Wpis z zeszłego roku: https://www.hejto.pl/wpis/podsumowanie-2023-rok-zaczal-sie-bardzo-zle-w-styczniu-w-sposob-nagly-i-niespodz

Podsumowanie roku 2024. Był to chyba najbardziej intensywny rok jaki w swoim życiu miałem okazję przeżyć. Ale od początku!

Rok był dobry, nikt nie umarł. I jeszcze niedawno nie pomyślałbym że będę "udaność" roku oceniał przez taki pryzmat, ale odkąd człowiek ma dzieci to trochę inaczej patrzy na świat, szczególnie w kontekście nagłej śmierci mojego taty w zeszłym roku.
Ale zaraz, napisałem "dzieci"? Tak jest, bo oto i w pierwszym tygodniu grudnia na świat przyszedł mój syn!

Znowu jakoś tak opisuję koniec roku, a miało być od początku... Więc może po kolei.

W grudniu roku poprzedniego chwaliłem się że zmieniłem pracę, i jestem obecnie cenionym specjalistą na stopniu Senior. W styczniu dotarło do mnie, że wcale nie jestem xD To znaczy jestem, ale nie nadaję się. Co gorsze, było to widać, i do współpracowników też zaczęło to docierać xD Co jeszcze gorsze, firma do której trafiłem nie miała żadnych skrupułów przed wywalaniem nieszczęśników którzy nie spełniają oczekiwań. I generalnie przez ten rok byłem świadkiem jak chyba z 20 osób poleciało.
Pewnie już dotarł do Was spoiler, że skoro przez rok byłem obserwatorem dramatów, to ja się uchowałem. W ogóle to umówmy się, że będę pisał brzydko i chaotycznie, i źle się to będzie czytało, zgoda?

No więc tak, udało mi się bardzo dobrze podciągnąć w sferach pracy w których byłem cienki, i feedbacki na ostatni kwartał zebrałem w stylu "w pełni spełnia oczekiwania od seniora, mega progress" natomiast nie będę kłamał - niestety wiązało się to z dużą ilością stresu i dosyć ciężkiej pracy. No ale już jest git :] Co śmieszne - nieco posiwiałem. Ciekawe czy to od tego xD

Potem rok leciał sinusoidą: nabyłem nowy samochód z salonu (pierwszy w życiu hehe) po czym zalało mi piwnicę, po czym byłem na fajnych wakacjach na Wyspach Zielonego Przylądka, po czym przez kruczek prawny musiałem oddać ZUSowi prawie 20 kafli. (Okazuje się że nawet jak cały rok pracujecie na UoP, ale w ostatnim tygodniu grudnia otworzycie działalność i wystawicie fakturę na ryczałcie, to nie przysługuje Wam rozliczenie z małżonkiem xD Dobrze wiedzieć).
Raz na wozie raz w nawozie.

W międzyczasie nieco mocniej wsiąkłem w ten cały Home Assistant. Fajna zabawka! Można sobie tworzyć fajne scenariusze: Jak ktoś drzwi mi nie domknął to światło w salonie mrugało, magiczną kostką sterowałem odkurzaczem, oczyszczaczem, światłem, i głośnością, podlewanie trawnika miało automatyczną pompkę, i tego typu rzeczy. I co najlepsze, jedna strona magicznej kostki potrafiła wyzywać mojego kumpla na konwersacji na Telegramie. Wystarczyło nią wstrząsnąć! Co za wspaniała technologia!

Zauważyliście że piszę w czasie przeszłym? Tak więc, w lipcu w mój dom strzelił piorun. Spalił... No większość mi spalił xD Monitor, TV, serwer home assistant, stacje dokującą, zasilacz od switcha, wzmacniacz, wifi meshe, girlandę, i pewnie wiele rzeczy o których zapomniałem. Chałupa nie ubezpieczona, więc poszło z kieszeni. OJ POSZŁO Z KIESZENI... Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - poznałem fajną ekipę elektryków i doprowadzili mi do poprawnego stanu wiele rzeczy który były "kiedyś się zrobi", w tym tak ważnych jak np profesjonalne i dobre uziemienie.
No i wymieniłem piekarnik ze spalonego na sprawny. Okazało się że ten nowy DUŻO lepiej radzi sobie z utrzymywaniem grzałki w czerwoności, i moja pizza na tym zyskała. Nawet zostałem "tym gościem od pizzy" xD

W sierpniu uznałem że w miejscu gdzie rosną mi bambusy chce mieć mostek japoński xD 2 miesiące go robiłem, ale wyszedł fajny, także potrzebę twórczą mam na ten rok spełnioną.

