@StaryMokasyn Fabularnie gra się odrealniła. Przykład: pewni ludzie szukają Joela. Wędrując przez całą wielką Amerykę Północną na kogo wpadają przypadkiem? Na Joela. Kuźwa, to już szybciej szóstkę w totka byś wygrał niż miał takie szczęście.
Nie mam nic do Abby z wielkim bicepsem, czy Leva, który zmienił płeć. Tego typu motywy były już w jedynce i w niczym mi nie przekadzały.
Doceniam też, co gra chciała osiągnąć fabularnie - to nowy poziom, gdzie granie niekoniecznie jest "fun", tylko oddziałuje trochę jak na zasadzie trudnego w odbiorze, niepokojącego filmu: oglądasz, ale nie dla zabawy, tylko wczuwasz się w fabułę i odczuwasz problemy bohaterów. Tylko kończy się to wszystko z dupy, nikt niczego nie osiągnął, wszyscy są w ten czy inny sposób okaleczeni, nie przynosi to graczowi ani krztyny spełnienia, raczej poczucie bezsensowności tej całej walki i mordowania innych przez 20 godzin. Jeśli to też było zamysłem twórców, to mnie ono nie odpowiada. Jedynka zaproponowała lepszą, pełniejszą opowieść z doskonałym zakończeniem wzbudzającym silne ale mieszane uczucia i można było o tym z innymi podyskutować.
Wkurwiały mnie też flashbacki, bo zakłócają rytm narracji, ciężko mi się potem to wszystko składa w chronologiczną całość.
Na koniec trzeba też przyznać, że gra wyglądała zajebiście, poprawiono AI przeciwników i czołganie sie w trawie nasłuchując przeciwników dawało mi ogromną wczuwkę.
6/10 za niespełnione nadzieje.