, jak mocno się do nich przywiążę. Możliwe, że któregoś będę musiał sprzedać - mam 6 motocykli i garaż, który nie jest z gumy oraz ograniczony czas na jazdę - z drugiej strony, zawsze jest mi żal się rozstawać z rzeczami, w które wsadziłem sporo czasu i energii a które do tego są moim zdaniem po prostu "ładne":)
Czy polecałbym komuś podobną zabawę? To zależy. Jeśli masz mało doświadczenia z motocyklami, nie lubisz dłubać czy kombinować, ale chcesz to zrobić "bo przygoda" - zapomnij, zjedzą cię koszty, a efekt będzie gorszy i droższy niż kupienie motocykla "z rynku". Jeśli masz doświadczenie w dłubaniu przy motocyklach, ale brak obycia z marką HD - tak, zaopatrz się tylko w narzędzia calowe i zdobądź wiedzę na temat problemów i bolączek modelu, którego szukasz - jest tego sporo.
Czy w kolejną zimę znów pobawię się w uzdatnienie czegoś z USA? Możliwe, co prawda w tym momencie trochę czuję, że przedawkowałem motocykle i ogranicza mnie brak miejsca, ale z drugiej strony złapałem sporo nowych umiejętności i doświadczeń i wydaje mi się, że kolejne uzdatnienie zrobiłbym lepiej, taniej i szybciej. Szczególnie cieszy mnie, że nauczyłem się posługiwać pistoletem do lakierowania - to oznacza, że będę mógł samemu, niewielkim kosztem zmienić kolor kolejnego pojazdu jeśli będę miał taki kaprys.
No to tyle, wracam do pisania o foodtrucku, bo dawno nic nie było:)
#motocykle #motoryzacja #chwalesie
@knoor gratulacje, dobra robota
Jeszcze fotka z licytacji
No i pięknie. Gratuluję i niech służy długo i bezawaryjnie.
Mój ojciec ma bzika na punkcie motorków. Swojego Harleya też mocno poprzerabiał. Tu zawieszenie obniży, tam zbiornik da do malowania aerografem. Aktualnie ma 3 różne w sprzedaży, w tym victorego indian z usa, ale męczy się z tą sprzedażą i to chyba nie ze względu na cenę. Dużo pracy zawsze wkłada w te sprzęty. Masz jakieś źródła może do polecenia, gdzie można by się było tym na sprzedaż ogłosić? Bo na olx to widzę średnio. Albo może chcesz coś kupić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Ominous Hmm, trudno mi coś doradzić, bo rzadko coś sprzedaję. Mam tylko kilka obserwacji:
-
oczywiście cena czyni cuda, im taniej stoi samo moto tym lepiej - stan nieważny, naprawy będą przecież szły z innego MPK;)
-
niski popyt - spójrz na czym ganiają ludzie na ulicach, najwięcej jest takich zwykłych, nudnych moto - czytaj dwu lub czterocylindrowa Japonia. Tu dygresja - ludzie raczej wolą ostrożne, racjonalne wybory choć dla mnie jak ostatnio o tym myślałem, to jest to bez sensu, bo motocykl jest w dużym stopniu zabawką, a zabawka nie może być racjonalna;)
-
kasa - moim zdaniem po prostu jest relatywnie mało ludzi gotowych wyłożyć kilkadziesiąc tysięty PLN-ów gotówki na używaną zabawkę, bo wtedy wola po prostu wziąć finansowanie i nówkę.
@knoor no to chyba się ojciec idealnie wpasowuje w Twoją drugą kropkę z opisu, bo zawsze jakieś wynalazki ściąga. Nie dziwię się, że Indian nie schodzi, kto takim krążownikiem po polskich drogach będzie jeździł. A kurde szkoda, całe życie marudzi, że on to by chciał tylko przy motorkach robić. Mówiłem mu, żeby do USA wyjechał, bo tu to nie zarobi na tym xD Włożysz setki godzin pracy i nawet tego nie wliczysz w cenę sprzedaży.
@knoor ten ładniejszy niż pierwszy chociaż nie wiem co cię poskusilo z tym pomarańczowym. Ma boczne mocowanie tablicy?
Czy można kupić motocykl i go nie rejestrować? W takim rozumieniu że nie ma potrzeby go rejestrowania bo jest gruzem i nie będzie jeździć y po drogach publicznych
@rogi_szatana No, pomarańczowy był fabrycznie i ten kolor jest mega na żywo. W ogóle lubię odważniejsze kolory w motocyklach, mam jeszcze starego triumpha w oczojebnym, limonkowym zielonym, obecne trendy w malowaniu moto to jakiś żart.