Większą część roku użerałem się też z urzędem skarbowym, bo potrzebowałem dokumentu, że nie zalegam z podatkiem za spadek. Tak, taka pierdoła wymagała wzięcia łącznie chyba z 8 wizyt w US, nie licząc kontaktu telefonicznego. Nie wierzę, że to nie była złośliwość, skoro finalnie dokument udało się ot tak uzyskać - wystarczyło że sprawą zajął sie inny pracownik. EH. W ogóle to pani w US potrafi się na człowieka drzeć jak profesor na studenta, mimo że jest się tam jakby nie patrzeć klientem xD

W zeszłym roku schudłem 20kg w 3 miesiące. Przebadałem się konkretnie i nic groźnego nie wyszło. W sumie nic nie wyszło xD Poza cholesterolem, chrum hehe. Od tamtej pory waga raczej stoi w miejscu, poza schudnięciem kolejnych 5kg, ale to już pod kontrolą, w listopadzie. Jeszcze z 5 zrzucę i będę szczuplutki całkiem.

W tym roku przebiegłem rekordową liczbę kilometrów. Nic dziwnego, skoro nigdy nie biegałem xDDD No ale bardzo mi się to spodobało. Łącznie przebiegłem też chyba z 5 półmaratonów! Takich wiecie, treningowych, nic oficjalnego.

Tak więc, miał być rok odpoczynku i chillu, a zapieprzałem jak nigdy. Już się nie łudzę że wrzucę na luz xD Poleżę sobie po śmierci. A na razie nadal zakasam rękawy.

W tym roku będzie wielki dzień: w sierpniu stuknie mi 30 lat xD A może to dzień jak każdy, i nic się nie zmieni? Zobaczym.

Podsumowanie planów:
- DONE - Utrzymać sie w roli senior developera, i dojrzeć na tyle żeby być nim pełną gębą.
- DONE - Przebadać się konkretnie
- DONE - Wrócić do biegania ale nie wracać do cukru. Rozważyć rzucenie kawy. - Miałem kilka powrotów do cukru, np teraz przez święta.
- DONE - przekierować większą część środków z zakupoholizmu na inwestycje (tutaj całkiem nieźle poszło, kupka szmalu odłożona na zapas już nie powinna wzbudzać uśmiechu politowania, powoli rozglądam się za działką budowlaną)
- DONE [chyba xD]- dalej być dobrym ojcem - tutaj jest, no... ciężko. Starsza córa potrafi zachowywać się agresywnie wobec noworodka i trzeba jej pilnować z poczwórną uwagą, mieć refleks Kubicy, i generalnie jest to bardzo męczące. Grudzień wydrylował mnie z energii.
- SKUUUCHAA - przeczytać przynajmniej: Designing Data Intense Applications, DDD, Przemyślania Marka Aureliusza, Sztukę Fermentacji, i 2 książki Sekuraka. - Tutaj skucha na całej linii. Do grudnia mój stan przeczytanych książek wynosił ZERO. 20 dni temu użytkownik @StaryPijany napisał mi: "masz jeszcze czas" i w sumie zmotywowało mnie to xD Przeczytałem dwie (Zrozumieć Ramen i Rozdroże Kruków) i jestem w trakcie trzeciej (Zew Cthulu). Zauważycie mały mismatch względem tego co planowałem? Uświadomiłem sobie że mam prawo czasem poczytać coś dla przyjemności, i wycofałem wyrzuty sumienia że "łeee to nie techniczne".

Marzenia: 3x skucha - nie byłem w USA, na Islandii, ani nawet na koncercie.

