#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne
Napisałam naszą historię, ponieważ tak wiele osób mnie o to prosiło. Również w nadziei na pomoc Polsce. Jest godna pomocy, umęczona, wyniszczona, podeptana pruskim butem - tak jak jest!
Żona dzielnego Polaka służącego teraz ludzkości w Armii Rosyjskiej jako Naczelny Inspektor Sanitarny i matka dwóch synów, nie mówiąc już o kochanej córeczce, leży mi na sercu sprawa Polski! Wywierano na mnie wiele nacisków, abym opowiadała się za wysyłaniem żywności do Polski. W świetle własnych doświadczeń nie mogę tego zrobić. Wiem, że w zaistniałej sytuacji Polacy nie zjedliby przesłanego im chleba!
Po zakończeniu wojny ci, którzy jeszcze żyją, najsilniejsi, którzy przeżyją, będą potrzebować szybkiej i hojnej pomocy; amerykańskich nasion, aby zasiać swoje pola, narzędzi do ich uprawy. Przed wojną mój mąż tak ciężko pracował abu pomóc chłopom; edukować ich, uczyć, jak najlepiej wykorzystać swój kawałek ziemi. Ileż razy jeździłam z nim do jakiejś maleńkiej wioski, gdzie ludzie zbierali się w szkole, aby słuchać, jak uprawiać swoje pola, jak ich dobre twarze są ogorzałe i ukazują trud ich walki z naturą!
W Suwałkach był klub polski, towarzystwo rolnicze, z pięknym budynkiem, gdzie można było wypożyczać maszyny rolnicze lub pomagać w ich zakupie. Szlachta i chłopi mogli pożyczać pieniądze, aby lepiej gospodarować swoją ziemię. Jakże bolesne było patrzeć, jak te maszyny ciągnięto do Prus Wschodnich, wiedząc, ile wysiłku kosztowało ich zdobycie!
Tuż przed wybuchem wojny Polska znajdowała się w cudownym stanie rozwoju. Z pewnością jest to tylko przyhamowane, a nie zatrzymane!
Obawiam się, że jako nowojorska dziewczyna niewiele wiedziałam o rolnictwie, ale z częstych podróży z mężem i słuchania jego wykładów jako profesora prestiżowego Uniwersytetu Polskiego w Krakowie nauczyłam się trochę i kochać chłopów, tak jak on.
To było inne życie, w które wkroczyłam po ślubie. Opuściłam Amerykę jak wiele dziewcząt, aby studiować i śpiewać w Europie, ale po trzech latach pracy i zabawy; ożeniłam się z polskim szlachcicem i nigdy tego nie żałowałam, bo dopóki wojna nie rozdzieliła nas nie tylko kilometrami, ale armiami, byłam szczęśliwa jak niewiele kobiet.
Jednak cierpienie - musi się skończyć! Nie patrzyłabym Śmierci tak często w oczy bez nauczenia się cierpliwości i czekania.
LAURA DE GOZDAWA TURCZYNOWICZ.
NOWY JORK, 1916.
@Hans.Kropson "She never discovered what happened to her husband and never returned to Poland."
Ehh szkoda chłopa..
Tak czy inaczej - interesujący wstęp.
Czytałeś? Są to raczej jej wizje jak polepszać kraj z perspektywy rozwiniętego czy raczej relacja pobytu w Polsce?
@zuchtomek
Czytam
@Hans.Kropson No właśnie na wiki tylko znalazłem, że wyszła za mąż w Krakowie i wyjechała to tak mi się średnio kleiło
Dodaję do listy
@Hans.Kropson nic z tego nie rozumiem
W 1916 wydala ksiazke o tym jak Niemcy napadają na Polskę? Jaką Polskę? Kiedy? Chodzi o rozbiory, o napasc Niemiec na Rosję w 1914 czy przewidziala przyszłość?
@GrindFaterAnona Polska =/= Państwo Polskie. Pojęcie Polski funkcjonowało w świadomości międzynarodowej, do 1864 w ramach Cesarstwa Rosyjskiego widniało na mapach Królestwo Polskie (Kongresówka). Poza tym już w 1914 r. Rosjanie jako pierwsi podnieśli sprawę polską wysuwając dość mgliste obietnice odrodzenia kraju i nawiązując do zwycięstwa pod Grunwaldem.
@GrindFaterAnona Aż się zacząłem zastawiać, czy nie jest to jakieś "drugie poprawione" wydanie książki.
Nie - oryginalne z 1916 roku
Zaloguj się aby komentować