Man_of_Gx
Osobistość
Witam,
Myśleliście że już skończyłem pisać o butach?
Chcielibyście.
jedne z pokazywanych wcześniej butów wzięły sobie swego czasu i popękały na przyszwie, na bokach mniej więcej tam gdzie zaczynają się palce. nie wiem czemu, może się przesuszyły, może je kolejka do pastowania ominęła kilka razy z rzędu, może sól a może to myszy. Pierwszy i jedyny raz mi się tak zdarzyło.
Szewc powiedział że on to niechętnie by się tym zajmował bo może pęknięcia są na wylot i to by trzeba zetrzeć całą farbę a jak są na wylot to i tak wyrzucić. Nie chciał tego bo najpierw sporo roboty a potem śmietnik albo drugie tyle roboty czyli plus do plusa więcej by to kosztowało niż buty warte a efekt niepewny.
Trochę czasu się motałem w poszukiwaniu szpachli czy innego permanentnego wypełniacza, w końcu kupiłem tarrago filling paste. Ch.. ich wie co tam jest w środku, chyba jakiś polimer.
Najpierw przetarłem okolice benzyną, potem acetonem, potem jeszcze raz acetonem, potem "zadziory" skóry odcinałem skalpelem a potem co nieco papierem ściernym 200 i jeszcze raz acetonem. Szpachlę nakładałem tak jak się szpachluje samochody czyli zostawiałem ją tylko w nierównościach. Doba na wyschniecie i czarny krem do butów.
Jest dużo lepiej niż było choć nie do końca szpachla dała się zapastować na czarno, zapewne trzeba użyć tradycyjnej pasty do butów (akurat takiej nie mam) a może zetrzeć i pomalować okolice albo cały but farbą do skór bo w pewnych miejscach dość skutecznie usunąłem farbę.
Z braku zdjęcia przed zrobiłem zdjęcie innego kawałka skóry który ma takie pęknięcia jak były na butach.
Drugie zdjęcie po wyschnięciu szpachli.
Trzecie po pastowaniu czarnym kremem do skór.
#modameska
#buty
Stay tuned&laced
Gx
Myśleliście że już skończyłem pisać o butach?
Chcielibyście.
jedne z pokazywanych wcześniej butów wzięły sobie swego czasu i popękały na przyszwie, na bokach mniej więcej tam gdzie zaczynają się palce. nie wiem czemu, może się przesuszyły, może je kolejka do pastowania ominęła kilka razy z rzędu, może sól a może to myszy. Pierwszy i jedyny raz mi się tak zdarzyło.
Szewc powiedział że on to niechętnie by się tym zajmował bo może pęknięcia są na wylot i to by trzeba zetrzeć całą farbę a jak są na wylot to i tak wyrzucić. Nie chciał tego bo najpierw sporo roboty a potem śmietnik albo drugie tyle roboty czyli plus do plusa więcej by to kosztowało niż buty warte a efekt niepewny.
Trochę czasu się motałem w poszukiwaniu szpachli czy innego permanentnego wypełniacza, w końcu kupiłem tarrago filling paste. Ch.. ich wie co tam jest w środku, chyba jakiś polimer.
Najpierw przetarłem okolice benzyną, potem acetonem, potem jeszcze raz acetonem, potem "zadziory" skóry odcinałem skalpelem a potem co nieco papierem ściernym 200 i jeszcze raz acetonem. Szpachlę nakładałem tak jak się szpachluje samochody czyli zostawiałem ją tylko w nierównościach. Doba na wyschniecie i czarny krem do butów.
Jest dużo lepiej niż było choć nie do końca szpachla dała się zapastować na czarno, zapewne trzeba użyć tradycyjnej pasty do butów (akurat takiej nie mam) a może zetrzeć i pomalować okolice albo cały but farbą do skór bo w pewnych miejscach dość skutecznie usunąłem farbę.
Z braku zdjęcia przed zrobiłem zdjęcie innego kawałka skóry który ma takie pęknięcia jak były na butach.
Drugie zdjęcie po wyschnięciu szpachli.
Trzecie po pastowaniu czarnym kremem do skór.
#modameska
#buty
Stay tuned&laced
Gx
@Man_of_Gx zrob fote z wiekszej odleglosci jak wyszlo
@e5aar Z większej odległości to i wcześniej nie było tak źle.
Gx
@Man_of_Gx Dzieki i wygladaja na tym zdjeciu rewelacyjnie!
Zaloguj się aby komentować