Plany na rok 2025:
- Skończyć redukcje i zacząć spowrotem budować masę, ale już nie tłuszczową.
- Przebiec maraton
- Zbliżyć się do awansu na staffa.
- Nieco spowolnić z nabywaniem nowych perfum. Może nawet zredukować kolekcję.
- Czytać więcej książek. I nie że od grudnia 2025, tylko przez cały rok xD
- Spędzić więcej czasu z żoną ale bez latorośli xD

Plany Premium (nic się nie stanie jak nie spełnię):
- Założyć oczko wodne z karpiami Koi
- Postawić ogrzewane jacuzzi przed domem

Marzenia:
- Zakupić działkę budowlaną.

#przemyslenia #przemysleniazdupy #podsumowanieroku
bb2dbb5d-da4d-4940-9226-9255c9f509c9
6e06ecf0-4d09-4ba2-bf8a-9d31778ca7bb
54000065-83b1-48c9-b67e-8f2fd1f0bc25
b483c273-eb03-4236-b769-fd53aa049450
Heheszki

Tl;dr ale dam + za gniazdka (chyba Ospel xD) bo fotografia świetnie uchwyciła magię spięcia, brutalizm elektryczny wprost uderza odbiorcę i daje do myślenia o rozłącznikach izolacyjnych, aż drżę na myśl o tamtejszej rozdzielnicy

Barcol

@Heheszki O, Pan Trollnitolog zna się też na elektryce ( ͡° ͜ʖ ͡°)

790df7b9-97c1-473b-8b55-0035712b9074
83518cab-140e-4546-a9df-d8bcc9a31f9a
294ed566-ef2e-442e-8489-4fc9776bd671
Heheszki

DŻIZYS KURWA KRAJST

Heheszki

Poproszę tę sztukę w lepszej jakośc

Podjarałem się

Btw: dziękuję, chyba pierwszy zrozumiałeś na czym to polega - że jestem tylko prostym trollnitologiem - obserwatorem zwyczajów lęgowych trolli <3

191afb6e-bd95-43ea-9965-78dfeb6bd70a
Barcol

@Heheszki Oprócz rozwalenia instalacji elektrycznej to jeszcze przeskoczył na ethernet (w jedznym miejscu skrętka dotykała girlandy) i poupalał też serwerownie Mogę wrzucić potem na jakiś hosting, ale i tak jakość nie będzie idealna bo robiłem to w nerwach pośród dymu

roberto07

@Barcol co donperfum to idą za Seneka: dla mężczyzny najlepszym zapachem jest brak zapachu. Fajny wpis. Fajnie się czytało. Mam nadzieję że znajdę jutro czas na własne podsumowanie. Gratuluję utraty wagi, mam sam problem żeby zejść niżej 90 kg

Barcol

@roberto07 nie nie, najlepszym zapachem dla mężczyzny jest Kouros oczywiście!

bojowonastawionaowca

@Barcol eleganckie rezultaty, gratulacje, ekipa #hejto30minus jest mocna!

Barcol

@bojowonastawionaowca ilu nas jest, trzech? xD a ja zaraz zmieniam team ( ͡° ʖ̯ ͡°)


Dzięki!

bojowonastawionaowca

@Barcol przedtem ja, po w lipcu xD

Barcol

@bojowonastawionaowca nie dość że nas mało to jeszcze sie ekipa wykrusza

StaryPijany

@Barcol ciesze sie, ze zartobliwy komentarz randoma z internetu zmotywowal cie do ruszenia z tematem czytania ( ͡° ͜ʖ ͡°) czuje dume, ze kogos do czegokolwiek zmotywowalem. No i gratuluje innych "DONE"

Barcol

@StaryPijany nie wiem czemu ale mnie ten najgłupszy możliwy mental złapał "a, teraz to już nie ma co zaczynać" xD dzięki!

cweliat

@Barcol mógłbyś rozwinąć temat zawodowy? Co było do poprawy, jak objawiało się to, że ludzie widzieli te niedociągnięcia i jak wyglądał proces łatania tych dziur?

Barcol

@cweliat jasne, chętnie sie rozpiszę! Tylko że chyba nie dzisiaj xD ten post tworzyłem 2 dni xD a jeszcze mam o saunie opisać

cweliat

@Barcol będę czekał i jak coś to przypomnę mega mnie to ciekawi bo sam mam pewne zawodowe zgryzoty i nie wiem jak się do tego zabrać

Zaloguj się aby komentować