Wiedzieli, że prosumenci nie mogą w Polsce sprzedawać energii ze swoich magazynów? Można jedynie nadwyżki z fotowoltaiki.
Żeby legalnie sprzedawać zmagazynowaną energię w godzinach szczytu, czyli wtedy, kiedy słońce nie świeci (a kiedy są najwyższe ceny) trzeba by założyć działalność gospodarczą.
Czy w takim razie prosumenci z magazynami zakładają masowo JDG? Nie, stawiają choćby niewielkie wiatraki i zgłaszają je, a te wiatraki dziwnym przypadkiem dają maksymalną moc od 7 do 9 i od 18 do 20 xD
#energetyka #fotowoltaika #oze #polska
https://youtu.be/NCU6nwFMIo8?si=spq_HwWTvU-Hg6O-
7ac45af5-f4c4-4362-86b5-11f57a12ba7a
NiebieskiSzpadelNihilizmu

Twoja instalacja? Tak z ciekawości jeśli oczywiście to nie problem- ile cię to wyniosło? I na ile te baterie wystarczają?

Nemrod

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Nie, z neta (bez fotki wpis przepadnie). Ja mam mikro-instalację własnej konstrukcji: 2 panele, inwerter 4,2 kW i magazyn 7,1 kWh (kupiłem na Alibabie 8 ogniw 280 Ah i na Ali JK BMS, razem jakieś 3100 zł).

100mph

Tak powinno byc od poczatku. Energia prosumenta powinna byc do wykorzystania tylko dla jego potrzeb. Powodow slusznosci takiego rozwiazania jest mnostwo.

Patologia jest mozliwosc traktowania sieci jako magazynu lub umowy gwarantujace zakup energii od prosumenta po stalej cenie. Bardzo korzystne warunki dla prosumentow wynikaly z koniecznosci spelnienia wymagan Unii dot. OZE ale przy obecnym nasyceniu sieci fotowoltaika to rozwala caly systen elektroenergetyczny.

Nemrod

@100mph Oczywiście, że net-metering był idiotyczny, ale jakoś trzeba było ludzi zachęcić do stawiania instalacji.

Tu natomiast chodzi o to, że teoretycznie w net-billingu zamiast sprzedawać prąd w południe za grosze (lub oddawać za darmo) mógłbyś go magazynować i sprzedawać wieczorem, kiedy jest największe zapotrzebowanie w sieci (oraz najlepsze ceny). Pomogłoby to nieco balansować sieć. Ale nie możesz tego robić jako prosument, możesz sprzedawać wyłącznie nadwyżki z bieżącej produkcji, czyli zwykle wtedy, gdy wszyscy inni sprzedają. Problemem są tu wyłącznie przepisy.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Nemrod chyba największe kurestwo jakie zrobili to i tak jak już za przeproszeniem nałapali dość frajerów, żeby odhaczyć punkt transformacji oze, to stwierdzili że zmieniają zasady i cała reszta ludzi od tej pory będzie rozliczana na niekorzyść, bo się kapnęli, że te nieremontowane nigdy gównoinstalacje nie są w stanie wydolić. Wszystko co by wystarczyło to od samego początku mówię, że instalacja PV może być tylko z magazynem, no ale po co, można certyfikaty przepierdolić na finansowanie patoli, a potem ludzi chcących uczciwie przejść na coś lepszego kopnąć w dupę i voila- nie trzeba robić nic, bo ludzie sami się zniechęcili. I to nawet nie jest pierwsza taka akcja. Ba- nawet nie druga


W latach chyba osiemdziesiątych odbywała się wielka gazyfikacja wsi. Duży, szumny temat, starsi stażem pewnie pamiętają. Wszyscy rodacy jak jeden mąż chwycili się za łopaty i wybudowali sieć gazową w czynie społecznym. Solidną, miała nie tylko wystarczyć na lata, ale być przygotowaną do powszechnego użycia przez wszystkich nawet w dalekiej przyszłości. Jak skończyli budować, to poszli do sklepów by kupić i założyć piece gazowe, bo uwaga- wtedy gaz był tani. Bardzo tani. I przy okazji wygodny- zero brudu, zero przerzucania łopatą, zero popiołu, zero jakiejkolwiek pracy. Podłączasz, klik na sterowniku i masz ciepło. Było dobrze. Handel kwitł, VAT zebrało państwo, spółki państwowe szybko wyniuchały, że ludzie, którzy tak tłumnie zasilili worek konsumentów gazu będą cudownym sposobem na wyciągnięcie dodatkowych milionów i już po dwóch latach gaz podrożał do tego stopnia, że bardziej opłacało się przerobić całą instalację z powrotem na węgiel, kupić ten węgiel, drzewo i się z nimi babrać, niż trzymać się wygodnego gazu. Państwo po raz pierwszy pokazało gdzie ma gadki o tym, żeby coś faktycznie zmienić.


