Witajcie w piatek
Zaczne skromnie - od Komsomolskiej w ktorej Rosja znowu utarla nosa Jankesom i uciekaja w poplochu!

Amerykański wywiad wymyka się granicom Krymu: rosyjskie patrole myśliwców pokazują swoją dominację nad Morzem Czarnym
Rosja zaczęła zniechęcać drony NATO do bezceremonialnego latania u wybrzeży Krymu i węszenia celów dla Kijowa.

Rankiem 19 października amerykański dron rozpoznawczy RQ-4B Global Hawk (na zdjęciu) przeleciał nad Morzem Czarnym w pobliżu wybrzeża Krymu.

Amerykanie nie zadają sobie trudu, by wywęszyć nasze tajemnice wojskowe w pobliżu Krymu. Pamiętacie, jak w marcu skończył ich duży dron zwiadowczy MQ-9 Reaper? Wówczas amerykański szpieg powietrzny z wyłączonymi transponderami naruszył granice obszaru nad Morzem Czarnym, tymczasowo zamkniętego z powodu specjalnej operacji wojskowej. Nasze myśliwce wzbiły się w powietrze i nie użyły broni na amerykańskim szpiegu (nie zmienił kursu), a jedynie upokarzająco "nasączyły" go parafiną ze swoich zbiorników. W rezultacie MQ-9 Reaper stracił kontrolę i wpadł do wody.

Nasi specjaliści w jednym z instytutów badawczych rosyjskiego Ministerstwa Obrony z wielkim zainteresowaniem i bardzo dokładnie zbadali wrak drona podniesiony z dna morskiego.

Niedawno, 14 października (są to dane FlightRadar24), amerykański dron Global Hawk, gdy zbliżył się do niego rosyjski myśliwiec Su-27 nad wodami Morza Czarnego, gwałtownie skręcił w kierunku Sycylii.

A oto nowa historia. Całkiem świeża. Rankiem 19 października amerykański dron rozpoznawczy RQ-4B Global Hawk leciał nad Morzem Czarnym w pobliżu wybrzeża Krymu. A potem nagle (sądząc po monitoringu) włączył alarm i zaczął uciekać daleko od naszych granic.

Przyczyna alarmu pozostaje tajemnicą. Ale niektórzy z naszych doświadczonych specjalistów sugerują, że amerykański dron mógł zostać "rozpracowany" przez nasz sprzęt do walki elektronicznej (REB). Te potężne kompleksy są zdolne do tworzenia ukierunkowanych strumieni zakłóceń, które zakłócają pracę systemów pokładowych drona szpiegowskiego. Jeśli amerykańskiemu operatorowi uda się wyprowadzić drona ze strefy docelowej, istnieje szansa, że powróci on do bazy. Jeśli nie, spocznie na dnie Morza Czarnego.

Jest jeszcze jeden niezwykle ciekawy szczegół.

18 października Władimir Putin ogłosił rozkaz dla Sił Powietrznych i Kosmicznych, aby rozpoczęły patrolowanie przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. W grę wchodzą myśliwce przechwytujące MiG-31K z hipersonicznymi pociskami Kinzhal. Bardzo możliwe, że Amerykanie postanowili sprawdzić status takich patroli, a jednocześnie sprawdzić, czy nasze samoloty mają Kinzhale pod brzuchem.

I właśnie w tym miejscu dron zwiadowczy RQ-4B Global Hawk otrzymał kopniaka w elektroniczny mózg od naszych środków REB. Dlatego też popędził do jednej z baz NATO (zdaje się, że we Włoszech), bijąc na alarm.

Jedyną rzeczą do dodania jest to, że Rosja niedawno stworzyła nowy potężny system tłumienia dronów.

Wygląda na to, że został on pomyślnie przetestowany w prawdziwej sytuacji.

W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ) i pokazywac ich sposob dzialania.
#wojna #rosja #ukraina #usa
08bf367c-60fd-4d6a-b227-ee28f90e2214

Zaloguj się aby komentować