Jak dla mnie, gra to mocne 9/10. Niesamowite przywiązanie do detali, świat, który czuć że żyje, wiele atrakcji czeka w trakcie podróży. Można wymieniać wiele.
Zaraz zapytacie : 'czemu nie dycha?'
Mam ogólne wrażenie, że cała fabuła została sztucznie wydłużona. Saint Denis było przekombinowane. Guarma? Zupełnie zbędna. Jak dla mnie jest to problem, bo rozgrywka jest jednak dość wolna, a jak już chce się robić poboczne i inne wyzwania, to gra jest na miliony godzin. Myślę, że co najmniej ostatnie 5h spędziłem z myślą "dobra, mam nadzieję, że to już ostatnia misja". Ale to jest jedyny mankament. A może po prostu nie wciągnąłem się w klimat tej gry (w przeciwieństwie do CP2077, które miało wiele mankamentów, ale klimat i uniwersum mnie po prostu pochłonęły i nie zwracałem uwagi na niedociągnięcia).
Teraz czas na Crisis Core: Final Fantasy VII