Wierzycie w przeznaczenie, w los? Że wszystko w życiu dzieje się po coś? Czy uważacie, że czegoś takiego nie ma? Wierzą w to nie tylko miłośnicy zagadnień typu astrologia, ale także katolicy.

Wiecie, czasem mi się wydaje, jakby moje życie miało ciąg zdarzeń działających na siebie, a intuicyjnie podejmuję decyzje, które robię podświadomie, a pchają mnie w takim kierunku, jaki gdzieś w głębi ducha czuję, ale go nie rozumiem. Wszystko się układa dopiero po czasie w logiczną całość. Powiedziałbym, że to tylko interpretacja i że mi się wydaje, ale w moim życiu było tak mało przypadków, lub przypadków z których wyniknęło coś nieprzypadkowego, że ciężko mi to często wytłumaczyć. Chyba najbardziej ciężko mi wytłumaczyć, że zmieniłem się o 180 stopni pod pewnymi względami i odkryłem niektóre swoje talenty i umiejętności, co do ktorych z roku na rok mam większą kontrolę, a kiedyś było to dla mnie science fiction. A wszystko to zrodziło się w momencie, kiedy miałem w życiu pewne doświadczenia, które ukierunkowały mnie same.

Wiem, że ludzie lubią być racjonalni i być realistami. Ale czy nie jest tak, że ci co zawsze mierzą siły na zamiary i sa turbo realistyczni i rozsądni, przegrywają na rzecz marzycieli i idealistów? Czasem patrząc trzeźwo nie da się niczego zmienić, ani zrobić kroku w przód, bo 10 % szans to będzie dla realisty 10 % szans, a dla drugiej osoby będzie to impuls.

Mam tak, że nawet jak zboczę z jakiejś drogi, która jest dla mnie z tyłu głowy jakimś celem/marzeniem, to nagle wydarzają się zupełnie przypadkowe rzeczy, które same z siebie mnie na nią pchają z powrotem.

#gownowpis #przemyslenia
Lopez_

@RACO No i to jest rzeczowa odpowiedź, też tak myślę generalnie

Zaloguj się aby komentować