mBank

@Dalmierz_Ploza Główny powód czemu nie pracuje i nigdy nie będę pracował z żywymi rakami, piszczą strasznie jak są gotowane na żywca, jest to taki pisk ze tylko na rozmowie jak słyszałem ze są żywe raki, automatycznie dziękowałem za prace, niestety nie na moja psyche a jestem w stanie dużo znieść, nawet nie robi mi to ze żywa rybę czy węgorza oprawiam, ale od raków to spierdalam

Dalmierz_Ploza

@mBank Aż tak? Nie tłucze się tego młotkiem czy coś przed wrzuceniem do sagana?

JesteDiplodokie

@mBank pytanie laika. Dlaczego wrzuca się żywe raki? Inaczej smakują?

mBank

@Dalmierz_Ploza Nie, maja bakterie w swoim miąższu , które w momencie śmierci sie namnażają jak pojebane i są toksyczne @JesteDiplodokie

mBank

@Dalmierz_Ploza To dam Ci jeszcze taka ciekawostkę ze sikają oczami

JesteDiplodokie

@mBank absolutnie obrzydliwe

hesuss

@mBank Nie pomaga swiadomosc ze to nie raki piszcza tylko ich chitynowe pancerzyki?

mBank

@hesuss Nie, świadomość tego ze jest to żywcem gotowane po prostu mnie rozwala psychicznie, i jedyne co mam wtedy w glowie to ciężko mi to wytłumaczyć ze para zapierdala przez ich pancerzyk, i zazwyczaj kończy piszczeć wtedy kiedy ten już umiera, w głowie mam ze po prostu piszczy bo jest wjebany żywcem w 100* i sie gotuje aż umrze, niestety

Zaloguj się aby komentować