Tak, ma boczne motowanie tablicy z fabryki, a jeżeli chodzi o rejestrację to z rozmowy z urzędnikiem parę dni temu zrozumiałem, że jeśli kupiłeś coś (motocykl lub auto) po 1.01.2024 to masz obowiązek zarejestrować to w ciągu 30 dni od przywiezienia na teren PL. Jeśli ściągasz z USA - to od momentu oclenia. Kara jest do kilkudziesięciu tysięcy złotych i nieważne jak bardzo było to zgruzowane w momencie kupna xDDD
Więc chyba zostaje udawanie, że utknęło gdzieś poza PL i nie mogłeś przywieźć.
Taki upgrade z 2 osobowego na 1?
@hejno Umówmy się, ten motocykl nie nadaje się na dwie osoby;)
@knoor Nadaje się, tyle że druga jedzie samochodem
Gx
Dla mnie ten harley jest piękny, zarówno kolor jak i wykończenie. Gratuluję, świetna robota, fajnie było śledzić Twoje zmagania
@Wido A właśnie nie wiem, dłubałem w tym roku sporo zarówno przy motocyklach jak i przy rowerach, które również bardzo lubię i myślę, że na razie zrobię sobie parę tygodni przerwy;) Mam w głowie trzy tematy:
-
poprawki w pierwszym harlejku: poprawić malowanie baku, wymienić gumowe mocowanie silnika na nowe i pospawać jakąś konstrukcję, która pozwoli mi przenieść zegary ze zbiornika paliwa na kierownicę jak w normalnym moto (można kupić gotowce, ale co to za frajda)
-
mam trzeciego HD, którego planuję pomodzić przez zimę (pic rel), ale czekam na black friday i okazje w USA, żeby wtedy kupić trochę gratów;)
-
mam jeszcze dwa tematy samochodowe gdzieś z tyłu głowy, swojego starego saabolota, który od ponad roku czeka na ogarnięcie rozrządu i uszczelniaczy zaworowych oraz zwieńczenie motoryzacyjnych chciejstw, czyli stare C63 - a ostatnio na rynku pojawiło się trochę ciekawych ofert
@knoor uuu, śliczne to moto. Widzę, że z Ciebie wszechstronny majsterowicz, więc nam kontentu nie zabraknie przez długi czas
@Wido Zawodowo zupełnie inny świat, bo pracuję na pograniczu IT, finansów i managementu - aczkolwiek zawsze lubiłem coś porobić czy podłubać, interesowała mnie mechanika i różne urządzenia. Natomiast samo zainteresowanie motoryzacją wzięło się chyba głównie z mojej cebuli;) Prawko na motocykl zrobiłem zupełnie przypadkiem podczas studiów, gdy miałem trochę wolnego czasu w wakacje - uznałem, że będzie to dobry patent na wyrywanie lasek xD Nie miałem kasy na mechaników, do tego jak ta kasa była i coś zlecałem to doświadczenia były kiepskie stąd też zacząłem coraz to więcej i więcej rzeczy robić sam. Do tego jestem zajawkowiczem, lubię wgłębiać się do najdrobniejszych szczegółów w różne tematy i poznawać ich specyfikę, czy dotyczy to motocykli czy rowerów czy np. robienia pizzy - a nudzą mnie typowo korposzczurze rozrywki tzn. kto gdzie pojechał i co kto zjadł:)
@knoor
uznałem, że będzie to dobry patent na wyrywanie lasek xD
Działało? Xd
Taką cebulę się szanuje, nazywa się to zaradność chyba xd ogólnie taka ciekawość świata pcha do różnych fajnych zajawek, chociaż rzadko które się da wykorzystać tak jak Twoje. Plus brawo za odwagę i brak strachu, że coś zjebiesz, co się okaże duuuuzo kosztowniejsze niż naprawa u mechanika, mnie to zawsze powstrzymuje.
@Wido Jako atrakcja na randkę spoko, ale poza tym jazda z plecakiem w ogóle mi nie podeszła;)
Wiesz, mnóstwo razy coś zepsułem, tego nie da się uniknąć, ale taki już urok - natomiast to samo albo gorzej potrafili odwalić mechanicy i tam problem jest jeszcze taki, że nie dość, że wydałeś kasę to jeszcze słowa nie powiedzą i zategują żeby nie było widać i nie było na nich ( ͠° ͟ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować