Zaczynam wrzucać znowu posty na mojego bloga. Nie obiecuję, że nie będzie już przerw, ale przynajmniej coś niecoś działam
Zapraszam ponownie na
https://paranormalnemirkowyznania.blogspot.com
#paranormalnemirkowyznania #paranormalne #duchy
@Grzybiarz - to już wolałbym wrzuty o grzybach...
@koszotorobur kiedyś będą
@Seele kiedyś prowadziłem taki tag na wykopie, ale mnie zbanowali.
@Grzybiarz
Daimonion (gr. δαιμονιον zdrobnienie od δαίμων, daimōn "Bóg; bóstwo; demon") – w filozofii starożytnej – głos bóstwa, sumienie, ostrzegawczy głos wewnętrzny. Jego działanie sprowadzało się wyłącznie do odradzania czynienia złych rzeczy i podejmowania błędnych decyzji, nigdy natomiast nie doradzał ani nie sugerował niczego.
Demony nie istnieją. W filozofii starożytnej to słowo oznaczało głos sumienia, jednak kościelni przywódcy szybko się zorientowali, że łatwo się steruje i rządzi tłumem, który się boi, odczuwa wstyd i strach.
Przeczytałam Twój wpis na blogu. Sama mam taką babkę, której główną rozrywką było skłócanie ludzi, małżeństw (np swoich dzieci, ale nie tylko), manipulowanie, obgadywanie i granie później niewiniątka. Nie pomagała ludziom w potrzebie, nawet jeżeli miała taką możliwość. Rozmawiam z nią czasem, a raczej rozmawiałam, kiedy jeszcze nie miała zaawansowanej demencji. Moja babka miała 3 lata jak wybuchła wojna. Jej najwcześniejsze wspomnienie to jakiś Niemiec mierzący do niej z karabinu. Moja babka nie jest i nigdy nie była żadnym wampirem, chociaż pasuje do definicji, którą napisałeś na blogu. Moja babka jest straumatyzowanym wojną dzieckiem w skórze staruszki. Emocjonalnie nie dojrzała, bo nie miała jak. Zamiast emocjonalnej dojrzałości rozwinęły się u niej najróżniejsze mechanizmy obronne "demony", które pozwoliły jej przetrwać niesamowicie trudny czas, ale nie pomogły w dorosłym życiu. Stąd te wszystkie zachowania - zachowania niedojrzałego dziecka, które chce zwrócić na siebie uwagę, które odgrywa rolę ofiary, które manipuluje ludźmi, bo tak bardzo chcę przynależeć - w końcu dzieci bez opiekunów nie mogą przetrwać. To jest dla mnie fascynujące, że ludzie wymyślają sobie jakieś głupie paranormalne definicje dla ludzi zamiast porozmawiać, spróbować zrozumieć kim jest ten człowiek i jaki ciężar niesie na ramionach, a jak zrozumiemy to dać trochę empatii i zacząć współczuć. No ale łatwiej jest wymyślić jakaś nieprawdopodobną historię, że wysysa energię. Ja współczuję mojej babce i ona nie "wysysa" mojej energii, nawet kiedy jest męcząca w "sianiu zamętu". Ale inni moi najbliżsi, którzy nie zadali sobie trudu, żeby ją poznać, rzeczywiście nie lubią z nią przebywać, unikają jej. Grają w jej gierki jak już się z nią spotykają. Pewnie przypięli by jej łatkę wampira albo osoby opętanej, bo bez pewnej świadomości przebywanie z taką osobą jest trudne.
@koniecswiata słuchaj, zło się objawia na mnóstwo różnych sposobów. Głównym jego źródłem jest właśnie sam człowiek, który jest tak ukształtowany przez życie, że zatruwa je innym. Opierasz swoją opinię o źle na jednym przypadku - niedobrze, bo to generalizacja. A co mają powiedzieć ludzie którzy doznali w życiu rzeczy tak przeczących logice, że nie da się tego wytłumaczyć inaczej niż zjawiskami, których natury jeszcze nie znamy, czyli parabormalnymi. Ja też nigdy nie widziałem w realu pantery śnieżnej, co nie oznacza, że filmy z National Geographic to fake
Dzięki za obszerny komentarz.