Kolejne wielkie poruszenie nastąpiło kilkanaście lat później, kiedy to wykonano drugie podejście do wyparcia węgla, jako głównego źródła opału w gospodarstwach domowych. Wprowadzono piece na olej opałowy. Znów było taniej, znów zachwalano czystość i bezobsługowość- przyjeżdża cysterna, tankuje ci zbiornik olejem, piec sam sobie zaciąga i pali, no cud miód orzeszki. I znów rzesza ludzi się nabrała na ten sam numer, wyrzuciła złe węglaki, założyła zbiorniki i piece olejowe, przywiozła, zatankowała, bo paliwo było tanie. Nie minął rok i powtórka z rozrywki- państwo zwęszyło cudowny interes, przyjebało takim podatkiem od oleju opałowego, że ludzie pełni niedowierzania i wkurwienia, że drugi raz dali się w chuja zrobić mimo ich całkowicie szczerej intencji, wrócili do brudnego, ale taniego węgla. 


I tak powstał słynny obecnie ekogroszek. Był tańszy od węgla- tradycyjnego orzecha czy kostki mimo, że tak naprawdę to był efekt rozbicia młotkiem tychże. Ludzie, jak można się domyśleć- niczego się nie nauczyli, więc ruszyli tłumnie do sklepów by mieć tani opał w postaci ekogroszku. Niektórzy palili dalej w starych piecach, niektórzy szarpnęli się na nowoczesne, "lepsze" (i zdecydowanie droższe). Ale cóż to na horyzoncie majaczy… Po zaledwie dwóch latach nagle państwo zrozumiało, że ekogroszku się nie produkuje znikąd, nie przynoszą tego elfy z krainy snu, a jest to po prostu zwyczajny, ordynarny rozdrobniony, niskosiarkowy węgiel o odpowiedniej kaloryczności. Wtedy też okazało się, że ekogroszek, ten sam węgiel co dotychczas, tylko drobniejszy… znów cudem stał się droższy od kostki czy orzecha. Zapomniałem dodać, że państwo klasycznie pobrało swój haracz na poczet utrzymywania kolejnej spółki pociotków.


Niedawno znów, jak w latach osiemdziesiątych gaz nagle staniał, znowu produkcja pieców ruszyła, znowu ludzie rzucili się na "wygodną, zieloną energię". Nie minęły 2 lata i ten złodziejski kurwidół upomniał się o swoje, bo zobaczył, że frajerów po raz kolejny można ogolić. Była przekonująca gadka jakiegoś kacyka partyjnego w reżimówce, jak to gaz niestety, ale "będzie musiał iść w górę". Jebać już ludzi i ich portfele, pytanie jest jedno, którego nikt nie chce zadać- czy ta stara sieć to wszystko wytrzyma, bo od lat 80' mało co była remontowana i często-gęsto jest tylko oznaczone wbitym w ziemię prętem i karteczką "uwaga ulatniający się gaz".

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Nemrod Ale cud energetyczny na tym się nie kończy, oj nie. Do tej pory było przewidywalnie. Teraz zaczyna się prawdziwa karuzela, bo oto państwo zaczęło deklaracje o budowie elektrowni atomowej. Znowu. Tak, tej elektrowni, na poczet której wylane fundamenty zdołały się już rozłożyć, a partyjne pociotki za absolutnie nic zgarnęły miliony wynagrodzenia w spółkach i komisjach.


Równolegle dotychczasowy ekogroszek okazał się już nie być eko i ma się pojawić eko-ekogroszek, z własnymi normami i cennikiem (tutaj czekam, aż kominy znowu zaczną tradycyjną pieśń ludu czyli niekończący się wybór papieża przy pomocy śmieci, mebli i cholera wie czego jeszcze).


Tak samo równolegle jest forsowana "prawdziwa" zielona transformacja (czyli to wszystko dotychczas było picem na wodę?), czyli wiatraki i instalacje foto, które niezbyt chcą działać z obecnymi sieciami tak, żeby się nie zabijać nawzajem i ja się tylko zastanawiam kto w tym całym szaleństwie będzie miał dość jaj, żeby wyjść na środek i powiedzieć "sprawdzam", bo jak dotąd zieloni zamordyści robią co im się rzewnie podoba i nikt nie ma odwagi tego sprawdzić, bo w końcu jeszcze wyjdzie, że walczy z ekologią i nie chce lepiej dla robaczków. 


I w tym wszystkim stoi zwykły Kowalski, który się za głowę chwyta bo nie wie co zrobić- wymienić starego kopciucha na 5. kategorię, czy może 5. kategoria już jest be i wymienić na gaz? Albo gaz już też jest zły i powinien zainstalować pompę ciepła? Ale to żre tyle prądu, że nie wyrobi na rachunki, więc może fotowoltaikę w tandemie? Ale chwila, nie powinien na samym początku wymienić tych starych okien? Albo zrobić docieplenie budynku? Nikt już w tej szajbie nie jest w stanie na to odpowiedzieć, Kowalski usłyszy tylko zjebę, że jeszcze "tego" nie zrobił. Tyle że dalej nie wiadomo czego tak naprawdę, bo żadna sensowna ścieżka upgrejdu dalej nie powstała. A teraz prędko zanim dojdzie do nas, że to bezsensu.

dildo-vaggins

Czyli nadal obecnie najlepsza opcja jest offgrid z dokupywaniem prądu z sieci (tak ja mam), prąd z paneli tylko na własny użytek i koniec. Zaraz mi rok stuknie i za 2-3 lata całość się zwróci.

Zaloguj się aby komentować