@Grzybiarz Wiesz, myślę, że przypadek, który znam i dobrze poznałam jest lepszym źródłem niż fejsbuczkowe opowieści. Ja bym takie opowieści dzieliła przez dwa, bo ludzie lubią koloryzować dla zdobycia poklasku. Zresztą te wszystkie opowieści o duchach też są jednostkowe.
Oczywiście nie twierdzę, że nie ma jakiegoś innego wymiaru i nie twierdzę że nie ma zjawisk, które są niewytłumaczalne. Takim zjawiskiem, które jestem w stanie przyjąć są np. poltergeisty - jest to w jakiś sposób udokumentowane. Ale demony i opętania nie istnieją. To bzdura. Żaden byt energetyczny nie może wejść w człowieka i nim sterować, co skutecznie potwierdza psychiatria - odpowiednio ustawione leki są w stanie szybko "wypędzić" demona, który jest po prostu chorobą psychiczną.
@koniecswiata ale to co Ty opowiadasz to też jest fejsbuczkowa opowieść. Dla mnie. Też słyszę ją od internauty, ale ja wcale nie przeczę, że jest autentyczna. A co do ludzi szukających poklasku - ja dostaję takie historie na priv od komentujących inne posty. Oni ich nie piszą dla lajków, a ja dostaję je po namowach. Ludzie proszą o anonimowość, dlatego zmieniam ich imiona w moich wpisach. Zawsze mówią, że nie chcą być wyśmiani. Gdzie tu zatem szukanie poklasku?
A wracając do demonów - naukowcy stwierdzili, że galaktyk we wszechświecie jest więcej niż ziaren piasku na naszej planecie, więc jest prawdopodobieństwo, że gdzieś żyje jakaś inteligentna rasa, istnieje jakaś planeta podobna do Ziemi. Czemu zatem przy kilku miliardowej ludzkiej populacji i przy powtarzających się od wieków przypadkach opętań, które wykazują podobne cechy nie można zakładać, że istnienie jakichś niecielesnych bytów to prawda?
Słyszałem o psychiatrii leczącej opętanie - choć zaledwie o jednym przypadku pewnej dziewczyny. Powiedz mi, po co zatem kościół szkoli egzorcystów? Skoro to tylko kwestia choroby to chyba egzorcyzmami nie da rady wyleczyć człowieka. Po co zatem kościołowi egzorcyści? Chyba musieli mieć jakąś skuteczność, skoro szkolili ich i nadal szkolą. Nie przyszło Ci do głowy, że "choroby" miewają kilka sposobów "leczenia"? Chciałbym dożyć czasów kiedy nauka wyjaśni wszelakie paranormalne zjawiska - i nagle okaże się, że po części i tacy jak ty i tacy jak ja mają rację, a wszelkie mistyczne zagadnienia nie okażą się bzdurą, a tylko kolejną dziedziną w której ciekawska nauka będzie mogła dokonać odkryć
@Grzybiarz To co piszesz jest po prostu szkodliwe. Kościelni egzorcyści męczą chorych ludzi w imię jakiejś chorej ideologii. Żaden kościelny klecha nie uleczył psychozy wpychaniem krzyża do gardła, natomiast psychiatria ma bardzo dużą skuteczność w leczeniu chorób psychicznych. Dlaczego w innych religiach nie istnieją egzorcyści, tylko w kościele katolickim? Dlaczego nie ma takiej funkcji jak egzorcysta choćby w innych chrześcijańskich kościołach, np. protestantyzmie? Nie zastanawia Cię to? Czy to tylko kościół katolicki jest na tyle "oświecony", że odkrył istnienie demonów i zaczął je egzorcyzmować? Nie. Po prostu jakiś zwyrol wpadł kiedyś na głupi pomysł i się przyjęło. Tylko w kościele katolickim, na szczęście inne religie mają więcej rozumu i godności.
Zaloguj się aby komentować